Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

[dilah]

Matko to dzieciątko wtulone mamusi się tęskni straszne

edit: a sierściem jak Gucio

[atla]

ten maluszek

aż mi serce ścisnęło...

[dilah]

wymiękłam...
biedactwo

ściska serce......

mamusi nie ma jest, ale jest szczekanie psów, jest masa kotów, bo tu jest schronisko nie hotel dla zwierząt ...bo tu jestem sam...

jakie biedactwo sciska strasznie

[Georg-inia]

jezu

[tamiss]

No nie mogę patrzeć na to zdjęcie...

[ruru]

Mikloszek jest cudowny i taki jakiś ...mądry...
zobaczyłam małą kuleczkę
odwróconą tyłem do wszystkiego
i wtuloną z całej siły w tego rudego liska...
wzięłam go i zaczęłam namawiać do jedzonka,
nie chciał najpierw, a póżniej jak załapał
to cały wszedł do miseczki z łapkami
zajadał aż mu się uszy trzęsły,
później go wymyłam
i odstawiłam,
a on grzecznie poszedł spać na lisku
tylko już przodem- tak jak na zdjęciu...
i tak spał jak wychodziłyśmy
też nie mogę przestać o nim myśleć

[atla]

on wygląda na tym zdjęciu jak takie bezbrzeżnie samotne dziecko, które nie wie, gdzie podziała się mama...
rozpadam się na kawałki, jak patrzę na niego...

niech go ktoś uratuje! PROSZĘ!!!

[magdaradek]

Mikloszku

[dilah]

Może ktoś go porwie choć na tymczas

[magdaradek]

Może ktoś go porwie choć na tymczas

bardzo, bardzo prosimy

[atla]

Może ktoś go porwie choć na tymczas

bardzo, bardzo prosimy

[dilah]

Kamisola chciała tymczasowac może ona się odezwie

[magdaradek]

Kamisola chciała tymczasowac może ona się odezwie

noooo

[atla]

Kamisola chciała tymczasowac może ona się odezwie

noooo

byłoby świetnie, gdyby mogła.

[ruru]

dzwoniłam do p. Franciszki
i Mikloszka to chyba ona znalazła
bo mi opowiadała jak w sobotę znalazła
na parkingu na Piotrkowskiej przy Andrzeja maleństwo zasmarkane biało bure
nakarmiła i zadzwoniła do schroniska prosząc o pomoc i pojechał...