najszczesliwsza pisze:Kitka coś nie tak...
Znów leci z oczek, przed chwilą pogoniła Azora ze wściekłym jazgotem, po prostu wyskoczyła spod łóżka i zaczęła go gonić, dogoniła i rzuciła się na niego wrzeszcząc, Azor zrobił o taki zgłupiał, pacnął ją łapą bez pazurów i z krzykiem jakby jej krzywdę zrobił zwiała i siedzi pod łóżkiem...
A wczoraj miała problem by wskoczyć na szafkę - 1 metr wysokości... TŻ ją złapał jak spadała.
Jak poszłam do weta to już go nie było, Kitka je, załatwia się, jak cokolwiek jeszcze się wydarzy, to pojadę na Parkitkę do wetek. A jak będzie luz, to w poniedziałek TŻ na spokojnie do weta z nią pojedzie.
Wygląda na to, że Kitka miała już problemy przed podaniem antybiotyku. Dobrze by o tym dokładnie wetowi opowiedzieć, bo to wskazuje na zaburzenia neurologiczne.