Mam dzisiaj straszny problem

wczoraj byli goście. Fajnie było, Helka obserwowała co się dzieje. Latała w tą i z powrotem, oczywiście jak na dzikuska przystało nie dała się pogłaskać(tylko ja mam ten przywilej

). Pod katem miziania to Czarek zrobił furorę, pieszczoch z niego straszny

Lolka mój osobisty miziak schowana była cały czas.
Z gości najbardziej ucieszył się Toffik, wiadomo zawsze gratis się trafi
Ale najgorsze jest to że pijący panowie wpadli na pomysł żeby Toffi spróbował wódki

zanim zdążyłam zareagować to zdążył raz chlasnąć ozorkiem, wiadomo jak młody pies myślał że coś dobrego dostanie i nie niuchnoł wcześniej
Tofikos wymiotował całą noc i nie ma dzisiaj apetytu

szlag mnie jasny trafia na TŻ bo tłumaczyłam idiocie że wódka to nie piwo i skutki mogą być straszne no ale mądrzejszy musiał spróbować

i jeszcze z rana się nasłuchałam że psu to tak wspólczuję a on też się źle czuje

a wcale mi dziada nie żal
Toffikuś zjadł kilka suchych kobelków karmy tylko i to jak go karmiłam z ręki. Mam nadzieję że nic poważnego mu się nie stało

Lola, Helenka, Tadeusz -koty, Toffik, Mika -psy, Szyszka - szynszyla, Riko - fretka