» Pon lis 14, 2011 12:46
Re: Łodz, stara kotka-Kosciuszki, potrzebny cieply kat
Kotka caly czas jest na tym podworku, znalazla sobie maly otwor do jednej z piwnic, bo reszta jest starannie zabezpieczona przed kotami i tam siedzi, nie wychodzi. Podrzucam jej jedzenie, a nie jest to proste, bo podworko jest zamkniete dla obcych i musze to robic po kryjomu, niezbyt legalnie i pozno w nocy, zeby nikt jej tam nie namierzyl.
Nie wiem co dalej z nia robic..? jest coraz zimniej, kotka ma zaropialy nos i oczka, na szczecie jeszcze je.
Dzis postaram sie jej podac antybiotyk.
Kotka jest oswojona, wychodzi do okienka na wolanie, lgnie do czlowieka, na pewno miala kiedys dom.
Nie mam pojecia jak sie znalazla na tym podworku, czy ja ktos podrzucil, czy umarl w tej kamienicy i zostala wyrzucona?
Marnie wyglada, bardzo mi jej zal, w kazdej chwili moze byc po niej.
Czy nie znajdzie sie gdzies cieply kat i kolana na ktorych moglaby sie polozyc i pomruczec?
Gdyby ktos mial powazne zamiary, prosze o telefon.
Marzena
tel. 501 899 442