Podjęliśmy decyzję o dokoceniu. Szukamy towarzystwa dla Ryśki, która zresztą przybyła do mnie przez forum i jest jedną z najlepszych "rzeczy" jakie mi się w życiu przytrafiły, dlatego chciałabym przygarnąć forumowego kota.
Nasza dziewczyna ma ok. 7 lat, a jest ze mną już od 6 lat. Nie ma co, latka lecą

Kotka jest raczej spokojna, chociaż wciąż jeszcze lubi pobrykać i ganiać się po mieszkaniu. W stosunku do ludzi i dzieci nie wykazuje cienia agresji, w stosunku do innych kotów - nie mam pojęcia. Chociaż ona nie jest specjalnie przebojowa, jest raczej z tych strachliwych, do nowych rzeczy i ludzi podchodzi na początku z rezerwą, potrzebuje czasu żeby obejrzeć, sprawdzić, w końcu jednak ciekawość wygrywa ze strachem

Postanowiliśmy adoptować w miarę spokojnego dorosłego, młodego kocurka. Przerobiłam już sporą część forum i ogłoszeń w necie. Jednak wciąż jest jeszcze wysyp maluchów, a do nas i naszego raczej spokojnego trybu życia raczej nie pasuje maluch i rozpierająca go energia.
W związku z tym zakładam swój wątek i bardzo proszę o pomoc w znalezieniu towarzysza dla naszej kotki.
Teraz trochę informacji praktycznych.
Oferujemy: domek niewychodzący, regularne szczepienia, odrobaczenia i kastrację, dobrą karmę i mnóstwo miłości. Niestety nie mamy zabezpieczonych okien i balkonu (chociaż usilnie o tym myślę


Poszukujemy: młodego, dorosłego kocurka, właściwie może nawet mieć pewien stopień niepełnosprawności, czyli brak oka czy łapki, byleby nie miał problemów ze zwieraczami (z tym po prostu nie dam sobie rady). Jeśli chodzi o ubarwienie, to najbardziej podobają nam się rude z białym i bure z białym, ale to przecież nie jest priorytet.
Czytałam trochę na temat dokocenia i wniosek jest jeden - nie ma reguły, nie ma zasad. Niektórzy mówią, że łatwiej akceptowalny przez rezydenta jest maluch, inni, że lepiej kocurka dla kotki. Wydaje mi się jednak, że ważniejsze jest dopasowanie charakteru.Znając Rysiową trochę strachliwą naturę obawiam się, że nowy kot może bardzo łatwą ją zdominować i że będzie się kryć przed nim po kątach. Dlatego potrzebny raczej spokojny kocio.
Chociaż na pewno macie duże doświadczenie w tym zakresie i dlatego mam nadzieję, że pomożecie, na co, nie ukrywam, bardzo liczę
