doro27 pisze:Brak wiadomości, to z pewnością dobra wiadomość na Twoim wątku

Niemniej sypnij garścią informacji o Zdzichu, no i o dziewczynach: Miśce i Bengalskiej. Wielkimi krokami zbliża się zima, mam nadzieję, że dziewczyny będą korzystały ze schronienia, jakie daje hala.
W Gdańsku od kilku dni mamy ujemne temperatury na dworzu. Moje stadko kotów wolno żyjących spod pracy "podbiło" się futrem i wygrzewa się w ostatnich promieniach słońca lub na samochodach parkujących na wewnętrznym parkingu

Pod wpływem Twojego wątku nazwałam podwórkową koteczkę, która się u nas pojawiła 3 miesiące temu, Kaśką. Bo prawdziwa z niej Kachna. Dobiła do stada dziewucha i od razu wprowadziła swoje porządki. Jest kilkuletnią buro - rudą koteczką i w dodatku ewidentnie domową

Historia Zdzicha przekonała mnie, że czasami nieprawdopodobne jest możliwe i postanowiłam zawalczyć o dom dla Kaśki. Zgarniam ją na tymczas do biura (mam świetne pro-kocie szefostwo i współpracowników) i będziemy szukać domu... Trzymajcie kciuki.
Cieszę się bardzo i trzymam kciuki za Kaśkę!
W piątek byłam z jedzeniem, żeby zostawić więcej na długi weekend, spotkałam Bengalską, wyglądala świetnie.
A na hali w nocy jest podjadane suche, więc koty powoli wracają. Myślę, że w zimie bez problemu będą korzystać z naszych kaloryferów. Na zewnątrz jeden niewykastrowany kocurek mi gania Bengalską, może zimą uda mi się go złapać na kastrację, kocurek prawdopodobnie jest z jakiegoś gospodarstwa.
U Zdzicha wszystko dobrze, je i śpi

Jedyne o co się pani martwi, to czasem odruchy wymiotne, choć nie wymiotuje. Prawdopodobnie jest to spowodowane zbyt łapczywym jedzeniem, dostaje częściej jeść i mam nadzieję, że to przejdzie.