SZCZECIN - ZAGINĘŁA KOTKA - JUŻ W DOMU :)))

Podczytuję twój wątek, trzymam kciuki i mam nadzieję że się kocia znajdzie...

Tysiek pisze:I trafią do budynków w oficynach, gdzie mam utrudniony dostęp.

A może ona właśnie jest zamknięta w jakiejś oficynie?

Moja Kropka była zamknięta 4 dni na opuszczonej budowie po sąsiedzku-przez parkan :strach:

przeżyła tylko dzięki resztkom zostawionym przez murarzy..
dlatego szukaj kici-przecież gdzieś być MUSI :ok:

Koty najczęściej nie odchodzą daleko. Ostatnio zwiał mi kot teściów- nie znał domu, okolic- jakiś :evil:

piiii.... rozwalił mi mocowanie siatki na balkonie- moje koty nawet nie zauważyły a on od razu czmychnął. Siedział w rurze spustowej (takiej od rynny z dachu) tuż pod moim balkonem.... Wieczorem chodziłam z latarką i świeciłam po okolicy- kocie oczy widać z kilkuset metrów. Wcześniej zginęła moja osobista kota- też trochę dzikun- była pod domkiem na końcu bloku- wróciła sama w nocy przez otwarte okno. Wtedy gadałam z dzieciakami na osiedlu- takimi cwaniaczkami po 10-12 lat- obiecałam, że kto ją znajdzie dostaje od razu stówę. Oprócz mnie szukało jej wtedy stado dzieciaków- łazili po piwnicach, krzakach. Ja szukałam wieczorem- moje koty chodzą spać koło 22ej- rano śpią. Dzikawe, nieufne koty mają moim zdaniem większe szanse- są ostrożne. W nocy nie jest jeszcze koszmarnie zimno. A -jeszcze z moich doświadczeń- koty poza domem nie przychodziły do mnie na wołanie, grzechotanie karmą- nic. Były oszalałe ze strachu. Kiedy łapaliśmy kota teściów pogryzł i pociął mojego męża tak, że skończyło się lekarzem.... Moja kotka z rozpędu chciała wskoczyć do akwarium- jak w amoku... Denisa wróciła po 17 dniach. Przez cały czas była na końcu mojego bloku. Trzymam kciuki za Maćkę :ok:

właśnie! nagroda dla okolicznych dzieciaków !

Ogłoszenia zaczynają się od słowa NAGRODA...

Zdałam sobie sprawę, że jestem do d...py, jeśli chodzi o "pracę" w terenie. Chodzę utartymi ścieżkami, w oczywiste miejsca - kręcę się w miejscu

Brak mi łatwości w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi, a z dziećmi gadać nie umiem w ogóle. A jednocześnie wiem, że w pojedynkę jestem na straconej pozycji. Chyba, że zdarzy się cud i to Maćka odnajdzie mnie :roll:

Ja mogę pomóc szukac w sobotę po 16.00 i w niedzielę tez po południu

e-dita pisze:Ja mogę pomóc szukac w sobotę po 16.00 i w niedzielę tez po południu

e-dita pisze:Ja mogę pomóc szukac w sobotę po 16.00 i w niedzielę tez po południu

Bardzo dziękuję, napisz mi na pw gdzie i o której mam po Ciebie przyjechać, oczywiście transport w drugą stronę też gwarantowany

Maciejka przepadła jak kamień w wodę: nikt jej nie widział...

.... nie poddawaj się :1luvu:

przypomina mi się historia kotka, który uciekł właścicielce /niosła go na rękach do weta :cry:

/. To było na osiedlu : więc same bloki, dróżki i krzaczki . Szukała go chyba tylko raz :cry:

. A wiemy co kot przeżywa w obcym otoczeniu , bez jedzenia , wody, ciepłego kąta....... paraliż Chyba po 3 tygodniach przechodziła tamtędy i od niechcenia zawołała go. Wyszedł ..... ale był w tragicznym stanie ....
Nie odpuszczaj choć domyślam się , że znasz każdy kąt terenu , no i ciebie tam wszyscy już znają .....
Ciężka sprawa i pewnie głowę masz pełną myśli....

Nie, nie byłam wszędzie, zeszłam zaledwie najbliższą okolicę w promieniu 2-3 przecznic od miejsca ucieczki. A i tak na pewno nie zdołałam zajrzeć w każdy kąt. I nie wiadomo, w którą stronę się obrócić: kamienice, podwórka, parki, tereny pobliskich uczelni, teren jednostki wojskowej itd.

Tuż przed 17-tą dostałam telefon, że Pan widział szarego kota przypominającego rysia. Mało nóg nie połamałam i oddechu mi zabrakło tak gnałam we wskazane miejsce przy ruchliwym skrzyżowaniu. Łażę po krzakach i wołam. Dwa razy przeszłam koło tego kota i go nie zauważyłam, tak się wtapiał w liście. Olbrzymi

kot, umaszczony całkiem podobnie do Maćki. Tylko miał ogona. Nakarmiłam.

nie trać nadziei-wierzę że w końcu to będzie "ten" telefon :ok:

smarti pisze:nie trać nadziei-wierzę że w końcu to będzie "ten" telefon

TEN telefon dziś zadzwonił o godz. 14:37

MACIEJKA JEST JUŻ W DOMU.
Bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, to było wszystko co miałam :1luvu:

SZCZECIN - ZAGINĘŁA KOTKA - JUŻ W DOMU :)))

Kto przegląda forum