Mrusielda vel Gotika, Pusza i Józefina ;-) VII

shalom pisze:To były tabletki. Ale może w żelu czy syropie też coś jest

Aha.

MaryLux pisze:Kalm Aid. Ale ja tego nie wypróbowałam.

Możliwe Mary!

MaryLux pisze:
shalom pisze:To były tabletki. Ale może w żelu czy syropie też coś jest

Kalm Aid. Ale ja tego nie wypróbowałam.

Ja Kalm-aid sotosowałam ale długoterminowo, na neurotyczną kicię rozdrapującą się do krwi i pomogło bardzo :ok:

natomiast jako jednorazowe uspokajające użycie-nie widziałam żeby działało.

Długofalowo ja dawałam karmę RC Calm - pamiętacie, zamówiłam jeszcze przed tym, jak się dowiedziałam, że Pu weżmiemy i potem podawałam już obu dziewczynom przez jakiś czas.

Ja też podaję Piratowi i Pętelce.
Jak się u Ciebie sprawdziła?

Erin pisze:Jak się u Ciebie sprawdziła?

No myślę, że nieźle. Może dzięki temu to tak w miarę spokojnie przebiegało. Ale nie wiem na 100 % - nie wiem jakby było bez tego.

Mam sporo pracy... powinnam zrobić jak najwięcej swojej roboty przed tym zastępstwem... Ale na niczym skupić się nie mogę, nawet na najprostszych sprawach :oops:

W sobotę przed południem otworzyłam taką szafkę w której Pu lubiła siedzieć... I urzędowały przy tej szafce, wchodziły, wychodziły... I zobaczłam, że dwie wyszły, normalnie widziałam kota buro - białego i czarnego... I szafkę zamknęłam. A potem widziałam raz i drugi, że Pu stoi przy tej szafce i patrzy na nią... i mówiłam jej: po co ty tam stoisz, tam Mruśki nie ma, poszła pewno spać... I tak ze dwa razy ale coś mnie tknęło... Podeszłam: zaszurało... Otwieram - w szafce Mru...

Twój mózg, Józefino najmilsza jeszcze się nie przestawił na nowy tryb. A napędzany twoim dobrym sercem pewnie jeszcze ci będzie płatał figle kilka dni. Po prostu to przyjmij, a teraz....
Obrazek