Niestety nie pamiętam poprzedniego loginu i hasła, e-mail logujący na 100% nie istnieje i postanowiłam założyć nowe konto.
Mamy 3 diabły w domu. Czarna babcia po prostu Czarna, białobrązowy Ferdek i mała płochliwa Mysza. Nazwy kotów się ich mało co trzymają ale Ferdek idealnie pasuje do Ferdka: leniwy, niebojący czegokolwiek, kiziasty nierób Ferdek Kiepski, taki wypisz wymaluj.
Ale po kolei:
Czarna
Ponad 3 lata temu, wzięta z piwnicy, przyszła za exem do domu. Zarobaczona, zaciązona, zapchlona i zaświerzbiona. Doprowadzona do porządku, wysterylizowana jedynaczka przez 2 lata. Kot czarny jak smoła ( uwielbiam czarne koty) na brzuszku łatka biała i parę kłączków białych na brzuszku. Teraz po tych latach waży coś 6 kilo, ma pewnie ( ocena po przyjściu do nas po stanie zębów itp) około 6-7 lat. Lubi spać, leżeć, mruczeć i jeśc ale tylko smakołyki. Mam wrażenie, że leżenie na telewizorze u młodej w pokoju lub na stole za laptopem ( jak teraz) jest jej ulubionym zajęciem

Zdjęcie:
Leżymy na nieistniejącym już fotelu:

Uploaded with ImageShack.us
Mało mamy zdjęć, ona zawsze się odkręca od oczka aparatu. Taka babcia Czarna. W tamtym roku kaszel i wet. Potem znowu kaszel i tak do tej pory, czasami pokasłuje. Dostaje chrupki na kłaki. Odrobaczana razem ze stadem. Za każdym razem, kiedy zaczyna mocniej coś się dziać w jej życiu: następne koty i kaszle się wzmaga by po jakimś czasie odejść. Wet stwierdził że to nerwowe? Stres? Odpukać na tę chwilę jest ok. Widać, że jest spokojniejsza, poważniejsza, bawi się mało, więcej łazi i śpi. Chodzimy na kontrole i okaz zdrowia. Zęby ok, gęsta czarna sierść, przytulak nasz, trochę himeryczna, ale bardzo nas uwielbia. Człowieka znaczy się. Tyle o niej.
Pies u rodziny w drugim końcu Polski. Pojeliśmy decyzję i oddaliśmy do rodziny z ogrodem, polami i drugim takim samym psem wiekowo i rasowo. Gdyby nie możliwość oddania go tam został by z nami do teraz z ogromnymi kłopotami z sąsiadami. To oni zmusili nas do zrobienia takiego kroku. Ale to inna historia i nie na miau miejsce o tym.