ok,jasne, ale w takim razie jakim kluczem wyliczyłaś że ja mam 13 kotów skoro mam 16
Kocie-chcę wyjechać i tak zorganizuję sobie opiekę nad kotami że będę mogła wyjechać-koty na moim wyjeżdżie nie ucierpią-będą miały do swojej dyspozycji weta i panią sprzątającą..
i to jasne Marzenia, że to jest duża praca-to raczej oczywiste-rzadko co można osiągnąć bez pracy.
wydawało mi się jednak że umawiamy się na pomaganie kotom i dzielimy się jakoś tym wszystkim co trzeba przy nich zrobić
ja daję finanse i pracę bezpośrednio przy kotach-to że są zdrowe piękne i zadbane a Ty zajmujesz się szukaniem im domków.
i karmię wszystkie jednakowo-niezależnie od tego czy są to szczytniaki na które nie dostałam od miesięcy ani grosza,czy są to paluszanki na które dostaję czasem jakiś grosz.
dla mnie licytacje kto komu znalazł dom sa śmieszne.
wczoraj dziewczyny z Palucha bez mrugnięcia okiem promowały szczytniankę o Twoją kicię Marzeniu nie patrząc na to że to nie paluszanki.
Identycznie było z Devi i Fionką.
kot=kot-o jednego kota w domku więcej-myślałam że dla Ciebie też to jest jasne.
wzięłam na Twoją prośbę 28 kotów -od nikogo tak dużo nie dostałam-oczywiste jest że Twoja pomoc jest wielka i nigdy tego nie negowałam-przeciwnie -zawsze to podkreślałam.(razem z Tobą odwożę koty-mam do Ciebie wielkie zaufanie w sprawie wizyt..)
ale też taka była nasza umowa. Ja biorę koty-dbam o nie i wyprowadzam "na koty" a Ty szukasz im domku...i obie robimy "swoje" niezależnie od tego skąd kot jest..
sama powiedziałaś mi kiedyś że marzyłaś o takim dt tylko nie masz miejsca a więc "róbmy to razem"..
czy teraz okazuje się że ta umowa dotyczy tylko kotów które wzięłam na Twoją prośbę, a innych wziąć już nie mogę?
Jednak to ja wykonuję znakomitą większość pracy i zapewniam nakłady na te koty-nigdy się za to psalmów pochwalnych nie domagałam-to dla mnie naturalne.
-sama mówiłaś że wykańcza Cię sprzątnięcie kilku kuwet-ja mam ich w porywach ponad 40 i muszą być sprzątnięte.
Nikt nie pomaga mi z zapewnieniu im karmy i leczenia-obojętnie czy to kot od Ciebie czy nie od Ciebie-nigdy nie jest głodny i zaniedbany-ani nigdy nie poprosiłam Cię o pomoc finansową.
czy kiedykolwiek powiedziałam Ci że mam od Ciebie więcej kotów a więc Ty powinnaś więcej mi pomagać?
ale uważam że ja też mam prawo zdecydować czasem skąd wziąć kota, jeśli jakiemuś akurat bardzo chciałabym pomóc - już 28 razy wzięłam kota na Twoją prośbę-pomyślałam nieśmiało że teraz może kolej na mnie..o ja naiwna...
reasumując:
...karmiłam i leczyłam 28 kiciów wziętych na Twoją prośbę - teraz jak chcę pomóc kotom które wreszcie ja sama sobie chcę wybrać to Ty odmawiasz mi przy nich pomocy...

nie kłóćmy się.
nie chcesz mi pomóc-trudno.