Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 08, 2011 15:58 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Sopot to masakra jest! sama słyszałaś ja zareagowali na twoją chęć pomocy...smutne. A w Gdyni albo zdiagnozują, że uda im się wyprowadzić psa z agresji albo uśpią i muszę powiedzieć, że chyba mają rację...niestety.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto lis 08, 2011 16:13 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

biorac pod uwage olanie w sopocie to chyba lepiej gdynia... zreszta no ja mam w miare dobre zdanie o gdynskim shcronisku, przynajmniej jak Iza tam pracowala, to chyba bylo dobrze, teraz sie wszyscy pzoeminiali, ale jzu zdazylam jednego szczeniaka tam zawiezc i teoretycznie mogli uspic bo nie potrafil sam jesc, a jednak oddali go mamce... w dr vet tez mi dziewczyny mowily, ze same sa zdziwione, ze jednak gdynia stara sie, leczy itd...

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Wto lis 08, 2011 16:15 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

jeszcze przypomnialo mi sie, jeasli chdozi o sopot, to na dogo kiedys bylo oburzenie, bo schronisko nei pozwalalo nawet robic zdjec zwierzakom do adopcji, tak jakby wcale nei zalezalo im na wyadoptowaniu i jakby starali sie ukryc stan boksow itd... dawno to bylo, ale jednak neismak pozostaje.

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Wto lis 08, 2011 16:18 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

W Sopocie są super wolontariusze, o pracownikach nie pisałam. Ale i psy agresywne mieli, żadnemu nic się nie stało. Fakt, że tam dowozić karmę i brać na spacery bez odpowiedniego przygotowania się nie da. Ma to swoje plusy i minusy.
W Gdyni na spacery brać się da, psy agresywne też widziałam, ale minus jest taki że tego wychodzenia z psami to zbytnio nikt nie kontroluje... Zresztą on może się okazać psem kumatym i może coś z niego zrobią.

MagdaGdynia z tym nierobieniem zdjęć itp to nie tak. Gdynia też nie pozwala robić zdjęć bez pozwolenia. Często chodzi o to, że ludzie którzy raz pojechali do schroniska robią foty, piszą ogłoszenia o bzdurnej treści nie znając psów. Robią tym sporą szkodę. Inna sprawa, że Sopot nie pozwala ogłaszać psów osobom z zewnątrz.
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lis 08, 2011 16:23 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Betbet pisze:W Sopocie są super wolontariusze, o pracownikach nie pisałam. Ale i psy agresywne mieli, żadnemu nic się nie stało. Fakt, że tam dowozić karmę i brać na spacery bez odpowiedniego przygotowania się nie da. Ma to swoje plusy i minusy.
W Gdyni na spacery brać się da, psy agresywne też widziałam, ale minus jest taki że tego wychodzenia z psami to zbytnio nikt nie kontroluje... Zresztą on może się okazać psem kumatym i może coś z niego zrobią.

MagdaGdynia z tym nierobieniem zdjęć itp to nie tak. Gdynia też nie pozwala robić zdjęć bez pozwolenia. Często chodzi o to, że ludzie którzy raz pojechali do schroniska robią foty, piszą ogłoszenia o bzdurnej treści nie znając psów. Robią tym sporą szkodę. Inna sprawa, że Sopot nie pozwala ogłaszać psów osobom z zewnątrz.



w tymw atku oktorym pamietam to dziewczynie wolontariuszce nie pozwolili robic zdjec i dziewczynie z zewnatrz ktora chciala wolontatriuszom pomoc... to bylo bardzo dawno temu. chyba z 4 lata temu.o ile rozumiem brak pozwolenia na oglaszenia osobom z zewnatrz o tyle nie rozumiem,ze zabraniali wtedy tego wolontariuszom, ktorzy chcieli te zwierzaki stamtad @wypchnac@.
no ale tak jak mowie, to bylo dawno, wiem ,ze twoje kolezanki robia tam duzo dobrej roboty, no ale tez pamietam jak moja keolzanka byla tam wolontariuszka i mowila , ze gdynia to przy sopocie raj ...

kiedys psialam tez do nich maila o psa, nie odpisali,, wiesz - mail - to sa pierdoly, ale jednak dla mnei wazne. chyle czola przed wolontariuszami stamtad. no ale zdania o schronisku jako calosci chyba nie zmienie.

