Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 25, 2011 13:23 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:No i lipa :evil: Koty się pokazały, ale tylko pokazały, nic nie chciało wleźć do klatki.
Jest jednak pozytywny aspekt tej wycieczki, poznałyśmy panią, która się opiekuje tymi kotami, bo ta która nas zawezwała nie wiedziała praktycznie nic, oprócz tego, że jeden gość chce się kotów pozbyć.

Pani wraz z koleżanką karmi koty w kilku okolicznych blokach. W razie potrzeby stara się je leczyć we współpracy z jedną z pobliskich lecznic. Jest absolutnie świadoma konieczności sterylizacji. W którymś z bloków koty nawet były sterylizowane przez Kocią Mamę, ale to chyba jakaś jednorazowa akcja była.
Panie badzo dbają by koty nikomu nie przeszkadzały, sprzątają po nich, w piwnicy stoi kuweta, z której koty korzystają. Śmiała się, że już parę ton piachu przyniosły i wyniosły. Robią to wszystko z własnych środków, nie pomaga im żadna fundacja i nawet nie usłyszałyśmy, że potrzebują jakiejś pomocy.
Okazuje się, że jeden upierdliwy gość, któremu koty nie pasują wywala miseczki, rozwala kuwetę i goni te koty (pewnie też z tego powodu koty wczoraj nie chciały z nami współpracować), zniszczył też okienko, którym koty wychodziły na zewnątrz. Spółdzielni temat generalnie wisi, jak się komuś nie podoba, to wtedy interweniują - znaczy proszą kogoś by koty wyłapał i zabrał.
Obiecałyśmy pani, że Magija popełni pismo do spółdzielni informujące, że nie wolno dzikich kotów usuwać z miejsca ich bytowania. Dziś również z prezesem SM miał rozmawiać ktoś z TOZu.

Z jakiś czas tam wrócimy, bo zostały najprawdopodobniej 3 koty - 2 takie ok roku i jeden młodzik ok 5-mies.

Szkoda tylko, że tej pani nie było w czwartek, bo była szansa byśmy wyłapały wszystkie. Ale cuż.. tak też bywa.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon paź 31, 2011 12:30 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Wielka prośba o pomoc

viewtopic.php?f=1&t=135067&p=8142631#p8142631

Taki mail dostałam -

"W Makro, a wlaściwie na wielkiej reklamie na przeciwko Tracza z 1-2 zrobilł się 7-8 kotów dużych. Najmniejszy jakiego, widziałam to ok. 7-8 mcy. Czarne, bialo-czarne, pingwinki i pingwin persowaty - komiczny duży. Może ktoś tam jest blisko żeby połapać"

Właśnie, może blisko?
A może po prostu ktoś, kto zechce pomóc?

Bo naprawdę nie wyrabiamy.....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 31, 2011 13:30 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

annskr pisze:Wielka prośba o pomoc

viewtopic.php?f=1&t=135067&p=8142631#p8142631

Taki mail dostałam -

"W Makro, a wlaściwie na wielkiej reklamie na przeciwko Tracza z 1-2 zrobilł się 7-8 kotów dużych. Najmniejszy jakiego, widziałam to ok. 7-8 mcy. Czarne, bialo-czarne, pingwinki i pingwin persowaty - komiczny duży. Może ktoś tam jest blisko żeby połapać"

Właśnie, może blisko?
A może po prostu ktoś, kto zechce pomóc?

Bo naprawdę nie wyrabiamy.....

Ania, ale które Makro??? Bo mamy w Łodzi dwa (druge koło Centrum "Ptak") Ja tu koło siebie (Włókniarzy / Kasprzaka) takiej reklamy nie kojarzę :( A tym bardziej Tracza :(

EDIT:
8O 8O 8O
Googiel faktycznie mi Tracza na Kasprzeka znalazł, kurcze nie kojarzę :oops:
Ale skoro jest, to to faktycznie to to makro niedaleko mnie po wszystkich Świętych i jak ze mnie choróbsko zejdzie moge tam podejść i się zorientować co i jak.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon paź 31, 2011 14:58 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:
annskr pisze:Wielka prośba o pomoc

viewtopic.php?f=1&t=135067&p=8142631#p8142631

Taki mail dostałam -

"W Makro, a wlaściwie na wielkiej reklamie na przeciwko Tracza z 1-2 zrobilł się 7-8 kotów dużych. Najmniejszy jakiego, widziałam to ok. 7-8 mcy. Czarne, bialo-czarne, pingwinki i pingwin persowaty - komiczny duży. Może ktoś tam jest blisko żeby połapać"

Właśnie, może blisko?
A może po prostu ktoś, kto zechce pomóc?

Bo naprawdę nie wyrabiamy.....

Ania, ale które Makro??? Bo mamy w Łodzi dwa (druge koło Centrum "Ptak") Ja tu koło siebie (Włókniarzy / Kasprzaka) takiej reklamy nie kojarzę :( A tym bardziej Tracza :(

EDIT:
8O 8O 8O
Googiel faktycznie mi Tracza na Kasprzeka znalazł, kurcze nie kojarzę :oops:
Ale skoro jest, to to faktycznie to to makro niedaleko mnie po wszystkich Świętych i jak ze mnie choróbsko zejdzie moge tam podejść i się zorientować co i jak.


