Krewni i znajomi Filusia i Pana Klaka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2011 18:39 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Trzeba bardzo, bardzo mocno zamocować drzwiczki, może okleić taśmą jakby TŻ Bagienki jechał jednak sam. Obróżka z feromonami? Tylko gdzie ją na cito zorganizować? Poza tym, z moich doświadczeń z Kotem bardzo, bardzo wariującym w transporterku: po ok. godzinie mój Kot zasypia ze zmęczenia po wyciu i wywalaniu drzwiczek. Może trzeba po prostu przeczekać takie wariowanie?

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2011 18:42 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

zawsze drutuje drzwiczki.i oplatuje tasma kontener.druciki kupuje w kwiacirni. mam fobie ucieczkowa.sorki za male literki ale kota trzymam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 06, 2011 19:44 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Carmen, ASK
dziękuję. Wasze wypowiedzi odczytałam jednoznacznie: zabezpieczyć solidnie transporterek i przetrzymać.
Może to zabrzmi nietaktownie, ale ucieszyłam się, że Klakier nie jest jedynym ze swoją fobią.

Beata,
pewnie trzesą Ci się ręce, ale Doświadczone, dają radę w takich sytuacjach.
Mam tylko nadzieję, że Twój mąż ma stalowe nerwy.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lis 06, 2011 19:48 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Ojej, dopiero dotarliśmy z powrotem - kocaiki dostarczone...
Ja tylko szybko napiszę na usprawiedliwienie Panów Kotów - one przejechały połowę zaplanowanej trasy, ale w stresujących warunkach, postój, przeładowywanie do innych transporterków, oczekiwanie (przecież nie od razu odjechaliśmy, koty musiały czekać w transporterkach) to także nie sprzyja komfortowi... na pewno były bardzo zmęczone...

Filuś, niestety też płakał przez całą drogę, nie zasnął. Tylko nie udało mu się uwolnić z transporterka...
Na pewno spryskam podkłady i transporterki feliwayem.... ale tak czy owak gdybym je miała wieźc dalej.... to szczelnie zamknąć transporterki i biegiem jak najdalej... aby do przodu... Klakier wyciągnięty z samochodu już zaczął mrczeć - one szybko rozładowują stres ale niestety jadą bardzo zestresowane czyli trzeba szybko do przodu i ludzie i koty muszą odreagowywać stres w domu...

Lecę oporządzać koty i napić się kawy...
Jak mówiłąm przez telefon, koty bardzo szybko dosżły do siebie, zadowolone oporządziły miski i rozsiadły się jeden na fotelu, drugi na łóżku. Są bardzo proludzkie, Klakier to mruczalski pierwsza klasa, po prostu trzeba sięprzygotować, że podróż nie będzie dla nich komfortem... i biegiem do przodu...
Teraz odpoczną...
Będzie dobrze :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie lis 06, 2011 20:27 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 06, 2011 21:20 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Ja jeszcze tylko napiszę, bo mam pilną pracę, to posiedzę jeszcze w nocy przy komputerze....
Wróciłam od kotecków...

Ten ktoś, kto najpierw nauczył je kochać a potem porzucił to...
Proszę tu domyśleć najgorsze przekleństwo...

Jak tylko przykucnęłam przy nich Filuś natychmiast wdrapał mi się na kolana wcisnął nos w sweter i zasnął... Siedziałam przez długi czas z kotami na łóżku w ich pokoiku... i cieszę się, że Beatka dała im szansę... To są domowe koty... żadne z moich rezydentów nie jest tak przytulaste jak Filuś.... On chce do człowieka... nawet bardziej niż Klakier. Jest chudziutki, wypłoszowaty, ogonke ma tylko w połowie, ale na pewno się domyje i podtuczy...
Klakier podobnie jak w czasie podrózy kila razy prychnął mimo iż za chwilę towarzysyzło temu ocieranie o nogi... tak że nie jestem pewna czy sycyz po jest zazdrosny o Filusia czy tak rozładowuje swoje zdenerowanie i napięcie...
Zgasiłam im światło, musiałam je teraz zostawić....
Niestety Renifer jest bardzo zmęczony i śpi to nie mam zdjęcia przedstawiajacego człowieka oblepionego przez kocury ale może za dnia coś zrobię to wyślę.

Jakoś muszę opanować moje też zestresowane stado.
Odemldowuję się.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie lis 06, 2011 22:33 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Jestem i ja :kotek:
No nieźle, pracowita niedziela była. Czytam i koduję wszystko w głowie.
Dziękuję za wszystkie informacje te tutaj i na priv :)
Więc tak:
po chłopaków pojedzie Jakub. Sam :? ale zapewnia, że da radę - będzie chłopakom całą drogę gawędził.
Kontenerki mamy solidne: wiklinowe z zamknięciem takim, że trzeba użyć trochę siły żeby je otworzyć. W takim jednym np. to moje dwa koty się mieszczą zgodnie.
Nie wiem dokładnie o której Qba wyjedzie z domu, dam znać jutro. Prawdopodobnie będzie na miejscu między 15 a 18.
Dzisiaj i my też wyjeżdżaliśmy, a ja cały czas myślałam o kociastych i nie mogłam się doczekać powrotu, żeby sprawdzić czy wszystko dobrze poszło. :ok: :ok: :ok: trzymaliśmy cały czas :D
Zmykam pięknie dziękując :) , kciukasy nadal trzymam za koty wędrujące :kotek:
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Nie lis 06, 2011 22:34 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

meksykanka pisze:Ten ktoś, kto najpierw nauczył je kochać a potem porzucił to...
Proszę tu domyśleć najgorsze przekleństwo...

