pogwizd pisze:Nie wiem, co ma do tego zaserwowana reklama 'allegro style', ale kocię się liżące godnie, spokojnie i bez posykiwań.
To nie było to, czego oczekiwałem. Miało być (alt-132„)Wielkie mycie ogona(alt-148”). Z kamerami, prezentacją ogona, mydła, rannych rąk TŻ-ta, plasterkiem i przede wszystkim obfitym wykwitem twórczości Zabersa.
Zawiedzionym.
Oj, pogwizd, nie mamrol.
... a zatem.
Nadejszła wiekopomna chwiła/ "godzina zero" - jak komu pasuje. TŻ wrócił z pracy i juz podczas obiadu dostał polecenie służbowe, żeby jeść w miarę szybko, zachowywać się w miarę zbornie, albowiem czeka nas Zadanie!
Poszliśmy. TŻ Usiadł na stołeczku przy wannie, na kolanach rozłożył nasz największy ręcznik kąpielowy, a ja w tym czasie rozłożyłam w pobliżu wszystkie "narzędzia przymusu bezpośredniego" - szampon, Goop, drugi ręcznik, mydło do umycia rąk przed "goopowaniem" i ... trzeci ręcznik do wytarcia własnych rąk. Brakowało już tylko "żelaznej dziewicy", paru gustownych łańcuchów, madejowego łoża i ... Zmrola. Bo Zmrol spał. Nie, Boże borń gdzieś "na podorędziu". Zmrol spał na samiutkiej górze drapaka. Oczywiście, dosięgnąć go z dołu nijak nie mogłam , a TŻ był unieruchomiony. I w tym momencie, Drodzy Państwo, nieoceniona jest ... drabina!
Zmrol, oczywiście, wyczuł pismo nosem i wczepił się pazurasami we wszystko, co mógł (w sensie w słupek drapakowy). ale i z tym daliśmy radę - po pazurasku, powolutku i jakoś dało radę. Zlazłam. Ze Zmrolem pod pachą.
Posadziłam Zmrolasa na kolanach TŻ-a, TŻ jednym szybkim ruchem zawodowego iluzjonisty zamotał Zmrola na amen i można było przystąpić do wdrożenia "średniowiecznych technik operacyjnych" - czyli kilo Goopa na ogon. Nakitowałam tego tyle, że zmrolowa kita zrobiła się biała, śliska i ciężka jak wiadro z węglem. Pozostało czekać 5 minut. Zabers -szczególarz jest, więc ani sekundy nie popuścił. Ma być 5 minut - to jest. TŻ w tym czasie wspinał się na wyżyny intelektu i zagadywał Zmrolasa, utowerdzając go w przekonaniu, że jest najpiękniejszym, najmądrzejszym, najsprytniejszym i najgrzeczniejszym zmrolasem pod słońcem, i przecież tak błahy epizod jakim jest pranie ogona, nie może zburzyć tego idyllicznego w swej istocie wizerunku. zmrolas niewiele, jak mniemam, z tego rozumiał, ale widać głos TŻ-a mu przypadł do gustu, bo przez większość czasu nie protestował. Niejakie poruszenie wywołało dopiero uruchomienie prysznica, jednakże palenie opon, związki zawodowe i terroryzm indywidualny miał miejsce dopiero na samiutkim końcu (co poczytujemy sobie z TŻ-em za sukces

). Po zmyciu Goopa, nastąpiła tzw. część właściwa - myce szamponem, a potem już tylko szybciorem spłukać, odsączyć w ręcznik, wypuścić Zmrola, dać na mszę za odroczenie zemsty Zmrola, poszukać najbliższego schronu przeciwatomowego, okopać się i czekać końca burzy z piorunami.
Czyli w sumie luzik

не шалю, никого не трогаю, починяю примус
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']