Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

[ewar]

O, proszę! A ja urodzona w Tarnobrzegu, parę lat tam mieszkałam, a studiowałam w Lublinie

[puszatek]

też mnie dawno nie było u Krzysia - białego misia
przy okazji gratuluję wyboru Miss dla Niuni
czytam o misiu bardzo często i jestem na bieżąco...
cieszę się, że jest zdrowy i przytywa...
pozdrowienia dla reszty gromadki

[mateosia]

O, proszę! A ja urodzona w Tarnobrzegu, parę lat tam mieszkałam, a studiowałam w Lublinie

No ja od razu mówiłam, żeśmy krajanki

[ewar]

A co u Krzysia -misia? Jak Niunia zareagowała na tytuł? Czy w następnej edycji pojawi się Chrapek?

[Katia K.]

No właśnie się zalogowałam.

Dziewczyny, serdecznie dziękuję za gratulacje, w imieniu Niuni oczywiście Niunia śpi. Spała też, kiedy jej wczoraj powiedziałam, że tyle osób się nią zachwyciło. Niunia dużo śpi, jak to starsza pani A moja Mama z Siostrą knują spisek i chyba jakąś nagrodę dla niej szykują Świetna sprawa z tymi wyborami, już się cieszę na następne A Chrapek się nie udziela, boi się konkurencji Nie dziwię mu się, dziś rano go zważyłam - 6,3 kg Tyle jeszcze nie było Już Krzyś prędzej miałby szansę, akuratne 5 kg dużego kocurka Miss trzyma wciąż wagę ok. 3,5 kg.

Byłam po pracy u naszego weta, kupiłam Profender dla chłopaków i Drontal dla Niuni. Bo Miss, jako jedyna u mnie jest w miarę obsługiwalna. Chociaż powiem szczerze, że Krzyś mnie miło zaskoczył, przestraszył się, kiedy zaczęłam manipulować przy nim z tubką, ale ostatecznie chyba się mu nawet podobało Z Chrapkiem miałam duży problem - czyli standart No, ale udało się.
Co do oczu Krzysia, to w końcu chyba już go zostawię w spokoju. W zeszłą środę zaniosłam do badania tego ciemnego "śpiocha", pobrałam go profesjonalnie specjalnym zestawem. Okazuje się, że jest w porządku, jakieś strzępki nabłonka, nic specjalnego. A na śnieżnobiałym kocie wszystko widać. Cieszę się, że nie będę już go męczyła kroplami. Może iść do DS...

Świat jest coraz mniejszy, jak się okazuje Mateosia, powiedz jeszcze, że studiowałaś na polibudzie Bo wiem, co studiowałaś Ty Ewa
Ja zasiedziałam się w Lublinie, mieszkam tu "od zawsze". Do Podkarpacie mam sentyment, bo wiele lat temu zakochałam się w Bieszczadach, no a z Tarnobrzegu pochodzi mój obecny TŻ. A, a w Stalowej często się umawialiśmy "w połowie drogi" (on mieszka teraz za Leżajskiem), co prawda zwykle był to Rozwadów, ale samo miasto też znam

Dziś mija pół roku, od kiedy Krzyś mieszka z nami...

EDIT Usunięcie błędnego linku do zdjęcia

[Katia K.]

też mnie dawno nie było u Krzysia - białego misia
przy okazji gratuluję wyboru Miss dla Niuni
czytam o misiu bardzo często i jestem na bieżąco...
cieszę się, że jest zdrowy i przytywa...
pozdrowienia dla reszty gromadki

No a ja właśnie muszę w końcu siąść i na spokojnie dokładnie poczytać Twój wątek. Ciągle nie ma czasu, Forum przeglądam "po łebkach".
Oczywiście porcja głasków też dla Twojego Towarzystwa

[puszatek]

zastanowiło mnie jedno...

...nie bedę już go męczyła kroplami. Może iść do DS ...

czy naprawdę jesteś pewna, że potrafisz się z nim rozstać

[Katia K.]

