Dziękuje w swoim i męża imieniu. Właśnie wróciliśmy z kościoła, w parafii Babci odprawiono dzisaj ( tradycyjnie w dzień zaduszny) mszę za zmarłych w tym roku parafian. Bardzo wzruszająca uroczystość, każdy jest wyczytany z imienia i nazwiska i za każdego zapalana jest świeczka. Świeczki ustawiane są przy ołtarzu. Parafia duża to i świeczek paliło się około 200 -robi to wrażenie.
Jestem, goście się rozjechali. Dziękuję za kondolencje, ciepłe słowa i myśli. Powolutku oswajamy się z nową rzeczywistością. Kiepsko nam to idzie. Obiecuję, że jak się trochę ogarniemy to zapodam jakieś zdjęcia koteczka. Haker już u nas.
Odpoczywajcie Haniu. Teraz tylko potrzebujecie spokoju, by poukładać dzień na nowo. I zająć te godziny, które spędzaliście przy Mamie. Wypełniony pracą dzień to teraz błogosławieństwo. Pozdrawiam. Haker, przytul Dużych.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...
Pogoda cudowna, a balkon nie zrobiony Haker chodzi wkurzony (z powodu balkonu). A tak to kochany koteczek całą noc kursował między Dużymi i się przytulał.