Kiwaczek GRINGO...[*]

Bardzo się cieszę, że Gringo znalazł fajny, zakocony i kociolubny domek. :ok:

Trzymam kciuki za aklimatyzację i za to, by nowa Pani pokochała go całym sercem. :1luvu:

Pojechał

Ryczałam pół nocy :cry:

Wpadły wieczorem dziewczyny celem pocieszenia, ale na dobre rozkleiłam się dopiero po ich wyjściu

Kilka ostatnich fotek Gringusia u mnie...
Obrazek

Czy ja mówiłam, że wygląda jak kogut bojowy? :lol:

Gringo w nowym domu je ("Ile on jadł u Pani?! Bo od wczoraj wchłonął więcej niż te moje trzy dorosłe razem wzięte

" - tylko niewiemilerazy mówiłam, że dziecko nad wyraz żarte :twisted:

), pije, siusia, kupa, robi wykopki w kuwecie, zwiedza, wtyka nos wszędzie, gdzie się da

Jak zadzwoniłam, to właśnie spał u pani na kolanach mrucząc w niebogłosy

Generalnie niespecjalnie się przejął przeprowadzka :1luvu:

Na razie jest izolowany od rezydentów - to jeszcze przed nim.

Pani zakochana po uszy

super wiadomości i oby tak dalej :ok:

Myślę, że dalej może być tylko lepiej

Ech, śmiech przez łzy - dobrze, że gnojek się nie zestresował zmianą personelu :lol:

Wystarczy, że personel był zestresowany

Też bym się poryczała gdybym takiego grzdyla fajnego musiała oddać :mrgreen:

Za fajowy domek. :ok:

Dzień dobry.

Jak tam Gringo w nowym domku?

Świetnie

Wreszcie się dodzwoniłam, bo pani nie odbierała - ja też w weekendy, jak gdzieś rzucę telefon, to można sobie dzwonić do śmierci - ale się udało

Dziś koniec izolacji - Gringo zwiedza, jest tak przejęty, że nic go nie interesuje poza nowymi terytoriami :lol:

Jest bardzo żywy, bardzo ciekawski i ogromnie ambitny

Ale on taki po prostu jest - co by nie robił wkłada w to całą swoją kudłatą osóbkę :1luvu:

Pozostałe koty reagują tak jak moje - z dystansem i lekką obawą, trochę posykują, ale generalnie nie ma ani paniki, ani agresji :ok:

Wszystko jest w najlepszym porządku :1luvu:

Molestuję panią o foty :mrgreen:

mojekoty pisze:Dzień dobry.

Jak tam Gringo w nowym domku?

Re-we-la-cja :1luvu:

Aha.... chyba już można zdjąć banerek

Żeby Gringo wrócił trzeba by jakąś ekipę napadową zmontować :mrgreen:

Pani zakochana do bólu

OKI pisze:Aha.... chyba już można zdjąć banerek
Żeby Gringo wrócił trzeba by jakąś ekipę napadową zmontować Pani zakochana do bólu

Mały nie zawiódł i rozkochał na amen :mrgreen:

Cudownie!

Tak się dziecko ma w nowym domu

Dostałam wczoraj mmska

Jakość jak jakość, ale ta treść :1luvu:

Chłopak wyraźnie bezkompleksowy

I jeszcze zaległości :oops:

Wrzucam też gdzieś na 1 stronę...

Rozliczenia
Przepraszam za zwłokę - tak pieczołowicie pochowałam paragony, że nie mogłam ich znaleźć

Wpływy:
50,- PLN Agnieszka K. z Warszawy
100,- PLN Szalony Kot (miau)
10,- PLN kalair (miau)
25,- Magdalena P. z Kraśnika (miau - nie wiem, czy mogę podać nick)
100,- Joanna O. z Warszawy (miau - nie wiem, czy mogę podać nick)
22,0 passa (miau)
50,0 kocurzyca41 -
Razem: 357,- PLN
Normalnie brak mi słów i emotek, żeby wyrazić swoją wdzięczność

Wydatki:
170,- PLN - RTG
33,- PLN - Biogen KT (paragon z lecznicy Marcel2)
22,98 PLN - Hepatil dla Fosterka i chusteczki nawilżane dla Gringa
56,28 PLN - Esseliv i Ursocam dla Fosterka
80,- PLN - Ornipural dla Fosterka
Razem: 362,26 PLN

Zapisałam Fostera na Gagarina do Marcińskiego na następny czwartek g. 20:40, koszt 106 zł.
W DOZie właśnie się realizuje zamówienie na Floxal w maści szt. 2 - 50 zł.
Nie ukrywam, że pomoc finansowa dalej mi się przyda
A dla Fosterka przyda się też mokra karma typu hepatic, ale również wszelkie convalescenty, recovery, sensitivy, kitteny - reszta jedzie chwilowo na TOTW, ale Foster do suchego nie ma przekonania, a musi jeść
https://picasaweb.google.com/ElleonOK/O ... directlink tu są skany badań i paragonów, które mam, na Ornipural kwitu nie posiadam niestety

Kiwaczek GRINGO...[*]

Kto przegląda forum