Nie. Jest u mnie pół roku, a znam go 2,5. To jeden z najważniejszych kotów w moim życiu.
Ale muszę Krzyś jest z założenia tymczasem, chociaż ja bardzo się bronię przed byciem DT ze względu na Chrapka i mój styl życia: ciągle mnie nie ma, koty siedzą same po 10-11 godzin dziennie. Znalazł się u mnie, bo moje nadzieje, że jest dzikunkiem, okazały się płonne (co mnie zresztą bardzo teraz cieszy).
Wierzę, że znajdzie się ten wymarzony dom

[puszatek]

no właśnie...brak czasu wchodzę na wątki...czytam, interesuję się ale czasami nie mam nawet czasu napisać
ale bardzo się cieszę, że Krzyś jest nadal u Ciebie
całuski dla niego i reszty futerek

[Katia K.]

Dzięki I wzajemnie
Jest u mnie, a dokładniej - na mnie Dawno już nie pisałam na klawiaturze jednym palcem

Z tym czytaniem forum... kiedyś prawie nie zaglądałam na Kociarnię i na Koty. Nie chciałam sobie dokładać stresów do codziennego życia. No, ale przecież ma się tu znajomych forumowiczów, znajome koty, może uda się coś pomóc? Więc teraz czytam głównie te dwa podfora. Mniej stresów? Można o tym zapomnieć. Właśnie jestem po lekturze wątku na Kotach o usypianiu kotów. Taki jest przynajmiej tytuł, bo wątek jest od kielku stron głównie o czymś innym. Nie będę pisać, bo chyba nie jestem w stanie opisać tego grzecznymi i przyzwoitymi słowami. Jestem zła, wściekła, smutna Wiem, że raz na jakiś czas pojawia się na Forum taki troll i używa sobie na tych "nienormalnych głupich kociarach", ale ten przypadek mną wstrząsnął Może dlatego, że Krzyś przez prawie miesiąc obsikiwał mi regularnie ściany w prawie nowym mieszkaniu? Może dlatego, że aż za często ściągam z ulic rozwalone kocie ciałka?
Musiałam sobie ulżyć

[mateosia]

Świat jest coraz mniejszy, jak się okazuje Mateosia, powiedz jeszcze, że studiowałaś na polibudzie

No nie, aż na polibudzie to nie, UMCS, ale za to całkiem ścisły kierunek! Nie żadne pitu - pitu (nie obrażając nikogo oczywiście )
Ale na poważnie teraz, to Katiu, jak masz kota, o którym wiesz, że jest jednym z najważniejszych w życiu, to jak Ty się zamierzasz z nim rozstać? Myślę o tym, bo to naprawdę smutne, że nie mogą się dogadać. Moje też "zżywały" się ze sobą długo, ponad pół roku. Teoś, który miał 2 lata, kiedy przynieśliśmy do domu Florkę, był wtedy obrażony, prychał na małą, mnie podrapał, gdy chciałam "ugłaskać". Potem się pochorował na pęcherz. Widomo - stres. Ja płakałam, że na to go naraziłam. Wyzdrowiał, "dogadali się" i mialam 10 lat cudownego życia z nimi razem. Skończyło się w marcu, gdy sobie poszedł za TM . Strasznie za nim tęsknię. Był właśnie takim najważniejszym kotem. No, ale ja się tu rozgadałam, a pora raczej na spanko. Dobranoc.

[Katia K.]

