Witajcie dziewuszki kochane!
Klarcia własnie zjadła ogromną porcję mielonego serduszka wołowego,ale jak miauczała,żeby jej dac jeść!

-i mruczała i miauczała,a przecież musiałam doprowadzić mięsko do własciwej temperatury-prosto z lodówki nie daję!
Coraz lepiej oddycha noskiem,co prawda kicha mocno,bo wydzielina przeszkadza i drazni, ale ma zamknięta buzię i nie ma gorączki-uffff!
Za to Tomcio zaczął dzisiaj kichać-wszystkim kotom daję betaglucan,a Tomcia dzisiaj Anetka-wetka zobaczy i być może jutro dostanie zastrzyki, taki trzydniowy + tolfa i mam nadzieję,że choróbsko zdusimy w zarodku!
Za kciuki bardzo dziękujemy i prosimy o jeszcze!
Żeby było weselej , to i ja mam katar jak diabli-zatokowy !
