FIV+

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 04, 2011 14:36 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Nic nie poradzę że się boję wszelkiej farmakologii tak działającej. Głupi znieczulacz może wywołać poważny wstrząs przecież, wetki u których Frania miała sterylkę nie używają Rivanolu, bo im parę kotów po nim dostało silnej reakcji alergicznej. Przegadam to jeszcze z wetem :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 04, 2011 14:39 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

pixie65 pisze:
Gibutkowa pisze:Każde przyśpienie jest hmmm... nie jest neutralne dla organizmu.

Jeszcze mniej "neutralny" jest niezdiagnozowany problem.
O ile ten problem jest, oczywiście.

i właśnie o to mi chodzi, cieżko to wetowi zauwazyć, bo Frania jest tak zestresowana w gabinecie że dyszy (ogólnie stan przedzawałowy :roll: ), nie ma swojego "normalnego" oddechu. Ja to słyszę w domu, też nie zawsze ale bardzo często właśnie przy jedzeniu. Zatkajcie sobie nos i spróbujcie coś zjeść jednocześnie oddychając buzią - to jest takie coś właśnie. Poza tym zero kichania i kataru. Frania ma też "spłaszczony" pyszczek, nie jak pers czy brytyjczyk. Tak trochę jakby zwykły kot dachowiec zderzył się ze ścianą.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 04, 2011 16:45 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Ponieważ nie całkiem na temat FIV, to będzie drobniejszym drukiem :wink:

Akurat niedawno byłam na ciekawym wykładzie.
Wykład prowadziła dr Lesley King, szefowa oddziału Intensywnej Terapii School of Veterinary Medicine University of Pennsylvania,
http://www.vet.upenn.edu/FacultyandDepa ... id=6325757
autorka m.in. tej książki:
http://www.amazon.com/Textbook-Respirat ... 0721687067
(fantastyczna prelegentka swoją drogą).

Wykład generalnie dotyczył problemów związanych z niedrożnością (niekoniecznie związaną z obecnością ciała obcego czy przewlekłą infekcją) górnych dróg oddechowych u psów (ale i u kotów) ras brachycefalicznych i postępowania w sytuacjach kryzysowych.
W kontekście tej wypowiedzi:
Gibutkowa pisze:(...)Frania jest tak zestresowana w gabinecie że dyszy (ogólnie stan przedzawałowy :roll: ), nie ma swojego "normalnego" oddechu. Ja to słyszę w domu, też nie zawsze ale bardzo często właśnie przy jedzeniu. Zatkajcie sobie nos i spróbujcie coś zjeść jednocześnie oddychając buzią - to jest takie coś właśnie. Poza tym zero kichania i kataru. Frania ma też "spłaszczony" pyszczek, nie jak pers czy brytyjczyk. Tak trochę jakby zwykły kot dachowiec zderzył się ze ścianą.

można przypuszczać, że problem jest raczej natury anatomicznej.
Niestety w materiałach z kongresu nie mam wykładu dr King żeby dokładnie zacytować to co mówiła (jest w sieci, w formacie Word, tekst dr Lesley G. King Approach to patients with upper airway obstruction, można sobie wyguglać) ale zwracała właśnie uwagę na takie sytuacje jak wizyta u weta i stres z nią związany.
Mam za to cytat z innego wykładu, który odnosi się do tego, co opisujesz: "W celu uzyskania wystarczającej ilości tlenu, utrudnione oddychanie prowadzi do wzrostu ujemnego ciśnienia w górnych drogach oddechowych. Z ujemnym ciśnieniem tkanki miękkie są pociągane do światła i stają się hyperplastyczne, albo naturalne otwory, jak krtań mogą się zapadać".
Dr King porównywała tę sytuację do próby oddychania przez słomkę, którą zatyka się palcem: słomka "zapadnie się".
U zwierząt z "syndromem brachycefalicznym" wynika to głównie z powodu wąskich nozdrzy, przedłużonego podniebienia miękkiego oraz problemów wtórnych (wynicowane woreczki krtani, zwężone brzegi nagłośni lub zapadanie się chrzęstnych części układu oddechowego).
Dr King zwracała uwagę, że w takich przypadkach redukcja stresu jest podstawowym działaniem (bo może on doprowadzić do sytuacji zagrażającej życiu).
Wiadomo, że o ile z psem może to się udać w sposób "naturalny" o tyle w przypadku kotów zwykle stosowane jest wspomaganie farmakologiczne.

Reasumując - gdyby to był mój kot raczej zdecydowałabym się na jednorazowe, dokładne badanie zsedowanego na kilkanaście minut zwierzaka niż stresowanie go cyklicznymi wizytami u weta, które niewiele wnoszą do zdiagnozowania ewentualnego problemu.

OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lis 04, 2011 18:15 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Doczytałam, że TFX jest wyciągiem z grasicy cieląt.
Jak wygląda kuracja TFX u kota z FIV :?: Ile to kosztuje :?:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt lis 04, 2011 18:17 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Około 270 zł za 10 ampułek. Agn pewnie napisze jak to się podaje.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lis 05, 2011 13:53 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

pixie65 pisze:Ponieważ nie całkiem na temat FIV, to będzie drobniejszym drukiem :wink:

Akurat niedawno byłam na ciekawym wykładzie.
Wykład prowadziła dr Lesley King, szefowa oddziału Intensywnej Terapii School of Veterinary Medicine University of Pennsylvania,
http://www.vet.upenn.edu/FacultyandDepa ... id=6325757
autorka m.in. tej książki:
http://www.amazon.com/Textbook-Respirat ... 0721687067
(fantastyczna prelegentka swoją drogą).

Wykład generalnie dotyczył problemów związanych z niedrożnością (niekoniecznie związaną z obecnością ciała obcego czy przewlekłą infekcją) górnych dróg oddechowych u psów (ale i u kotów) ras brachycefalicznych i postępowania w sytuacjach kryzysowych.
W kontekście tej wypowiedzi:
Gibutkowa pisze:(...)Frania jest tak zestresowana w gabinecie że dyszy (ogólnie stan przedzawałowy :roll: ), nie ma swojego "normalnego" oddechu. Ja to słyszę w domu, też nie zawsze ale bardzo często właśnie przy jedzeniu. Zatkajcie sobie nos i spróbujcie coś zjeść jednocześnie oddychając buzią - to jest takie coś właśnie. Poza tym zero kichania i kataru. Frania ma też "spłaszczony" pyszczek, nie jak pers czy brytyjczyk. Tak trochę jakby zwykły kot dachowiec zderzył się ze ścianą.

można przypuszczać, że problem jest raczej natury anatomicznej.
Niestety w materiałach z kongresu nie mam wykładu dr King żeby dokładnie zacytować to co mówiła (jest w sieci, w formacie Word, tekst dr Lesley G. King Approach to patients with upper airway obstruction, można sobie wyguglać) ale zwracała właśnie uwagę na takie sytuacje jak wizyta u weta i stres z nią związany.
Mam za to cytat z innego wykładu, który odnosi się do tego, co opisujesz: "W celu uzyskania wystarczającej ilości tlenu, utrudnione oddychanie prowadzi do wzrostu ujemnego ciśnienia w górnych drogach oddechowych. Z ujemnym ciśnieniem tkanki miękkie są pociągane do światła i stają się hyperplastyczne, albo naturalne otwory, jak krtań mogą się zapadać".
Dr King porównywała tę sytuację do próby oddychania przez słomkę, którą zatyka się palcem: słomka "zapadnie się".
U zwierząt z "syndromem brachycefalicznym" wynika to głównie z powodu wąskich nozdrzy, przedłużonego podniebienia miękkiego oraz problemów wtórnych (wynicowane woreczki krtani, zwężone brzegi nagłośni lub zapadanie się chrzęstnych części układu oddechowego).
Dr King zwracała uwagę, że w takich przypadkach redukcja stresu jest podstawowym działaniem (bo może on doprowadzić do sytuacji zagrażającej życiu).
Wiadomo, że o ile z psem może to się udać w sposób "naturalny" o tyle w przypadku kotów zwykle stosowane jest wspomaganie farmakologiczne.

Reasumując - gdyby to był mój kot raczej zdecydowałabym się na jednorazowe, dokładne badanie zsedowanego na kilkanaście minut zwierzaka niż stresowanie go cyklicznymi wizytami u weta, które niewiele wnoszą do zdiagnozowania ewentualnego problemu.


Dzięki za to. Bardzo ciekawe informacje.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 10, 2011 21:57 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Mam receptę na TFX. Zaczynam szukać, chyba nie będzie łatwo kupić :( Z tego co już się dowiedziałam to ponoć nigdzie go nie ma :|
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt lis 11, 2011 8:01 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Fredziolina zamawiała tu:
http://www.doz.pl/leki/p1734-TFX

Nie było tego ze dwa lata w sprzedaży - teraz powinno być na zamówienie w każdej aptece.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:10 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 11, 2011 10:11 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

pixie65 pisze:Basiu, ja pozostanę przy swoim zdaniu - jeśli "kreatynina jest dobra" (jaka?) to zdecydowanie byłabym za zrobieniem porządku w paszczy....
Kreatynina + SG moczu.

