Stefan i Mania w jednym spali domu....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 02, 2011 21:55 Stefan i Mania w jednym spali domu....

Stefan to 1,5 roczny rudzielec (niewychodzący). Trafił do nas jako 2 miesięczny maluszek.
Rósł radośnie, po drodze został wykastrowany, zaczął robić się większy i większy...przy tym zaczął być coraz bardziej nieznośny!
Klikanie myszką zachęcało go do rzucania się na rękę, energię wyładowywał na nas...niestety to było dość bolesne.
Zaczęły się problemy z brudzeniem po kątach. Na początku myśleliśmy, że to żwirek...potem była zmiana kuwety, na możliwie największą, namiętne sprzątanie, coraz częstsze mycie całej kuwety....nie było reguły...były tygodnie "czyste" oraz takie, kiedy ani jedna kupa nie trafiała do kuwety....wanna, kąt, a nawet łóżko było ciekawszym miejscem!
Stefan co rano budził nas drapaniem łóżka i miauczeniem...wiecznie niedospani zaczęliśmy zastanawiać się co zrobić z delikwentem. Żaliłam się znajomym, innym właścicielom kotów...wszyscy radzili przygarnąć towarzysza...
Po kilku tygodniach "zastanawiania się" znaleźliśmy ogłoszenie: "Mała kotka szuka domu".
Zdecydowaliśmy się przygarnąć koteczkę. Przyjechała do nas w niedzielę. Ma 3 miesiące. To już jej 4 dzień w naszym domu.
Wiem, że adaptacja nowego kotka bywa trudna i długotrwała...
Pierwszy dzień był miły...Mania podbiegała do Stefka, uderzała go delikatnie łapką i uciekała, on ją gonił, po czym robił dokładnie to samo...uderzenie i ucieczka :)
Drugiego dnia zabawa wyglądała podobnie, ale Stefek podczas gonitwy pomiaukiwał dziwacznie...Nie jest kotem "płaczącym" o jedzenie, raczej prosił się tym o towarzystwo. Tym razem nie potrafię odczytać niestety intencji tegoż pomiaukiwania:( Nie wiem czy to zadowolenie, znudzenie, złość...
Trzeciego dnia kocury coraz częściej "łapały się" i przewracały... Dziś rano znowu obudziły nas wspólne harce, z tym, że kilka razy słychać było piski małej...Strasznie mnie to zmartwiło. Waży ledwie ponad kilogram, Stefan ma prawie 5 kg. Boję się, że Stefan zrobi jej krzywdę. Z drugiej strony widzę jak mała co jakiś czas zaczepia Stefka, rzuca mu się na ogon, potem uciekając chowa się w najmniejsze szczeliny, do których dostępu nie ma Stefan.
Podpowiedzcie proszę czy dorosły kot może zrobić krzywdę małej kotce? Nigdy wcześniej nie miałam dwóch kotów, nie wiem gdzie się kończy zabawa, a zaczyna walka...Czy możliwe jest, żeby mój kot wcale nie był zadowolony z towarzystwa...i co mam zrobić, żeby Stefek i Mania wiedzieli, że mocno ich kocham i zwariowałam na ich punkcie ?????

HELP!

fish187

 
Posty: 3
Od: Pon paź 31, 2011 20:30

Post » Sob lis 05, 2011 7:50 Re: Stefan i Mania w jednym spali domu....

Jak sytuacja?
Mnie się wydaje, że dokocenie przebiega u Ciebie całkiem ładnie...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lis 05, 2011 15:45 Re: Stefan i Mania w jednym spali domu....

Na początku strasznie panikowałam, że Stefan skrzywdzi Manię!
Co jakiś czas popiskuje podczas zabawy, ale widzę, że sama go zaczepia...więc jestem już spokojna:)

Dziś nastąpił przełom! Wspólne spanie! Prawie się popłakałam!!!
Jezu...co to będzie jak będę miała dzieci ?!?!

fish187

 
Posty: 3
Od: Pon paź 31, 2011 20:30

Post » Sob lis 05, 2011 16:24 Re: Stefan i Mania w jednym spali domu....

U mnie też się bawią w gonitwy i podgryzanie.
Czasem któryś zakwiczy, ale krzywdy sobie dotąd nie zrobiły.

Fajnie, że tak szybko się dogadały :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lis 05, 2011 21:15 Re: Stefan i Mania w jednym spali domu....

Kocie macierzyństwo jest wspaniałe!!! :)
Właśnie się myją!!! :D

fish187

 
Posty: 3
Od: Pon paź 31, 2011 20:30




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 186 gości