Tylko 5 : Jasiu, Śnieżka, Zołza, Synciu i Pampuśny, któremu dopiero muszę strzelić fotę..Ale z pawlacza wszystko wymiecione do czysta  

 Zastanawiam się, czy czasem je z balkonów nie straszą tak jak kawek jeszcze rok temu.
Wyobrażcie sobie,że jedna z drugą stawała na balkonach i wieczorem, gdy kawki szykowały się do snu na drzewach, brała taka moherówa dwie pokrywki od żeliwnych garnków i dawaj w nie uderzać..Hałas niesamowity, ptaki oczywiście się spłoszyły.. I tak co wieczór. W końcu wychodziła w urzędzie, by wszystkie drzewa na skwerku za blokiem powycinać. Zgodzili się tylko korony przyciąć ale i tak jest łyso i ptaki nie mają gdzie nocować.
W koty też potrafiły ziemniakami rzucać, kto wie czy teraz też tego nie praktykują skoro przychodzi ich tak mało