Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 08, 2011 18:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 14:04 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Wto lis 08, 2011 18:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Bez dwóch zdań :flowerkitty:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Wto lis 08, 2011 20:16 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:Jest ok!!!! :D :ok:
Pan doktor obejrzał, posłuchał :wink: :ryk: i stwierdził, że w tej protezie jest wkładka z poli? coś tam :roll: , że ona przemieszcza się przy ruchach kolana i czasem może chrzęścić. :ryk:
Taka moja już uroda. :mrgreen:

:D :piwa: :dance: :dance2:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto lis 08, 2011 20:51 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

selene00 pisze:Otóż, tu cytuję: " Trudno stwierdzić jak długo ten rodzaj endoprotezy będzie dobrze się sprawował, ale zawsze inną możemy wstawić."
Dobrze, że leżałam! :strach:


Rzeczywiście żartowniś :evil: 8) . Cieszę się, że wszystko ok. W takim razie niech Ci służy ta endoproteza jak najdłużej :ok: :ok: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto lis 08, 2011 20:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 14:04 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Wto lis 08, 2011 21:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

elag. chyba wszystkie wątki odwiedziła :mrgreen:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Wto lis 08, 2011 21:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Ela zawsze wszystkie zalicza :mrgreen: musi wiedzieć co się u nas dzieje :1luvu:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 08, 2011 21:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

To zupełnie jak ja :ryk: Na nowe już nie mam nawet czasu zaglądać :mrgreen:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Wto lis 08, 2011 23:16 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Ja też muszę odwiedzane wątki choć raz dziennie przejrzeć. :mrgreen:
Ostatnio robię to kilka razy dziennie więc czasem troszkę się zgubię i nie wiem u kogo jestem. :lol:
Tym którzy udali się już na spoczynek - dobrej nocy, tym którzy nadal trwają wśród przytomnych - miłego wieczoru. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 09, 2011 6:42 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 14:05 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Śro lis 09, 2011 11:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dzień dobry :mrgreen: i mizianki dla futrzastej szóstki :1luvu: :kotek: , a ich pańci życzę dobrego samopoczucia dziś :wink:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Śro lis 09, 2011 12:22 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dziękujemy za pieszczotki i życzenia. :mrgreen:
Dziś należę do grona wspominanych niedawno migrenowców, od którego tak bardzo starałam się odciąć. :wink:
Wczorajsza radość upośledziła pamięć i zapomniałam i o zastrzyku, i o tabletkach. :lol:
Tak więc dziś funkcjonuję na jeszcze wolniejszych obrotach niż zwykle. :wink:
Dobrze, że koty też jakieś przymulone. :mrgreen: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 09, 2011 12:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

To ja się wczoraj czymś zatrułam i przez pół nocy miałam sensacje żołądkowe..Zaczęło mnie męczyć koło 22:00, po północy już wisiałam nad sedesem wymiotując i tak co pół godziny, co godzinę do 5:00 nad ranem..Koty nawet mnie nie obudziły, większość spała przy mnie. A rano, wstaję i czuję się taka słaba,że miałam problemy z dojściem do łazienki. Zmierzyłam sobie cukier, zaczęłam nakładać amu dla dzieci i powtórka z rozrywki.. Teraz piję tylko miętę i trochę mój żołądek się uspokoił
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Śro lis 09, 2011 12:56 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Nie chcę być złośliwa :wink: , ale :twisted: zjadłaś pewnie mięsko, na które kotki miały chrapkę i Ci zaszkodziło.
Albo złapałaś jelitówkę. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 09, 2011 13:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Mięska dla mnie zostało niestety :twisted: Ale podejrzewam,że się zatrułam jakimś mamy sałatkowym wynalazkiem ze słoika 8)
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, muza_51 i 24 gości