Klakier, Bajka i... zima za oknem

[Bazyliszkowa]

Bajka pokazała dziś, jak pięknie wspina się po firankach. Mam firankę tylko w jednym oknie, i to krótką, ale małej małpeczce to wystarczyło
Mam nadzieję, że Klakier nie pójdzie w jej ślady, bo to by groziło zerwaniem karnisza.
Niestety nie zrobiłam fotek, bo akurat rozmawiałam przez telefon.

[ewung]

Siedem lat to niewiele Smutno, że Mir Murki nie ma już z nami.

[Aleksandra59]

Bajka pokazała dziś, jak pięknie wspina się po firankach. Mam firankę tylko w jednym oknie, i to krótką, ale małej małpeczce to wystarczyło
Mam nadzieję, że Klakier nie pójdzie w jej ślady, bo to by groziło zerwaniem karnisza.
Niestety nie zrobiłam fotek, bo akurat rozmawiałam przez telefon.

Ups Niegrzeczna małpeczka Bajeczka Mam jednak nadzieję, że akcja z firankami to jednostkowy incydent

Mizianka dla obu futerek proszę przekazać

[zuzia96]

Mir Murka skończyłaby dziś 7 lat.
Tymczasem jutro miną dwa miesiące, odką odeszła...

Biedna koteńka, szkoda że tak wcześnie musiała odejść [*] ale los jest czasami nieubłagany...a my jesteśmy tak bezradni...


A Bajeczka na firance zdolna dziewczynka

[MaryLux]

mryczór

[ninakiler]

Bajka pokazała dziś, jak pięknie wspina się po firankach. Mam firankę tylko w jednym oknie, i to krótką, ale małej małpeczce to wystarczyło
Mam nadzieję, że Klakier nie pójdzie w jej ślady, bo to by groziło zerwaniem karnisza.
Niestety nie zrobiłam fotek, bo akurat rozmawiałam przez telefon.

Ups Niegrzeczna małpeczka Bajeczka Mam jednak nadzieję, że akcja z firankami to jednostkowy incydent

Mizianka dla obu futerek proszę przekazać

miejmy nadzieje ze to jednorazowy wybryk ach chcialabym to zobaczyc bo u mnie firanki wiszą i wiszą i nikt niechce sie wspinac hehe ale nie to zebym narzekała
miziaczki dla futer.

[Aleksandra59]

miejmy nadzieje ze to jednorazowy wybryk ach chcialabym to zobaczyc bo u mnie firanki wiszą i wiszą i nikt niechce sie wspinac hehe ale nie to zebym narzekała
miziaczki dla futer.

Tylko raz w swoim życiu widziałam zwierzaka wspinającego się po firankach i był to - chomik Kubuś - bo tak chomik miał na imię - w efekcie wrzasku mojej Mamy spadł z firanki na podłogę Kubusia opłakałam i prawie wyklęłam moją Mamę - a Kubuś po kilku minutach otrząsną się i poleciał dalej gryźć A było to ponad czterdzieści lat temu

[MalgWroclaw]

Mir Murka w lepszym świecie.
Nie mam firanek, nie wypowiadam się więc, ale Fasolka uskutecznia wdrapywanie się na sam szczyt szafy (pod sam szczyt, bo szafa jest do sufitu).
Bardzo lubię miejscówkę w szafie
Fasolka

[Bazyliszkowa]

Ja też nigdy wcześniej nie widziałam kota wiszącego na firankach.
Teraz już wiem, jak to wygląda. Nawet fajnie A firanki mają taki splot, że nawet nie widać, że pozaciągane.

[MalgWroclaw]

A firanki mają taki splot, że nawet nie widać, że pozaciągane.

To się nazywa pozytywne podejście do rzeczywistości. I optymistyczne

[kamari]

Bajka pokazała dziś, jak pięknie wspina się po firankach. Mam firankę tylko w jednym oknie, i to krótką, ale małej małpeczce to wystarczyło
Mam nadzieję, że Klakier nie pójdzie w jej ślady, bo to by groziło zerwaniem karnisza.
Niestety nie zrobiłam fotek, bo akurat rozmawiałam przez telefon.

To ty przy kotach masz jeszcze firanki? Jakim cudem

[Bazyliszkowa]

No mam. W jednym oknie. Dotychczas nie wzbudzały specjalnego zainteresowania, czasem je tylko Klakier łapą pacnął.
Bardzo jestem ciekawa, czy Bajka powtórzy swój wyczyn

[kamari]

No mam. W jednym oknie. Dotychczas nie wzbudzały specjalnego zainteresowania, czasem je tylko Klakier łapą pacnął.
Bardzo jestem ciekawa, czy Bajka powtórzy swój wyczyn

Powtórzy
Mam kilka kotów, które uwielbiają wisieć na zasłonach i się bujać jak małpki

[Bazyliszkowa]

No to muszę czyhać z aparatem i porobić fotki

[Bianka 4]

Jeszcze jakieś dwa lata temu wisiały u mnie firanki, a raczej takie cienkie zasłonki przeze mnie wyszywane. Zakładałam je tylko od późnej jesieni do wiosny, bo latem mam tuż przed oknem piękne drzewo i chciałam nacieszyć oczy zielenią. Ale w zeszłym roku, kiedy zobaczyłam jak moja znajdka Zazi dosłownie fruwa po ścianach, zdecydowałam że nie zakładam firan... w tym roku pewnie też ich nie będzie bo teraz Zazi fruwa razem z Fotką Także ominą mnie widok kota wspinającego się po firance... Mam nadzieję, że kiedyś je jeszcze powieszę...