Tak, pójdzie na kociaki, miewam nawet paragony, ale na forum jest masa potrzebujących kociaków i one nie mają swojego ludzia do pomocy, a moje mają - mnie. I mam obowiązek je utrzymać

Tyle że różnie się układa, a jak mnie chwycił kryzys finansowy gdzieś koło maja, to do dziś nie puszcza i każda zarobiona forsa momentalnie biegnie na jakieś potrzeby, długi, inwestycje.
Właśnie ja w związku z zagluceniem ten Zylexis. Gluty przywlókł mój najstarszy i pewnej zimy miałam w domu szpitalik. Obecnie w permanentnym zagluceniu jest Dawć i Uszatek. Myśkowi przeszło świetnie po 3xZ, bo mu zafundowałam taki zestaw po namowach wetki, nic innego nie chciało pomóc. A te dwa ciągną nosem i grają na cały pokój, poza tym dobrze się mają, jedzą i są wesołe, ale codziennie muszę oczyszczać noski, naturalnie pomaga tylko chwilowo. Polecam przy okazji. Dość kosztowna sprawa, ale ma szanse pomóc. Słyszałam, że w niektórych miastach jest taniej (40 zł za zastrzyk?)