
to nie lenistwo, tylko.... ,,zawsze coś,,
...a w schronisku...
zawiozłam dzis mała wrzaskunkę z krzaków do BOENY

za mała na szczepienia, tak dzielnie prosiła o pomoc- dostała szansę
kciuki trzymajmy i jak tylko przejdzie szczepienie szukamy jej domu
Jeszcze cztery takie maleństwa są w schronisku

Bambaryłka wczoraj już płakała, że się serce kroiło, dzis zaczęła płakac jeszcze żałośniej.
Jakby bardzo ją coś bolało

z misek nic nie zniknęło, miska z wodą tez pełna.
a katar dużo mniejszy.
Nie wiem jak długo Bambaryła juz nie je, na bank koło tygodnia, ale może byc tak ,że nawet dwa.
Wiem ,że niejedzenie u grubasów ma duzo większe konsekwencje niz u chudszych kotów.
Co było robić.
Zapakowałam ją w transporter i pojechąłam z nią na niestandartowe badania ,, na niekochane,,
W tej chwili jest w lecznicy, ale po pracy trafi do mojej łazienki
Ma tam czas kilka dni tylko bo łazienkę mam zaklepaną na innego kota.
Byleby się dźwignęła-domek ma, będę się z nim dzis widzieć, będziemy razem myśleć. Myślcie też.
Jest juz po kroplówce, po pobraniu krwi.
Testy fiv/felw -ujemne- ufffffffffff
Wyniki morfologi i biochemi poznam odbierając ją dziś.
Miała juz raz riobione, na początku pobytu w schronie0będzie porównanie.
Będzie ją oglądała jeszcze jedna wetka, boją się stłuszczenia wątroby,kłopotów tego rodzaju.
Być może będzie też miała dzis usg



Spieszyłam się dziś więc o reszcie kociastych po popołudniowym wolontariacie