położyłam się na chwilę, ten upał daje się we znaki nie tylko moim kocim bestiom

poleżałam może kilka minut, a tu z ogródka doszlo mnie miauczenie... wszystkie koty poderwały się na równe łapy i podbiegły do siatki.
Co się okazało? Czaruś przyszedł i stał pod drabinką prowadzącą na balkon upominając się o jedzenie!!! Bestia

ech musiałam się ubrać, zabrać puszkę z suchym i zejść na dwór, aby dać mu jeść. Czekał już przy misce, jak usłyszał, że wychodzę! Zjadl z apetytem i poszedł sobie z pełnym brzuszkiem cieszyć się wolnością
