Hhhmmm... a co tu myśleć?
Pani od Faxe'a przestała się odzywać. I nie martwi mnie to specjalnie, bo od początku jakoś mi tak nie leży

Może to i dobry dom, ale tryb korespondencji doprowadza mnie do białej gorączki. Wymieniłyśmy już kilkanaście maili, pod żadnym się babsko nie podpisało

Nic nie poradzę, że odrzuca mnie od takich ludzi
No, to Faxe jest do adopcji

Ogłoszenia ma, tłumy chętnych walą drzwiami i oknami
Fischer w zasadzie ma dom - muszę wykonać kontrolny telefon do pani B., ale jeśli nic się nie zmieniło, to nie ma co się nad nim zastanawiać

Zresztą też ma ogłoszenia i też tłumy chętnych walą
No i Brzdąc, adopcyjny inaczej - też kotek dla konesera, który doprowadzi proces socjalizacji do końca. Z jednej strony to kot świetny na dokocenie, z drugiej - obecność kotów mu szkodzi na miłość do człowieka. Ale zadatki ma

A ja mam koncepcję, ale raczej trudną do zrealizowania... jest mianowicie jeden dom, gdzie on by się świetnie wpasował. Tylko dom jakoś nie zareagował entuzjazmem
No i to by było na tyle, co mam na dzień dzisiejszy do adopcji...
Co do Fostera, to się dopiero okaże, czy jest sens mu szukać domu

Ma coś tam na FB, w razie czego ogłoszenia się porobi z tego
Ale najpierw badania....
Baśka jest adopcyjna inaczej
Reasumując - Faxe szuka domu, Brzdąc amatora