Mateosia, pytałam o PL, bo ja tam studiowałam, a potem pracowałam i w ogóle mam do niej sentyment, bo wszystko, co najlepsze (niestety - najgorsze też) jest jakoś z tą uczelnią powiązane. Myślałam, że może jesteś kolejną forumowiczką stamtąd (Bryska4 na pewno skończyła naszą polibudę, inny kierunek, niż skończyłam ja, ale za to ten, z którego studentami miałam później zajęcia ).
Co do Krzysia.
Moim marzeniem jest znaleźć mu dom, w którym będzie szczęśliwy i w którym nowi duzi będą mieć dla niego więcej czasu. Ja tego czasu mam bardzo mało, a moje przytulanki potrzebują go dużo więcej. Było inaczej, miałam zupełnie inny tryb życia, od lipca wszystko się zmieniło (nowa praca, teraz mówię - żałuję ). Dziś rano ustawiła się kolejka do moich kolan, nie żartuję. Niunia wkręciła się pierwsza, a Krzysio przysiadł na biurku i czekał do momentu, aż Niunia zeszła - wtedy skorzystał on.
Z Chrapkiem to nie jest kwestia czasu niestety Za niecały miesiąc minie trzy lata, od kiedy są ze mną Chrapek z Niunią. Chrapek od początku bije Niunię Czasem wydaje mi się, że to taka zachęta do zabawy, czasem - że po prostu atak. Z Krzysiem jest to samo. Krzyś to mój drugi tymczas, od kiedy mieszkam tu, gdzie miaszkam, "na swoim". Rok temu o tej porze przez trzy tygodnie mieszkała z nami Trufla, śliczna młodziutka szylkretka. Oczywiście ściagnęłam ją z ulicy. Chrapek czuł przed nią respekt. Dlaczego? Może dlatego, że była kotką nie sterylizowaną (oczywiście przez kilka pierwszych dni, do nowego domu poszła po full serwisie)? Nie wiem. Trufla ma wspaniały dom w Lublinie, kochających opiekunów i kolegę (bidę z ulicy, którą Pani Babcia przygarnęła niedługo po adopcji Trufli). Taki dom marzy mi się dla Krzysia. Zobaczymy, jak to będzie.
Mateosia, śmierci Teosia bardzo bardzo współczuję Ale macie wspaniałą śliczną Florkę Nie znajdziecie przypadkiem jakiegoś jej świątecznego zdjęcia? W nowym konkusie piękności na Kocim Bazarku miałaby mój pewny głos

EDIT Usunięte błędne linki do zdjęć

[ewar]

Krzyś jest prześliczny.Taki czyściutki, puchaty misio, chciałoby się go przytulić.Jest tak schludniutki, że nawet patrząc na zdjęcia, czuje się, że pachnie
Kasiu, będzie miał super domek, zobaczysz.Niech tylko ten jeden telefon zadzwoni

[Katia K.]

Jest czyściutki i pachnący, choć i jedno, i drugie od niedawna dopiero
Martwię się, bo wymiotował dwa razy kolację ostatnio. Je bardzo łapczywie, raczej pochłania. Jutro i tak jedziemy na szczepienie, zapytam, o co może chodzić
W południe koty spały w takiej konfiguracji (Chrapek, jak zwykle ostatnio, sypia w kuchni):

Podobna sytuacja już miała miejsce, też wtedy zrobiłam zdjęcia Tylko tym razem Niunia dołączyła do śpiącego już Krzysia, wtedy było odwrotnie

A, i zapraszam na bazarek (bazarki), linki są w moim podpisie, ten drugi przygotowała Niunia jako jeszcze-Miss

EDIT Podmienione zdjęcie (serwer)

[mateosia]

Mateosia, pytałam o PL, bo ja tam studiowałam, a potem pracowałam i w ogóle mam do niej sentyment, bo wszystko, co najlepsze (niestety - najgorsze też) jest jakoś z tą uczelnią powiązane. Myślałam, że może jesteś kolejną forumowiczką stamtąd

Katiu, kiedy ja w zamierzchłych czasach studiowałam, to nie było forum , nie było nawet w Polsce Internetu , ba, właściwie nie było nawet za bardzo komputerów PC. Dopiero na 5-tym roku mogliśmy sobie ich trochę podotykać w pracowni komputerowej (z sześć sztuk chyba było)
Żałuję, że Florka nie ma świątecznych zdjęć, ale nic straconego, zdjęć w ogóle ma dużo, więc pewnie pod jakąś kategorię jeszcze podpadnie, jeśli -mam nadzieję - konkurs się rozwinie dalej.
Trzymam kciuki za Krzysia. Florka zwłaszcza jak była młodsza też jadła strasznie łapczywie, by się najeść przed Teosiem i też zwracała czasem od razu. Albo gdy się "zakłaczyła". Teraz, gdy nie ma konkurenta do miski, jest baaardzo wybredna .