Moja Zuzia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 31, 2011 17:05 Moja Zuzia

Niespełna dwa tygodnie temu dowiedziałam się , że moja koteczka ma raka. Konkretnie przerzuty do płuc raka sutka usuniętego operacyjnie 4 lata temu. Choroba rozwinęła się błyskawicznie. Dosłownie z dnia na dzień Zuzia straciła apetyt, zaczęła więcej spać w dzień, a ponad to znacznie przerzedziło się futerko - głównie na brzuszku i łapeczkach.
Na tą chwilę Zunzol dostaje steryd o przedłużonym działaniu i antybiotyk. Od dwóch dni budzi się w nocy i kaszle a potem obsesyjnie chcę wyjść na zewnątrz. Zuzia nigdy nie wychodziła, mieszkamy w bloku, nie mogę zrozumieć czemu nagle tak uparcie domaga się wypuszczenia na klatkę schodową????
To moja pierworodna kociczka, związana ze mną bardziej niż pies, kochana i humorzasta. Nie mam siły patrzeć jak powoli gaśnie w niej światełko :cry: :cry:

laotong

 
Posty: 2
Od: Pon paź 31, 2011 16:53

Post » Pon paź 31, 2011 17:10 Re: Moja Zuzia

Wiem o czym piszesz, straciłam kotkę przez tę chorobę (rak sutka, przerzuty w płucach).

Napiszę to wprost - jeśli widzisz, że Twoja kotka się męczy, nie przedłużaj tego. To jest nieuleczalna choroba. Bardzo, bardzo mi przykro.
:( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 31, 2011 17:13 Re: Moja Zuzia

Na obecna chwilę badania obrazowe nie wykazują wody w opłucnej. Zuzik się nie dusi, sporadycznie pokasłuje. Po sterydach czuje sie ciut lepiej. Decyzja o eutanazji będzie najtrudniejszą w moim życiu. Nie mogę wyobrazić sobie poranka bez jej mordeczki nad moją twarzą

laotong

 
Posty: 2
Od: Pon paź 31, 2011 16:53




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 68 gości