Antoś nadal na antybiotyku, smarka na zielono, ale najgorsze za nami. Jest bardzo dzielnym kotkiem.
Ma fantastyczny charakter, kocha człowieka każdego bez wyjątku, całuje w usta, gryzie w nos, zaczepia łapką, no kot cudo.
Poprosiłam kochaną mahob o wznowienie mu ogłoszeń. Może jakiś świadomy dom się znajdzie? Oczywiście musiałby podawać mu interferon i antybiotyki w razie czego, ale to przecież nie jest jakaś wielka trudność.
Mieć takiego Antosia biegającego na dwóch nóżkach, z przednimi łapkami wymachującymi szaleńczo w powietrzu - to dopiero bajka.
Poza tym z nim można gadać. Bierze się go na ręce i mówi:
Ja: Jak się masz, Antoni?
Antoni: Ah!
Ja: Dobrze się masz?
Antoni: Ah! (I ugryzienie w nos)
Ja: Ała!
Antoni: Ała! (I liźnięcie w policzek)
Kto już kocha Antosia?
