Jest okło 80-tki i głowa już nie ta.. ale to co usłyszałam i zobaczyłam przeszło moje oczekiwania.
Pani Krysia od lat ma koty, dokarmia, wyłapywała na sterylki kocice osiedlowe, kilka ze mną.
Odkąd się wyprowadziłam widujemy się rzadko.
Dziś słaby głos w słuchawce zakomunikował, że jest zrozpaczona, że jej kotka umiera jej na rękach.
Dzięki uprzejmości opiekunki Pani Bożeny w ciągu 10 minut porzuciłam sprzątanie mieszkania w/w przed powrotem ze szpitala i znalazłam się u Pani Krysi.
Psotka, kotka prawie 4 letnia, trikolorka, którą odrobaczałam latem (prawie 4 kilo) dziś skóra i kości, zdjęcia tego nie oddają...
Kotka ma jakieś zapalenie w pysku, mega nadżerki. Przyjmowała Encorton, ale nie było poprawy. Kotka nie jadła od 2 tygodni... Pani Krysia dopiero dziś zdecydowała się do mnie zadzwonić. Zawiozłam kotkę do weta. Sugerował białaczkę zakaźną lub coś w ten deseń skoro po sterydzie kotka nie załapała. Zważona - 2100 gram!!! Wet rokuje bardzo ostrożnie. Testy na wirusówki ujemne, krew wyglądała fatalnie, nie była badana. Anemia, niedożywienie. Śluzówki czerwone. Dostała antybiotyk na te nadżerki, oraz Peritol.
I tu zaczynają się schody...
Wizyta u weta miała wg. Pani Krysi kosztować max 30 zł... testy były zrobione, bo w domu u Pani Krysi jest drugi kot i by w sumie było wiadomo, czy leczyć, czy uśpić...
Wizyta kosztowała 85 zł.
Antybiotyk do podawania w domu co 48h podskórnie.
Recepta na Peritol.
Zapłaciłam wetowi wszystko co dała mi Pani Krysia - 50 zł.
Jest dług - 35 zł u weta...
Z pieniędzy jakie miałam albo na dług u moich wetek za Kitkę, albo na jedzenie dla moich kotów wykupiłam Ringera, wężyk i igły (4,44 zł), oraz wykupiłam Peritol. Podałam.
Zaraz wszystko zdjęcia wrzucę.
Błagam o pomoc!
DT
DS
COKOLWIEK!!!
Na tę chwilę na minusie jest 35 zł u weta i 23,34 z nie mojej kasy.
Nie mam co dać jeść moim kotom.
Nie mam z czego zapłacić długu u wetek.
Dziś byłam u dobrego weta, ale nie ma on zaplecza diagnostycznego, od niego wozi się krew do labu ludzkiego w razie co i... i tam już na kreskę nie da rady...
BŁAGAM O POMOC NIE DLA SIEBIE! NIE DLA MOICH KOTÓW!
BŁAGAM O POMOC DLA PSOTKI...
AKTUALIZACJA 8.11.2011
rozliczenie robię kontynuując powyższe co pisałam
WPŁATY:
katgral

Kraków

WYDATKI:
Biochemia i morfologia 120 zł
Convalescence puszka 11 zł
Convalescence w proszku 8,20 zł
wydatków jest więcej, ale nie będę ich tu umieszczać bez zdjęć paragonów, a zdjęcia jutro, bo dziś już padam na twarz...
SUMA WYDATKÓW (wg. powyższych paragonów):
139,20 zł
Z WPŁAT:
35 zł oddałam u weta
20 zł odebrałam, by móc oddać moim wetkom za Kitkę
zostaje 45 zł
45 zł - 139,20 = -94,20
-94,20 + 80 zł = -14,20 zł
Do tego dochodzą poniżej wklejone paragony:
44 zł + 19 zł + 19 zł + 11 zł = 93 zł
WYNIKI:
-107,20 ZŁ
POMOCY!!!
Psotka potrzebuje teraz dobrego jedzenia!
I spłaty długu...
AKTUALIZACJA 15.11.2011
Paragony nie chronologicznie, przepraszam.
Rozliczenie zaktualizowane, proszę o pomoc w spłaceniu długu

Info o Psotce w postach.