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Wto lis 08, 2011 16:31 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Spoko, Magda ja nie jestem ich rzeczniczką. Każde schronisko niestety ma wady i swoje wewnętrzne sprawy. Co do maila się nie dziw, mi jeszcze żadne schronisko nigdy nie odpisało;) A pisze maili sporo bo np znam psy które do nich trafiają i potem widzę na stronie... no ale jak pilna sprawa to nauczyłam się dzwonić, a i to nie zawsze pomaga.
Pies ogólnie powinien zostać oddany na terenie gminy, na której go znaleziono;) Ale też próbowałabym w Gdyni. Sama tam jeździłam swojego czasu na spacerki z psiakami.
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lis 08, 2011 18:11 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Betbet pisze:Spoko, Magda ja nie jestem ich rzeczniczką. Każde schronisko niestety ma wady i swoje wewnętrzne sprawy. Co do maila się nie dziw, mi jeszcze żadne schronisko nigdy nie odpisało;) A pisze maili sporo bo np znam psy które do nich trafiają i potem widzę na stronie... no ale jak pilna sprawa to nauczyłam się dzwonić, a i to nie zawsze pomaga.
Pies ogólnie powinien zostać oddany na terenie gminy, na której go znaleziono;) Ale też próbowałabym w Gdyni. Sama tam jeździłam swojego czasu na spacerki z psiakami.



mi jak kotka zaginela - Pusia, cviapkowo odpisało, że bedzie mialo na uwadze i jesli ktos przyniesie to dadza znac ... moze lokalny patriotyzm u mnie przebija haha, chociaz jak dzis widzialam co wyprawia baba za kierownica auta z rejestracja GA, to znowu myslalam, co by bylo, jakbym mieszkala w innym , bardziej cywilizowanym i pod wzgled4em szacunku do zwierzat i pod wzgledem kultury jazy kraju...

milego wieczoru !

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Wto lis 08, 2011 21:08 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Jeśli chodzi o tego pieska ,to spróbuj w Sulminie ,niedaleko Otomina.
Koleś ma hotel dla psów ale zajmuje się tez bezdomnymi psami.
Najlepiej powiedz ,że znalazłas psa w Otominie;),to wtedy weżmie.
Oni tam ,z tego co wiem,nie usypiają psów i jeśli zaoferujesz się pomóc w resocjazlizacji psa ,to Artur ,który jest właścicielem ,powinien na to pójść.
Będziesz mogła psa odwiedzac i chodzic z nim na spacery.
Wiem,bo kiedyś mu dwa psy dałam na tymczas.
Ja szukałam im domu a on je przechowywał.
Nie daje gwarancji ,że przyjmie agresywnego psa ale spróbowac warto.

http://wakacjepupila.pl/pl,news2,pies_szuka_domu,6.html

Tu wklejam stronkę.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Wto lis 08, 2011 22:19 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Słuchajcie jakie są szanse w takim razie na jakąś realną pomoc z miasta (mówię tu o dyskusji UM Gdańsk ???

Bo ja od jakiegoś czasu czuję , że za pięć sekund eksploduję ogarniając ok 60 kotów (u siebie steryle Podwale Przedmiejskie, na Dolnym Mieście miejsca (sztuk 30/zimą plus 10) gdzie pies z kulawą nogą nie zagląda - non stop dokarmianie takiej ilości kotów, leczenie, walka o sterylki.

A gdzie się w "starym" Gdańsku nie ruszysz (Śródmieście, cała Starówka, Dolne Miasto - MASAKRA 8O). Nie wspominając innych dzielnic (orunia, wrzeszcz, oliwa itp.). Zaczynam czuć się jak świr - wszędzie widzę koty 8O .

adzi

 
Posty: 772
Od: Sob kwi 16, 2011 8:12

Post » Wto lis 08, 2011 22:22 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Adzi, w okolicach Starówki działa też Fanszeta i kilka innych osob...chociaż to mało pocieszające, zważywszy, że efekt mizerny jest :/
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lis 08, 2011 22:46 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Szanse na teraz na pomoc -sterylki dodatkowe i dotacje są zerowe! Okrojono kase na budy, zabrano to co miało byc dla opiekunów społecznych- kryzys, euro 2012, itp, itd
Dzis telefonicznie dopominałam się o obiecana zapomogę na lisiarnie- usłyszałam SŁAĆ PISMA !!! NAJLEPIEJ DO PREZYDENTA!

