Moje koty VII. Koty na opak

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 13, 2011 18:47 Re: Moje koty VII. Koty na opak

O tak, przednia.
Zastanawiam się, którego z moich idoli odwiedziłabym najpierw?
I w jakim celu 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 13, 2011 18:57 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Wole nie wiedziec w jakim ..celu:twisted:
Nie chce mi sie iśc do pracy.Mamy miec szkolenie na temat...wypalenia zawodowego :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lis 13, 2011 19:04 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:O tak, przednia.
Zastanawiam się, którego z moich idoli odwiedziłabym najpierw?
I w jakim celu 8)

Wszetecznym? Obrazek

Ale w dawnych czasach to nieteges z higiena bywalo, lepszy chyba dawny idol wyidealizowany niz realny Obrazek
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie lis 13, 2011 20:06 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Oczywiscie, że wszetecznym :P

No tak, higiena... trzeba by się było przenieść na Wielkanoc? :)

edit: jedno mnie jeszcze martwi :| ta zbroja Gattamelaty choćby, rozmiar w sensie. Jakby mi do połowy głowy sięgnął to i tak sukces.
Ale nie, głęboko wierzę, że Colleoni był tak męski i uwodzicielski jak na pomniku Verrocchio :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 13, 2011 21:32 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Był sobie taki malarz Giorgio Barbarelli da Castelfranco, zwany Giorgione. Wcale go nie lubiłam, zresztą różnie o nim mówią, mówią nawet, że wcale nie umiał malować. I taką opinię podzielałam dopóki nie zobaczyłam w oryginale jego słynnej Burzy. Obrazu, o którym nawet nie bardzo wiadomo jaki miał pierwotnie tytuł ani jaki w istocie jest jego temat. Obraz ten nigdy mi się nie podobał, dziwaczny taki, jakiś mało estetyczny, no nie, wcale nie. I okazało się, że oglądany w rzeczywistości, a nie na reprodukcji jest zupełnie inny. Nastrojowy, klimatyczny może trochę niedopowiedziany, intrygujący. I tak oto stałam się Giorgione fanką. W związku z tym kolejna nasza wycieczka to Castelfranco Veneto, gdzie w miejscowej katedrze wisi sobie niespokojnie (zważywszy liczne próby kradzieży, niektóre wielce dramatyczne) Maria z Dzieciątkiem i świętymi Liberiuszem i Franciszkiem.
Samo Castelfranco jest pięknym miejscem, kolejne miasto w mieście
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I dochodzimy do katedry, a tak dla odmiany od tyłu katedra, bo ładniej się prezentuje
Obrazek
i oto jest
Obrazek
przez szybę kuloodporną, ale jest. I w rzeczywistości robi zupełnie inne, znacznie większe wrażenie.
Wisi sobie w kaplicy Costanzo, a Tuzio Costanzo, to ten leżący całkowicie u stóp
Obrazek
Obrazek
Sławny to był wojownik, nazwany swego czasu pierwszą lancą Italii przez francuskiego Ludwika XII. Kaplicę kupił z przeznaczeniem jak na obrazku po śmierci syna, Matteo, zmarłego w wieku 23 lat.
A sama katedra średnio interesująca. Natomiast warto wejść do rodzinnego domu Giorgione, tuż obok katedry. Muzeum jest skromne, ale ogromne brawa za pomysłową ekspozycję, warto.

Wracając wstąpiliśmy do Citadella, te dwa miasta niegdyś ze sobą rywalizowały, obwarowywały się pięknie (co widać) przeciwko sobie, a teraz pozwalają nam się podziwiać.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ponurą wieżę zawdzięczamy kolejnemu mojemu ulubionemu bohaterowi, Ezzelino da Romano co to się wg Dantego będzie do końca świata pławił w rzece wrzącej krwi, tak tutaj trzymał takich, których nie lubił, a coś mi się wydaje, że nielubiani stanowili większość
Obrazek
Obrazek
Intrygującego Ezzelino zastąpili nie mniej ekscytujący panowie della Scala (Scaligeri) i oto tyle tylko pozostało po willi Mastino
Obrazek
Po murach miejskich można chodzić
Obrazek
Żeby nie było, że tylko tak piszę
Obrazek
W tym przypadku nie miałam przynajmniej dylematu co do funkcji, formy i nazwy – to normalne średniowieczne miasta, ufff.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 13, 2011 21:54 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Bardzo mi się podobają takie stare budowle-zwlaszcza z pewnego oddalenia :kotek:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103440
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lis 13, 2011 23:36 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:No tak, higiena... trzeba by się było przenieść na Wielkanoc? :)
To jest mysl! :idea:

Przepiekne te sredniowieczne miasta :1luvu:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon lis 14, 2011 14:23 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Kasiu, pieknie wygladasz na tle tych fortyfikacji :ok: 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 14, 2011 15:36 Re: Moje koty VII. Koty na opak

moś pisze:Kasiu, pieknie wygladasz na tle tych fortyfikacji :ok: 8)

Potwierdzam! czy ty jesteś listopadową Katarzyną?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 14, 2011 17:54 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Jek pisze:
moś pisze:Kasiu, pieknie wygladasz na tle tych fortyfikacji :ok: 8)

Potwierdzam! czy ty jesteś listopadową Katarzyną?

Obie jestesmy :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 14, 2011 17:59 Re: Moje koty VII. Koty na opak

moś pisze:
Jek pisze:
moś pisze:Kasiu, pieknie wygladasz na tle tych fortyfikacji :ok: 8)

Potwierdzam! czy ty jesteś listopadową Katarzyną?

Obie jestesmy :wink:

Nie tylko Wy :wink: 8)

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 14, 2011 18:08 Re: Moje koty VII. Koty na opak

:lol: :piwa:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 14, 2011 18:20 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Ooooo to widzę potrójna imprezka się szykuje :) :piwa:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 14, 2011 18:46 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Skype czy GG? Słodko czy wytrawnie? :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 14, 2011 18:48 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Skype'a może czas najwyższy sobie zainstalować? :idea:
A poza tym, no nie wiem czy teraz dobry czas na imprezy bo niedługo Święta, ale może czas się jakoś spotkać? Urządzić imprezę realną, a nie wirtualną?

No i wytrawnie, jesli chodzi o mnie to zawsze wytrawnie :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 921 gości