Ewciu-noc z czwartku na piatek i cały piątek do późnej nocy były krytyczne,jeśliby cos nie drgneło,to nie wiadomo,czy dzisiaj Klara by jeszcze żyła-było naprawdę tragicznie!-ona sie już dusiła! leki nie pomagały-a na lekach jest od poniedziałku!-pomogła zmiana antybiotyku i furosemid,no i oczywiście rapidexon,bo tolfa tylko goraczkę zbijała ,a nie widac było innego działania!
Własnie normalnie zasnęła-z zamkniętym pyszczkiem,na boczku-,a nie tak jak ostatnie parę dni-z uniesioną główką,z otwartym szeroko pyszczkiem,nie spała,tylko lezała i zipała!-patrzyłam na nią,głaskalam i wyłam,błagając ją,żeby walczyła!!-ona miała juz niebieski język i gardło z niedotlenienia
Kasieńko-dzięki za kciuki-jeszcze trzymaj,nie puszczaj,walka nadal trwa!-i mam nadzieję,że będzie wygrana!