On musi widzieć problem - aby zobaczył to własnie pisma, petycje, prośby musza trafiać na jego biurko.
Obrazek

aya13

 
Posty: 621
Od: Sob lis 14, 2009 19:24
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lis 08, 2011 23:45 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Dziewczyny, mam w domu PP - potwierdzone testami, niestety.
2 kociaki - trąbki w ciężkim stanie, właściwie umierające. Guzik w średnim stanie; je, szale, bawi się, ale ma rozwolnienie i wymiotuje :( Szpilka (odpukać!) wyzdrowiała. 2 trąbki chyba ok, trochę niewyraźne, mniej jedzą, ale wygląda na to, że ich tak bardzo nie dopadnie. Mam nadzieję w każdym razie.
Rano jadę na badanie krwi, Ciapa i Fizia. Dla Ciapy to będzie wyrok, po południu się dowiem: życie czy...
Mam dość.
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lis 09, 2011 0:29 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

adzi pisze:Słuchajcie jakie są szanse w takim razie na jakąś realną pomoc z miasta (mówię tu o dyskusji UM Gdańsk ???

Bo ja od jakiegoś czasu czuję , że za pięć sekund eksploduję ogarniając ok 60 kotów (u siebie steryle Podwale Przedmiejskie, na Dolnym Mieście miejsca (sztuk 30/zimą plus 10) gdzie pies z kulawą nogą nie zagląda - non stop dokarmianie takiej ilości kotów, leczenie, walka o sterylki.

A gdzie się w "starym" Gdańsku nie ruszysz (Śródmieście, cała Starówka, Dolne Miasto - MASAKRA 8O). Nie wspominając innych dzielnic (orunia, wrzeszcz, oliwa itp.). Zaczynam czuć się jak świr - wszędzie widzę koty 8O .

W Śródmieściu, w kwartale ulic: Ogarna - Piwna / Chlebnicka - Bogusławskiego - Motława, na dzień dzisiejszy sytuacja jest opanowana. Przynajmniej tak mi się wydaje ;) Mieszkam tu, mam kontakt z dwiema karmicielkami z tego rejonu, pilnuję ich i na bieżąco ogarniam sterylizacje. Jeszcze do wiosny tego roku na Krowim Moście było kilka kotów, ale dzięki bieżącym sterylizacjom i niestety z powodu nieszczęśliwych wypadków, nie ma żadnego kota.
Po kwartale kręcą się tylko kocury, albo dokarmiane są wysterylizowane kotki.
Na Wyspie Spichrzów, w rejonie ulicy Chmielnej (róg Stągiewnej), też zostały wysterylizowane wszystkie kotki. Stado liczyło 13 sztuk, obecnie jest 9. I Pani karmicielka sama przyznaje, że wydane na sterylizacje pieniądze pozwalają jej teraz oszczędzić na karmie. Tamtejsze koty były karmione makaronem z okrasą ze skrawków z najtańszej puszki i kociły się dwa razy do roku. Masakra!
Niestety kosztuje to ogromnie dużo wysiłku, ze strony mojej (bo muszę regularnie obdzwaniać karmicielki i z uporem natręta wypytywać o sytuację, nie mówiąc już o tym, że czasem muszę się z karmicielką wybrać do jej stada, żeby naocznie przekonać się, jaki jest stan, no i tych babeczek, którym częstokroć nie starcza pieniędzy. A jak widzę kręcącego się po podwórku nowego kota, to jestem chora dopóki nie poznam jego płci ;)

Wydaje mi się, że możnaby dążyć do takiej sytuacji, że miasto jest podzielone na swego typu "okręgi", które mają niejako przypisanych "patronów", czyli osoby orientujące się w kociej populacji i mające kontakt z karmicielami. Znające uwarunkowania lokalne i potrzeby. No i edukujące niejako osoby dokarmiające koty. Czasami jest tak, że jadę gdzieś na prośbę o złapanie kotki i okazuje się, że w tym samym miejscu kilka miesięcy wcześniej łapała Agnieszka Marczak i sterylizowała kotki, tylko że w międzyczasie przyszły nowe kocice i zakociły podwórko na nowo. I wysiłek Agnieszki poszedł na marne. No może nie tak całkiem na marne, ale moje doświadczenie jest takie, że trzeba bardzo pilnować karmicieli. Jednej Pani, po wysterylizowaniu stada, zrobiło się chyba tęskno za małymi kotkami i dopuściła do ponownej "eksplozji". W takim wypadku nóz mi się w kieszeni otwiera...

