Kot potrafił znienacka wejść pod krzesło i ugryźć mnie w łydkę. Przychodził sam na głaskanko po to aby po chwili bez powodu mnie ugryźć.
Koty robiły to po prostu z nudy. Dostałam w prezencie dla nich ściankę wspinaczkową, mam co prawda małe mieszkanie, ale dało się bezkolizyjne zamontować ją w przedpokoju. Staram się z nimi przynajmniej raz dziennie pobawić wędką z piórkiem i laserem (tu trzeba bardzo uważać na kocie oczy). I wszystko minęło jak ręką odjął.
Głupoty przychodzą im do głowy wtedy, kiedy się nudzą, więc mam niestety jeszcze jeden obowiązek.