Domyślałam :evil:

Biedne koty :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 06, 2011 22:38 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

O jak się cieszę, odnalazłam wątek, a tu takie dobre wiadomości :D
Takie "najbrzydsze" koty potrafią niesamowicie w domu wypięknieć (coś o tym wiem) :ok:
I też miałam kocurra z alergią na transporterki, w wiklinowym wyrwał drzwi, w plastikowym zapierał się wszystkimi łapami (i chyba ogonem 8O ) że każda część leciała w innym kierunku; dopiero w takiej miękkiej torbie na suwaki udało się go okiełznać ale i tak udało mu się w najgorszym momencie wydostać, obrzygać i ofajdać skórzaną kurtkę TŻta. Jeszcze gorzej było, gdy dostał coś na uspokojenie, bo wtedy się stresował i transporterkiem, i swoim stanem... Dopiero uspokajał się trochę jak stawiałam transporter sobie pod nogami... nie powiem, żeby to było wygodnie, ale przynajmniej wtedy tylko od czasu do czasu zgłaszał sprzeciw, kot oczywiście, bo TŻ to częściej :wink:
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 07, 2011 8:14 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

felis pisze:
Bagienka pisze:...ja prześlę krótki opis odbierającego :wink:

:lol: Myślisz, że ktoś zechce je "podebrać" :lol:

:ryk:
Ewa, w sumie to nigdy nic nie wiadomo, po tylu zabiegach chłopaki mogą mieć wzięcie :wink:
Przez chwilę myślałam o jakimś tajnym haśle, coś jak: Żyrafy wchodzą do szafy :lol:
Ciekawe, czy Zosia zna kwestię o pawianach :P

Oki, to teraz już na poważnie 8)
Jestem dobrej myśli, jeżeli chodzi o podróż. Musi być dobrze. Mam nadzieję, że aklimatyzacja się uda. Z niecierpliwością czekamy na kiciastych, przygotowani jesteśmy od strony misek, spanek, kuwetek, żwirków i hamaków :wink: , reszta wyjdzie w praniu. Olga, nasza córa, nie wie, że dzisiaj zjadą, bo nie wysiedziała by w szkole :lol:
U mnie adrenalinka też podskoczyła, mam gulę w gardle :?
Nic to, biorę się do pracy :kotek:
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Pon lis 07, 2011 9:03 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Chłopaki w nocy zrobiły śmierdziuchowate kupoony... to gdzies o 1.30 wymieniłam im kuwetę... ale cału urobek jest w kuwecie...

Któreś z moich (nie złapałam za.. kufer to nie wiem kóre) obskunksiło dywanik w łazience Najbardzie podejrzana jest Mila. To koteczka eplipetyczn ai bardzo nerwowa... Dywanik się pierze...

Kociaste były bardzo wygłodzone... Nie dostały bidaki wczoraj nawet śniadania.

Byłam u nich... Filuś natychmiast wspina się na kolana i nie ma przebacz... Zaraz dorzucę byle jakie zdjęcia choć naprawdę to nie jest łatwe jak kocur człowieka obsiądzie a jak sie człowiek z aparatem odchyli to się kocisko dalej na niego wspina aż do twarzy...

Klakier nie jest tak wylewny...
Rzeczywiście jak wspominała mi Ewa, one mają do siebie stosunek właściwie obojętny, nie są zaprzyjażnione, ale nie wykazują wobec siebie agresji, nie walczą przy miskach...

Zresztą co ja tam będę pisać... kot jaki jest każdy widzi.

To super oswojone kocury... u nas już bardzo wiele koteczków nocowało krócej lub dłużej w drodze do DT lub DS i naprawdę mogę powiedzieć, że bywa różnie... Zdarzało się tak, że otwarcie drzwi powodowało paniczną ucieczkę kota i próbę schowania się za łóżkiem. W tym przypadku jest całkowicie odwrotnie. Kociaste natychmiast się zrywają żeby biec do człowieka.

No dobrze już nie bzdyrzę :oops:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lis 07, 2011 9:14 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Podsumowując - bardzo fajne koty :1luvu:

Od początku tak podejrzewałam :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 07, 2011 10:54 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Filuś we własnej osobie... 8)

To szare pod filusiem to ja a właściwie mój długaśny szary sweter a ja usiłuję sie odchylić i zrobić zdjęcie.

Obrazek

A to Pan Klakier

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lis 07, 2011 11:11 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Bidusie kochane :cry: :1luvu:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 07, 2011 11:19 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

:1luvu:
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123 i 53 gości