Wydaje mi się, i zaznaczam, że to tylko moje przypuszczenia, że dotychczas działania w ograniczeniu przyrostu naturalnego kotów przypominają "gaszenie pożarów". Jest alarmujący mail lub telefon, dziewczyny lecą na miejsce, jest akcja i ogólna mobilizacja, ale potem do danego rejonu już nikt nie zagląda. Tylko, żeby nikt nie poczuł się urażony. Po prostu brakuje środków, ludzi i dlatego starcza tylko na "akcje". Poza tym dla nikogo z nas, to nie jest etat, żebyśmy poświęcały aż tyle czasu.

Niestety, jest mnóstwo takich miejsc w Gdańsku, gdzie po prostu nie chodzę, bo wiem, że są wylęgarnią kotów. Ostatni mój wypad na cmentarz garnizonowy leżący nieopodal Kolonii Ochota i Jordana zakończył się dwiema sterylizacjami i trzema małymi, chorymi tymczasami :( A to podejrzewam wierzchołek góry lodowej w tamtym miejscu... I co robić w takiej sytuacji? Sama nie mam pomysłu...

Jeśli akcja współpracy z Urzędem miałaby rzeczywiście przynieść poważne efekty, poza kilkurazową zapomogą w postaci karmy, czy domków (a to i tak powinno być, bo są wielkie potrzeby), to trzeba mieć jakiś pomysł, plan kilkuletni, na ogarnięcie sytuacji bezdomności zwierząt w Gdańsku. W przeciwnym wypadku miasto nie zrobi nic więcej poza kilkoma domkami i jednorazową w skali roku pulą sterylizacji. Trzeba regularnie męczyć media i edukować wrogą część społeczeństwa, która uważa, że PKDT nic nie robi poza dokarmianiem kotów.
Czy ktoś kiedykolwiek przymierzał się do określenia, przynajmniej w przybliżeniu, stanu kociej populacji w Gdańsku? Bo taka liczba i zestawienie ilości wolontariuszy PKDT dałaby prawdziwy obraz sytuacji.

Gdybyście mieli jakieś przemyślenia, pomysły, nawet bardzo dalekosiężne, w tym temacie, to piszcie - może udałoby się coś w miarę konkretnego sklecić i przedstawic w Urzędzie. A może ktoś ma wiedzę na temat tego w jaki sposób inne, duże miasta europejskie poradziły sobie z problemem bezdomności?

Teraz mi się trochę głupio zrobiło, że napisałam tyle, a przecież wszyscy o tym, o czym pisałam doskonale wiedzą. Ale jak juz się tak naklepałam, to wyślę tego posta, chociażby po to, żeby zbierać ich ilość do następnego głosowania ;)
Tylko bardzo Was proszę o umiarkowaną krytykę, bo mam jutro od rana bardzo ciężki dzien w pracy ;)
Obrazek

doro27

 
Posty: 112
Od: Śro cze 15, 2011 15:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lis 09, 2011 0:49 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Taki mail :)))
Witam!
Zakończyliśmy zbiórkę kocich artykułów dla PKDT w naszej szkole.Czy mógłby ktoś od Państwa przyjechać do nas i odebrać jedzonko?I kiedy?Oto naszej szkoły adres:SP 50,Grobla IV/8,Gdańsk.

Pozdrawiam


Kto mógłby podjechać? Poprosiłam Panią o nr telefonu, jak się odezwie, przekażę osobie, która wybierze się do szkoły po odbiór karmy.
Obrazek Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Obrazek

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lis 09, 2011 1:31 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

magradz pisze:Taki mail :)))
Witam!
Zakończyliśmy zbiórkę kocich artykułów dla PKDT w naszej szkole.Czy mógłby ktoś od Państwa przyjechać do nas i odebrać jedzonko?I kiedy?Oto naszej szkoły adres:SP 50,Grobla IV/8,Gdańsk.

Pozdrawiam


Kto mógłby podjechać? Poprosiłam Panią o nr telefonu, jak się odezwie, przekażę osobie, która wybierze się do szkoły po odbiór karmy.


Gosia najpierw zapytaj o ilość tej karmy, liczbę kg! Objętość. Po pierwsze nie wiem czy w osobowy się zmieści, po drugie (wiem, że będę brzmieć okropnie) nie będę znów jechać do Gdańska, tracić całego dnia, wydawać 50 zł na paliwo i odbiorę 10 puszek!

Bardzo mi przykro Gosia, trzymaj się! Czuje się winna o te koty, chyba namówiłam Cie na ich przejęcie :oops:
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, kasiek1510 i 1437 gości