Broszka & Company cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 31, 2011 13:20 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Jest to bardzo niebezpieczne brać inne kotki tak bez oględzin veta. Moja sąsiadka opowiadała, że kiedyś wzięła kotka, potem wszystkie 3 chorowały i jej 1 kotek zdechł. Broszka oddałam dzisiaj koteczkę bezdomną trikolor jednemu panu, który mieszka kilka ulic dalej. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam ale dostrzegłam, że niektórzy sąsiedzi nie tylko z naszego bloku ale i z sąsiedniech są wrogo ustosunkowanie do kotków i bałam się, żeby i jej nie otruli. Jakieś 6 lat temu wytruli wszystkie koty i jeszcze ofiarą podła moja suczka dalmatynka, bo była bardzo łakoma i chyba wtedy łykła / miała długą wyciąganą snmycz, było ciemno/ coś z skrzętnie zapakowaną trucizną. Nie było dla niej ratunku. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto lis 01, 2011 12:58 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

jasia0245 pisze:Jest to bardzo niebezpieczne brać inne kotki tak bez oględzin veta. Moja sąsiadka opowiadała, że kiedyś wzięła kotka, potem wszystkie 3 chorowały i jej 1 kotek zdechł. Broszka oddałam dzisiaj koteczkę bezdomną trikolor jednemu panu, który mieszka kilka ulic dalej. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam ale dostrzegłam, że niektórzy sąsiedzi nie tylko z naszego bloku ale i z sąsiedniech są wrogo ustosunkowanie do kotków i bałam się, żeby i jej nie otruli. Jakieś 6 lat temu wytruli wszystkie koty i jeszcze ofiarą podła moja suczka dalmatynka, bo była bardzo łakoma i chyba wtedy łykła / miała długą wyciąganą snmycz, było ciemno/ coś z skrzętnie zapakowaną trucizną. Nie było dla niej ratunku. :roll:

Co za ludzie żeby truć zwierzaki :(
Miejmy nadzieję że pan dobrze zajmie się koteczką :ok:
Tylko koniecznie dopilnuj żeby ją wysterylizował jeśli nie jest wycięta.

A ja fatalnie się czuję - natyrałam się żeby wszystko zdezynfekować i mnie połamało...
Martwię się o koty wolnożyjące bo nie wszystkie z nich są szczepione. Kociaki urodziły się i mieszkały w stodole kilka domów ode mnie. Z pewnością koty wolnożyjące ze stada które dokarmiamy tam chodzą :|
Czy mogę coś w takiej sytuacji zaradzić?
Poza tym że miski w których karmię te koty zaraz po zjedzeniu lądują we wrzątku i parapety na których jedzą dezynfekuję po każdym kocie :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 01, 2011 13:23 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Wspominam wszystkich którzy odeszli...
Rodzinę, przyjaciół, znajomych...
Ludzi i zwierzęta...
Pamiętam i baaardzo tęsknię :cry:
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 01, 2011 20:55 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Nie becz, to mają być radosne wspomnienia :) :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lis 01, 2011 22:37 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Radosne wspomnienia to jedno, ale tęsknota to całkiem co innego...
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 02, 2011 15:46 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Dobrze Broszka, że wszystko wyparzasz po kotkach. Będzie dobrze, nie martw się. :ok: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro lis 02, 2011 17:45 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Amanda_0net pisze:Nie becz, to mają być radosne wspomnienia :) :ok:

Nie wiem dlaczego ale nie potrafię rozmawiać o tych którzy odeszli - szczególnie o ukochanych zwierzakach :| Duszę w sobie żal i tęsknotę i płaczę w samotności... Nie ważne ile upłynęło czasu - czas nie leczy ran w moim przypadku...
Jesień to ciężki okres dla mnie - co kilka dni smutna rocznica :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lis 02, 2011 19:19 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Broszka, koneserka dzieł Gigera :)
Obrazek

aaaale nudy ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lis 02, 2011 19:21 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Giger ja najwyraźniej zszokował :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lis 03, 2011 7:26 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Śliczne zdjęcia koteczków. Pozdrawiamy. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Czw lis 03, 2011 8:13 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Koty wolnożyjące nieraz mają kontakt z pp i się nie zarażają, o ile to nie jest długotrwałe wystawienie na wirusa.Miejmy nadzieję, że wszystko będzie OK :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lis 03, 2011 9:09 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

taizu pisze:Giger ja najwyraźniej zszokował :ryk:

he, he :lol:
Na co dzień Broszka jest zupełnie obojętna na wielki talent Gigera - ale jak obrazek ozdobi łażaca po szkle mucha to czyni go baaardzo interesującym :mrgreen:



Alienor pisze:Koty wolnożyjące nieraz mają kontakt z pp i się nie zarażają, o ile to nie jest długotrwałe wystawienie na wirusa.Miejmy nadzieję, że wszystko będzie OK :ok: :ok: :ok:

Byłam pewna że u nas nie występuje pp bo odkąd tu mieszkamy nigdy się nie spotkałam, do teraz.
Na szczęście wszystkie koty wolnożyjące stołujące się u nas są dorosłe i w bardzo dobrej formie więc jest może szansa że nawet te nieszczepione nie zachorują... Wet mówi że z pewnością miały już kontakt z pp. Na szczęście nie ma kociaków ani młodych podrostków - ostatnie kocięta wśród "naszego" stada były ze 3 lata temu bo wszystkie już wycięliśmy i pilnujemy żeby wyciąć każdego nowego bywalca. A matka kociąt z pp nigdy do nas nie przychodziła - sąsiadka obiecała że ją wytnie i ja tego dopilnuję ;)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt lis 04, 2011 14:48 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Ostatnio zawsze jak mam doła to szaleję w kuchni :roll:
Dzisiaj więc narobiłam różności: chlebek razowy orkiszowy, sałatkę ryżowo-kurczakowo-ananasową i upiekłam jabłecznik...
Usmażyłam też placki ziemniaczano-marchwiowe, o takie:
Obrazek

Oczywiście kociaste mi zawsze wiernie asystują :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt lis 04, 2011 17:41 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

Placki zapewne były smaczne a kicie są śliczne. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt lis 04, 2011 18:11 Re: Broszka & Company - Jesienna melancholia i nostalgia...

jasia0245 pisze:Placki zapewne były smaczne a kicie są śliczne. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :roll:

Placki wyszły przepyszne, bardzo polecam: taniutkie, szybciutkie danie na gorąco :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości