K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 08, 2011 9:32 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

O rany, chłopaki mają wątek! Zaraz poczytamy. Z wizytą chętnie, tylko czasu ciągle brak, brak. :)
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto lis 08, 2011 9:45 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Lutro jakże mogłyby nie mieć, punkt 6 umowy adopcyjnej :ryk: :ryk: :ryk:
A na pkt 5 jestesmy umówieni z wetem na 21 listopada ( oczywiście chodzi o Batmanka).
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Wto lis 08, 2011 11:08 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

No i mam jeszcze do Was pytanie ... Jak się ma Bella z futrem pełnym cudów? Bo tak nam chodzi po głowach ...jeszcze co prawda musimy to przemyśleć, ale... tak czysto teoretycznie... na razie...
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Wto lis 08, 2011 11:19 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Bella ma się dobrze. Jednak jest nosicielką białaczki, nie jest chora, a jedynie ma wirusa, co znaczy, że może zarazić kota nieszczepionego i nie może wychodzić, bo mogłaby zarazić jakiegoś wolnożyjącego... Poza tym jest śliczna, drobniutka, nieśmiała, urocza. Już b. długo czeka na dom.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto lis 08, 2011 11:49 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Hm, w domu ciężko byłoby ją utrzymać, taras całe lato jest otwarty na ogród. Jeszcze pomyślimy...
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Wto lis 08, 2011 12:00 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Niestety, nie ma łatwego losu ta mała. Trafiła do nas z pp w lipcu 2010, jej braci zagryzły psy na podwórku. Wydawało się, że będzie dobrze, a tu pozytywny test, po kuracji interefronowej był robiony pcr, bo powtórzenie testu dało wynik negatywny... niestety, pcr potwierdził nosicielstwo... :(
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto lis 08, 2011 12:02 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

A czy jest mozliwość, że Julian się zarazi, bo on ma (według dwóch weterynarzy) słabą odporność?
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Wto lis 08, 2011 12:20 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

koty dwukrotnie szczepione na białaczkę nie powinny się zarazić, ale... czasem nieszczepione się nie zarażą, a bywa, że szczepione się zaraziły... białaczka to straszna cholera... śpi i czasem zawija kota w dobę...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto lis 08, 2011 12:22 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

:cry:
boję się o Julka
więc chyba jednak nie :cry:
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Wto lis 08, 2011 12:28 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

rozumiem doskonale. najważniejsze są koty, które już mamy.
Bella mieszka u Agnieszki i ma tam dobrze, ale na pewno byłaby szczęśliwsza we własnym domu.
Często jest tak, że jak jakiś kot nam wpadnie w oko i serce, to rozpuszczając wici wśród znajomych (dotyczy zwłaszcza świeżo zakoconych), udaje się znaleźć taki dom :). Może...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto lis 08, 2011 14:00 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

lutra pisze:rozumiem doskonale. najważniejsze są koty, które już mamy.
Bella mieszka u Agnieszki i ma tam dobrze, ale na pewno byłaby szczęśliwsza we własnym domu.
Często jest tak, że jak jakiś kot nam wpadnie w oko i serce, to rozpuszczając wici wśród znajomych (dotyczy zwłaszcza świeżo zakoconych), udaje się znaleźć taki dom :). Może...

To rozpuszczajcie prosze wici o Jaśku. On niestety boi sie fotek, wiec na razie ma tylko jedna na FB :(
Rozmawiałam z wetka, Jaśko po 20.11 idzie na szczepienie.
Moze oczywiście jeść mokre urinary, moze od czasu do czasu tez mokre dla kastratów. I do końca miesiaca suche urinary (RC, skoro woli je od hillsa).
EDIT: Jaśko mokre je sam, bez głaskania. Niestety kuweta na razie bojkotowana.

Łatka zawieziona do domu, fajnego domu :D
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lis 08, 2011 20:14 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Znajomi zmuszeni są oddać 2 brytyjczyki. Starszy, czteroletni jest niebieski. Młodszy, dwulatek - rudy. Właścicielka ma nasilającą się alergię, niestety żadne środki farmakologiczne nie działają. Koty są kupione od hodowców, nie brali rodowodów, bo im potrzebne nie były. Koty miały być domownikami, a nie reproduktorami, czy zwierzakami wystawowymi. Obaj wykastrowani. Znajomym zależy , aby koty poszły razem do porządnego domu. Założę im wątek, jak dostanę zdjęcia. Może ktoś zna miłośników brytyjczyków?
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 08, 2011 21:17 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

mjs pisze:Znajomi zmuszeni są oddać 2 brytyjczyki. Starszy, czteroletni jest niebieski. Młodszy, dwulatek - rudy. Właścicielka ma nasilającą się alergię, niestety żadne środki farmakologiczne nie działają. Koty są kupione od hodowców, nie brali rodowodów, bo im potrzebne nie były. Koty miały być domownikami, a nie reproduktorami, czy zwierzakami wystawowymi. Obaj wykastrowani. Znajomym zależy , aby koty poszły razem do porządnego domu. Założę im wątek, jak dostanę zdjęcia. Może ktoś zna miłośników brytyjczyków?



Popytam i też proszę o popytanie - pani Helena karmicielka traci dach nad głową, a razem z nią - zwierzęta: viewtopic.php?f=1&t=135435
:(

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Śro lis 09, 2011 22:16 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

w kociarni syrena Syreny włączona, kluczem do ciszy jest karmienie i głaskanie :D Syrena lubi winstona - pasztet poszedł w 3 sekundy :D Rita szalała, Donata nieco mniej, obie delikatnie furkają przez noski, Ibu schodziła z klatki ale jeszcze nie pozwala się głaskać, reszta towarzystwa wymiziana niedostatecznie, jutro zgłosze się na poprawkę.

annakreft

 
Posty: 579
Od: Pon wrz 05, 2011 10:20

Post » Czw lis 10, 2011 20:05 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Dzisiaj w kociarni spokój, tylko maluchy szaleją w klatce.
Mokre zniknęło w kilka minut, jakby koty całą wieczność nie jadły. 8O
Katka ma trochę brzydkie oczko, Zyta zaczyna się normalnie miziać, jak domowy kociak.

Tylko Ibu dziczy, Syrenka też się nie chce zaprzyjaźnic. :(

CZY KTOŚ Z PORANNIE DYŻURUJĄCYCH MÓGŁBY ZGRABIĆ LIŚCIE - TO JUŻ CHYBA OSTATNI RAZ TEJ JESIENI!
Wieczorem jest już zbyt ciemno.

KOŃCZY SIĘ ODKAŻACZ!!!!

Jaśko ok, tylko strasznie smutny i sam cały dzień; jak przychodzę mizia się jak szalony i mruczy. Nie lubi suchego żadnego, za szynkę dałby się pokroić (pewnie karmiony był wędliną). Mokre jest ok, lepiej, jak nie jest to urinary oczywiście, ale jestem twarda i mieszam mu z inną karmą.
W niedzielę, jak tak dalej pójdzie, wypuszczę go do Muszkieterów.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 75 gości