I na samym końcu ulicy - opuszczona posesja. Stary dom, powybijane okna. Pusto, nikt nie mieszka od kilku lat. Wyprowadzil się - zostawił zwierzęta.


Starego, ponad 17-letniego psa - bardzo łagodnego, ale wiek po nim widać - pies porusza się z trudem i bardzo powoli, tylne łapki szeroko rozstawione.

I kotkę? A może więcej kotów? Na pewno nie wysterylizowanych bo rozmnożyły się.
Są tam kociaki 2-3 miesięczne - były cztery, jeden rudasek umarł. Drugi rudasek i czarnuszek bezpieczne - z pomocą wetek-Ań szukają domów. Biało-bura dziewczynka znalazła dom - bardzo lichy… ale oddać jej w lepsze ręce nie chcą…,
Kociaki ok.5-6 miesięczne - czarny kocurek już wykastrowany wrócił, dziś złapała się malutka szylkretka, jeszcze jedno czarnidełko do złapania. Pewnie dałby się oswoić, bo czarnuszki są nieagresywne, a dzisiejsze „popisy” szylkreci (opisane na głównym naszym wątku str.101 viewtopic.php?f=1&t=122271&start=1500) wynikły ze strachu. Ale nie mamy miejsc w dt. Musimy je wypuścić.
Kociaki 8-10 miesięczne - łagodny pingwinek i burasek, już wypuszczone, miła pingwineczka - za dwa dni wraca… bo też nie mamy dla niej miejsca..
I dorosłe, jeszcze ich nie rozróżniam.
Zwierzakami zajęli się sąsiedzi - starsi ludzie, niebogaci emeryci. Wspólnym wysiłkiem zbudowali coś w rodzaju zadaszonego boksu dla psa, z ciepła budą w środku. Koty też mają komórkę, od wewnątrz wyłożoną styropianem. Wszystkie zwierzaki są karmione i kochane przez tych dobrych ludzi, potrafią o każdym opowiadać godzinami. Ale z emerytur, po zakupie karmy dla ponad 20 kotów i dużego psa nie wystarcza już na sterylki, kastracje, czy na leczenie…. Opiekunowie kotów nie złapią ani nigdzie nie dowiozą - są naprawdę zbyt starzy i słabi….


Te są już złapane i wysterylizowane albo w lecznicy czekają na zabieg.
Trzy kocurki i kotka złapane 15.11.2011 - maly czarny i rudasek to kociaki, szukają ds.



Dwie szylkretki i coś złapane dziś rano.



Na razie 7 kotów. Z ponad 20tu.
Dwa kociaki zaszczepione i odrobaczone czekają na ds.

Koszty?
Jeszcze nie wiem dokładnie, ale wstępnie ponad 600zł. Za te 7 kotów i dwa kociaki…
Jest jeszcze prawie dwa razy tyle. Z doświadczenia - 2/3 kotek, 1/3 kocurków. Czyli pewnie jeszcze jakieś 1000zł.
Nie mamy tych pieniędzy. Po prostu nie mamy.
Pomóżcie nam w tej akcji.
Tam nie trzeba walczyć z kolekcjonerami i zwolennikami „naturalnej selekcji”. Nie trzeba zabierać kotów - nawet tych oswojonych. Można tam zostawić psa staruszka. Mają opiekę, jedzenie, ciepłe schronienie, miłość. Tam wystarczy wysterylizować.
Potrzebny czas - na lapanki. Też go nie mamy, ale znajdziemy. Jeśli będziemy mieć za co wysterylizować..
Pomożcie tym kotom…
Proszę..
Sterylizując je unikniemy tragedii umierających kociąt i rozpaczliwego wołania o pomoc dla 30-40 kotów za kilka miesięcy…
Nasze dane
Fundacja For Animals - Oddział Łódź
42-520 Dąbrowa Górnicza, Mizerkiewicza 12
nr konta 60 1370 1170 0000 1706 4855 2200
z dopiskiem - Wałbrzyska
KRS 0000 265 307 - koniecznie z dopiskiem "Łódź"