Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

ruru pisze:
mgska pisze:
ruru pisze:Śliczna Umbrela, wczoraj była po sterylce

No to jest właśnie Pszczółka...

jessssu, to jej nie poznałam
chuda jak szczapka

proszę Cię, ja się upierałam, że to nie Pszczółka... że uszy za duże, że mordka za chuda... dopiero jak Ania przyszła i zaczęłyśmy pytać...

i taka odwodniona ta Pszczółka

a tutaj Balbisia- ona jest taka super kochana i śliczna ma tą mordkę :1luvu:

Do uzupełnienia na dzień 12.11.2011

dziewczyny a Pszczółka to wróci do tej Pani?

Magija pisze:dziewczyny a Pszczółka to wróci do tej Pani?

no właśnie, też sobie zadaję to pytanie

Jeśli ona po tygodniu "opieki" tej Pani nad nią jest w takim stanie, to po miesiącu będzie po kocie

Dziś poszedł chyba tylko jeden kot, pod koniec adopcji.
Za to przyszły dwa nowe.
3- 4 letni Stone- tak go nazwałam, bo zmienił się w kamień po włożeniu do klatki, wielki czarny kocur totalnie przerażony i bez ruchu. Nie zmienił pozycji przez kilka godzin.
Oddany po zmarłej osobie, przyniesiony przez sąsiadów w worku na kartofle.

9- letnia syjamka oddana przez osobę, która szła do domu opieki, z guzem na listwie mlecznej.Równie przerażona.

Żuczek kiepski bardzo, ma jutro jechać do 4 Łap, dziś będzie zabrany do Ań do lecznicy. Szukam transportu pilnie, napisałam już pw do Joanna KA, mam nadzieję, że się uda, że Żuczek wytrzyma.

O matko...

Wysłałam opis Atosa i Portosa, a tu juz następne wystraszone w kolejce po ekspresowy dom...

I ta syjamka z guzem...

Złe mam doświadczenia...

Oby jej się udało.

Stone i Syjamka

Biedactwa...

ja nie wiem czy będę mogła jutro pojechać.
dziecko moje ma kaszel jak stary gruźlik. myślałam, że mu przejdzie po syropie i jakiś tam innych specyfikach, niestety nic się nie polepsza, a nawet powiedziałabym, że jest gorzej. muszę z "gówniarzerią" iść do lekarza

ewentualnie późnym wieczorem mogę kociastego przewieźć, czyli ok. 19tej jak TŻ wróci z fabryki.
jeżeli pasowałaby taka godzina, to dajcie znać.

Rozmawiałam z Anią Pisiokot, odbierze go jutro po pracy.

Oby Mały dał radę.

Asiu, mam nadzieję, że z synkiem będzie wszystko dobrze :ok:

Dzięki za odzew :1luvu:

czyli dwa koty, które kiedyś miały kochajace domy...

oddanie kotów po śmierci to coś co mnie przeraża i nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, by moje np. tak trafiły do schroniskowego boksu

Duszek686 pisze:Asiu, mam nadzieję, że z synkiem będzie wszystko dobrze
Dzięki za odzew

też mam taką nadzieję... obecna przerwa w chorobach to "już" 3 tygodnie.
wcześniej był co dwa tygodnie chory... od sierpnia br. ma chłopak "ciąg" :roll:

Ja też życzę mu zdrowia

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Kto przegląda forum