Wspaniały pies Bobik szuka domu! Ma DOM!

Będziemy drążyć ten temat do bólu.
Za bardzo się zaangażowałam w sprawę Bobika, muszę wiedzieć co i jak.
A taka adopcja ekspresowa troszkę mnie niepokoi.

(DT nadal milczy)

violavi pisze:(DT nadal milczy)

to znaczy nie odpowiada na Twoje pytania? przecież musi być jakiś powód, że oddał akurat Bobika
koszty utrzymania? bo to duży pies
czy coś więcej?

Jak się okazuje adopcja Bobika była zupełnie przypadkowa.
Dziewczyna przyjechała do opolskiego schroniska po małego pieska, wypatrzyła sobie jednego, ale nie był jeszcze gotowy do adopcji, a ona chciała psa wziąć tego samego dnia.
Zauważyła Bobika (niestety nie małego) i po rozmowie kierowniczka wydała jej psa.
Dziewczyna pojechała do domu z psem, a matka i brat się wkurzyli, bo pies miał być mały! Kazali jej oddać, ale po zapoznaniu się z Bobikiem jednak stwierdzili, że go zostawią.

Tak to wygląda z opisu jaki dostałam od dt (w końcu)
Trzeba tam koniecznie wpaść na wizytę.
Dziś będziemy rozmawiać z tym domem.

Aż boje się cieszyć-ale Bobik to fajny pies,mam nadzieje że oni to już wiedzą.
Mógłby mieć bardziej pasujące imię- dt mówił do niego Bobito

Bobito fajnie brzmi

Jutro wizyta.
Wieczorem dam znać co i jak.

Jest dobrze

Do wizyty doszło bez żadnych problemów, wcześniej oczywiście umówiliśmy się telefonicznie.
Dom niedaleko Grodkowa, ludzie na poziomie. Bobik śpi z panem w łóżku.
Bobik uśmiechnięty, jak zawsze. W końcu znalazł swoje miejsce na Ziemi.
I mam nadzieję, że już nic, nigdy tego nie zmieni.

Mam parę zdjęć, jutro wstawię.

super

W sumie to to schronisko wyszło mu na dobre-mimo że to dziwnie brzmi-miał Bobito szczęśliwy dzień

Bobiku, tak się cieszę! :1luvu:

Schronisko było pomysłem DT na szukanie psu domu - aczkolwiek tyleż ekscentrycznym co brutalnym...innego powodu oddania nie było. Podczas mojej wizyty w schronie pies miał mokrą kołdrę na posłaniu, którą mu sama przewracałam na suchą stronę...Bobik miał tę wadę,że prawie przez rok nie znalazł domu i DT dlatego wylądował w schroniskuFormalnie był pod opieką TOZ-u,który przekazał prawa do niego schronisku.Pies i tak mężnie znosił coraz to nowsze otoczenia... nawet w schronie był pogodny bo taka jego natura.Rozstać się nie chciał,ale to normalne.