Agn pisze:Barba50 - przychylam się do zdania Pixie.
Po pierwsze. Przy podawaniu narkozy, wbrew pozorom ważniejsze są parametry wątroby. .....
Uogólnienie zbyt daleko idące. Nie można stosować podziału na "ważniejsze" i "mniej ważne". Które w danej sytuacji mają większe znaczenie zalezy od tego jakie są one wszystkie łącznie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 11, 2011 10:20 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

[quote="PcimOlki":3jeqjay6][...]
[quote="Agn":3jeqjay6]Barba50 - przychylam się do zdania Pixie.
Po pierwsze. Przy podawaniu narkozy, wbrew pozorom ważniejsze są parametry wątroby. .....[/quote:3jeqjay6]Uogólnienie zbyt daleko idące. Nie można stosować podziału na "ważniejsze" i "mniej ważne". Które w danej sytuacji mają większe znaczenie zalezy od tego jakie są one wszystkie łącznie.[/quote:3jeqjay6]

PcimOl.
ZAWSZE. KAŻDY przypadek rozpatruje się jako całość wszystkich dostępnych parametrów i objawów.

Moje uogólnienie nigdzie nie idzie, tym bardziej `za daleko`. Jest ono odpowiedzią na jeden z forumowych mitów, jakoby to parametry nerek były przeciwwskazaniem do podania narkozy. Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię `zbijania parametrów nerkowych` nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.

Merytoryczne uzasadnienie uogólnienia zostało podane [również ogólne - siłą rzeczy]. Nie będę się powtarzać.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 11, 2011 10:42 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Agn pisze:(...)
Moje uogólnienie nigdzie nie idzie, tym bardziej 'za daleko'. Jest ono odpowiedzią na jeden z forumowych mitów, jakoby to parametry nerek były przeciwwskazaniem do podania narkozy. Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię 'zbijania parametrów nerkowych' nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.

(...)

:!:
A jak do tego dodamy teorię głoszącą, że "kroplówki wypłukują elektrolity" to...katastrofa gotowa.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lis 11, 2011 13:00 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

TFX jest na zamówienie, trzeba w aptece poprosić to zamówią, nie mają na stanie zwykle, to dość drogie jest.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 11, 2011 18:56 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Agn pisze:(...)
Moje uogólnienie nigdzie nie idzie, tym bardziej 'za daleko'. Jest ono odpowiedzią na jeden z forumowych mitów, jakoby to parametry nerek były przeciwwskazaniem do podania narkozy.

Przeciwwskazaniem to one mogą być, ale...

Agn pisze: Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię 'zbijania parametrów nerkowych' nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.

...bez przesady. Kwestia oszacowania priorytetów, a to moze być złożony proces. Spotkałem się już ze stanowiskiem, że antybiotyku nie podajemy przy niewydolności nerek. Nieważne, że niewydolność wynika wprost z bakteryjnej infekcji nerek - nie, bo antybiotyk nefrotoksyczny jest. No bzdura na maksa.

pixie65 pisze:A jak do tego dodamy teorię głoszącą, że "kroplówki wypłukują elektrolity" to...katastrofa gotowa.
Chyba z akumulatora. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 11, 2011 19:08 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

PcimOlki pisze:[
Agn pisze: Często ten mit przyjmuje postać skrajną, gdy w imię 'zbijania parametrów nerkowych' nie wykonuje się zabiegu ratującego życie.[/b]

...bez przesady. Kwestia oszacowania priorytetów, a to moze być złożony proces. Spotkałem się już ze stanowiskiem, że antybiotyku nie podajemy przy niewydolności nerek. Nieważne, że niewydolność wynika wprost z bakteryjnej infekcji nerek - nie, bo antybiotyk nefrotoksyczny jest. No bzdura na maksa.

Kiedy właśnie bywa z przesadą.
I tragicznym finałem.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lis 11, 2011 19:43 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

pixie65 pisze:....Kiedy właśnie bywa z przesadą.
...

A powinno: z ostrożnością.

Osobiście akurat nie spotkałem się z zaniechaniem ratowania życia z powodu azotemii, czy co tam stwierdzone zostało. (Generalnie nerki są wrażliwe na zakłócenia ze strony krążenia i jeśli wyeliminuje sie zagrożenia z tego wynikające, nie ma przeciwskazań do anestezji nawet przy dość znacznej niewydolności.)

Natomiast b. często spotykam się z nieprawidłowym postępowaniem i zaniedbaniami wetów wobec większości chorób układu moczowego, więc mogę domniemać, że i w takim przypadku trafiają się tacy "weci", co to bez zachowania odpowiednich procedur, nawodnienia, chorego na nerki kota będą operować pod narkozą. Skutki takiego postępowania bywają fatalne i to fatalne natychmiast. Stąd powstają wspomniane powyżej mity. Wcale mnie nie dziwi ich geneza, choć rzeczywiste przyczyny porażki zwykle pozostają dla mitomana nieznane. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 166 gości