Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2011 21:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 13:58 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Nie lis 06, 2011 21:28 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Lilianna J-wie pisze:Mówi się,że zwierzaki od razu poznają się na człowieku..Myślę,że coś w tym jest

dla elag.

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lis 06, 2011 21:31 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:mrgreen:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Nie lis 06, 2011 21:31 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 13:58 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Nie lis 06, 2011 22:28 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Liluś, ale tak jak na Tobie znają się zwierzaki...to na nikim innym :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Nie lis 06, 2011 22:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Moje małe szatany jobla dostały..Gonitwy po całym mieszkaniu, słyszę jak przestawiają miski w kuchni, jak lecą gazety w drugim pokoju i jak jeżdżą po chodnikach.. Puszek stwierdził,że to nie dla niego i przeniósł się na moje łóżko :mrgreen:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Nie lis 06, 2011 22:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Lilianna J-wie pisze:
Nie zdawałam sobie sprawy, że koty potrafią tak dobrze funkcjonować w grupie. 8O


A ja to co? 10 kotów stałych, 3 maluchy, 2 psy i jeszcze w tym roku był szczeniak wyciągnięty ze śmietnika. Dodam,że co roku latem mam jakieś nowe koty do adopcji :mrgreen:

:ryk: :ryk: Tylko że ja cofnęłam się pamięcią 2,5 roku. :lol: :wink:

No a właśnie, żeby nie było tak słodko, to Astaroth był niemiły dziś dla Miodzia! :evil:
Nie wiem o co im poszło, mimo że rzecz się działa na moich oczach.
Chyba o przekonanie. :evil:
Czarny kot miał rude futro w pysku, rudemu wystawały czarne kłaki. :evil:
Nie cierpię takich akcji! :evil:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 06, 2011 22:56 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 13:58 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Nie lis 06, 2011 23:41 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Cześć gaduły :)
Wróciłam od mamy.Jak mnie tam doobrze było :roll: Powrót do szarej,pracowej rzeczywistości jest bolesny :? i to dosłownie,łeb mi pęka,ból taki że,aż mnie mdli(bleee..)Czytając miau ,czekam aż tabletka zacznie działać :?

Kota szaleje a tupot jej czterech łapek odbija się bolesnym echem w mojej głowie ,ałłaaa....
Udusić ją teraz czy jeszcze poczekać..
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 07, 2011 0:21 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Poczekaj!!! Daj żyć stworzeniu!!!
Coś Ty piła? :twisted: Coś Ty jadła? :twisted:
Migrena? Niestrawność? Kac?
Trudno zdiagnozować nie znając okoliczności wizyty.
Rób okład z kotki i lulu. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 0:43 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

A ja właśnie skończyłam oglądać film " Mój przyjaciel Hachiko " , wiedziałam, że to ten z serii przeczyszczających kanały łzowe, ale byłam pewna, że mnie to nie dotyczy bo płaczę rzadko, a na filmach to już raz na 100 lat i ... :cry: Niesamowite, a najlepsze jest w tym wszystkim, że ta historia zdarzyła się naprawdę.
Jak ktoś ma ochotę przy okazji odblokować sobie kanały to polecam...

Dobranoc wszystkim :) .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon lis 07, 2011 10:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dzień dobry :mrgreen: Moje wczoraj szalały jakoś do półncy, ja poszłam spać i w nosie je miałam.Rano po nich posprzątałam..
Co do walk w domu- u mnie Kajtek i Rudy bardzo ganiają Dżinę, ona ucieka, bywa, że któryś nie da jej się załatwić w kuwecie i panna idzie siusiać mi na okap w kuchni. Kacper z kolei gania Lalę ale to z reguły trwa krótko, bo ona ucieka zwykle do mojego pokoju na segment, gdzie młody już nie wejdzie :ryk: No i najlepsza jest moja Karina, która nie cyka się niczego i leje wszystkich równo bez wyjątku :ok:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Pon lis 07, 2011 10:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dzień dobry :P

Kota żyje :roll:
Ja też żyję,chociaż głowa jakby nadal nie moja :twisted: ból tylko złagodniał :? dobre i to :roll:
Na dworze słoneczko,cieplutko a ja muszę do pracy buuuuuu....

Iwonko u mamy fajnie było,lenistwo totalne,obiadek pod nosek podany,spacery pogaduchy och i ach.
Przeżyłam jednak szok 8O
Mama mieszka w małym miasteczku.Do tej pory w sprawie kociaków bezdomniaków nic specjalnego się nie działo.Jednak ,bodajże 2 listopada poszłyśmy z mamą na cmentarz a tam dwa małe bąki dokazjące ,jeden bury a drugi pingwin,cmentarz blisko ulicy :strach:.Co robić,zabrać do domu ich nie mogę a do siebie tym bardziej bo czym je pprzewieżć,naszczęście widziałam ogłoszenie TOZ-u.Telefon w ruch i tutaj szok 8O Odebrała miła pani zgłoszenie przyjęła pól godziny i byli.Dwie panie i pan.Przedstawiła się jedna z pań ,pokazała legitkę i powiedziała że,ta druga pani prowadzi DTi zabierze maluchy do siebie 8O Transporterek ,smaczne jedzonko i minut 5 maluchy złapane pojechały do DT a mnie podziękowano za zainteresowanie i powiadomienie :roll: No to im odpowiedziałam że,w moim domu rządzi kocica trzyletnia :mrgreen:

Padło pytanie o DT w moim wydaniu,niestety ,musiałam wyprowadzić panią z błędu :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 07, 2011 10:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

kotka doroty pisze:Dzień dobry :P

Kota żyje :roll:
Ja też żyję,chociaż głowa jakby nadal nie moja :twisted: ból tylko złagodniał :? dobre i to :roll:
Na dworze słoneczko,cieplutko a ja muszę do pracy buuuuuu....

Łączę się z Tobą w bólu, od soboty przez migrenę funkcjonuję jak zombie :(
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lis 07, 2011 11:17 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Mojej mamie na migreny pomaga Saridon :wink:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 24 gości