To na Włókniarzy.
Też nie kojarze tam Tracza, gila mam do pasa, dziś bieganie do wieczora, jutro rodzinne eskapady...
Jak się zorientujesz, daj znać,
Warto podjechać z kilkoma klatkami. zgarnąć jak najwięcej na raz.
W Mat-Budzie też podobno jest kotka nieciachnięta, ciągle są male, może te chore podrzutki z Makro to jej?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 31, 2011 15:17 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Jak ja będe miała tylko gila, tu juz będzie super, teraz mnie temperatura trzyma, a to niestety mnie unieruchamia, no taki model jestem, szczęśliwie bardzo rzadko mi się zdarza.
W środę podjdę.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon lis 07, 2011 10:25 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Nadal Cię trzyma?
Bo ja caly tydzień niby-lezałam. Niby, bo co troszkę się pozbierałam, to gdzieś musialam leciec, wracałam w gorszym stanie, i tak da capo al fine.
Skutek - gil nadal, po tygodniu leczenia...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 13:04 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

No ja już powoli wracam do żywych, w tym tyg. zaczynam działania. Czekają te koty przy Makro i gromadka w przychodni na Spornej. Niestety w zeszłym tyg. jak zaczęłam w ogóle wychodzić, to wejście na pierwsze piętro do domu stanowiło wyzwanie. Jeszcze super to się nie czuję, ale jest zdecydowanie lepiej.

W sobotę byłyśmy przez chwilę w Sokolnikach.
Przywiozłyśmy na sterylkę jedną kicię, której opiekunkę od wiosny namawiałyśmy na zabieg, pani wreszcie dojrzała do decyzji, kitka już po zabiegu dochodzi do siebie w hoteliku.

Jakoś wczesnym latem łapałyśmy też dwie koteczki, które zostały podrzucone jednej znajomej sokolnickiej pani, wtedy to były dzikusy (po jednej do tej pory mam ślady po podrapaniu) w tej chwili to już ucywilizowane czarne puchate damy :)

Obrazek

Państwo udostępnili im psią budę pod gankiem, ocieploną i wymoszczoną miękkimi rzeczmi. Jak zrobi się zimniej pan obiecał, że jeszcze dostawi zewnętrzne zabezpieczenie, żeby pod ganek nie dmuchało i nie sypało śniegiem :D
Zdjęcie ciemne, ale nie chiałam budzić kota ;)

Obrazek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon lis 07, 2011 13:07 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

fajnie, że panny dostały swoje miejsce na ziemi!

Aniu! dużo zdrówka życzę, żebyś już wydobrzała na całego! :ok:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 10, 2011 11:31 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Bardzo proszę o opinie dotyczące sterylizacji na talony UMŁ

viewtopic.php?f=1&t=135500&p=8183529#p8183529
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 13, 2011 14:22 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

annskr pisze:Wielka prośba o pomoc

viewtopic.php?f=1&t=135067&p=8142631#p8142631

Taki mail dostałam -

"W Makro, a wlaściwie na wielkiej reklamie na przeciwko Tracza z 1-2 zrobilł się 7-8 kotów dużych. Najmniejszy jakiego, widziałam to ok. 7-8 mcy. Czarne, bialo-czarne, pingwinki i pingwin persowaty - komiczny duży. Może ktoś tam jest blisko żeby połapać"

Właśnie, może blisko?
A może po prostu ktoś, kto zechce pomóc?

Bo naprawdę nie wyrabiamy.....

Byłam tam wreszcie w sobotę.
Tracza znalazłam, rozmawiałam z pracownikami, u nich na terenie pojawiaja się dwa koty, ale to takie ogólno parkingowe, bo Tracz jest na terenie ogromnego parkingu ART-DOMu, nie są tam karmione, ani nie pomieszkują.
Po drugiej stronie Kasprzaka (po tej co Makro) jest duży pusty plac z różnymi krzaczorami, kupami gruzu i innymi atrakcjami terenowymi, przylega do niego opuszczony budynek z rampą wyładunkową. Idealne miejscie na kocie wygrzewanie w słoneczne sobotnie przedpołudnie. Nie widziałam tam jednak ani jednego kota mimo, że oblazłam wszystko dookoła. Znalazłam za to ciekawie zamaskowane miejsce karmienia kotów z pełnymi miskami. Z ulicy praktycznie niewidoczne, mimo, że bliziutko Kasprzaka. Niestety nie było tam nikogo, u kogo możnaby zasięgnąć języka, żadnego ciecia czy czy tubylca. Ot pusty teren w środku miasta 8O. Nie miałam przy sobie nawet nic do pisania, by zostawić przy miskach prośbę o kontakt, przelecę się w tym celu jeszcze raz.
Anskr, a czy w tamtych okolicach nie mieszka nikt współpracujący z FFA? Bo na słupie od latarni na skrzyżowaniu Kasprzaka z Legionów (róg najbiższy Makro, przy światłach) znalazłam papierowe ogłoszenie kota Łososia i Zielonej (?) z kontaktem do Ciebie.

Dzisiaj popełniłyśmy z Wiedźmą łapankę na terenie przychodni lekarskiej przy Spornej. Temat był dość długo omawiany i przygotowywany, z b. miłą p. Małgosią, która skontaktowała się z Kotylionem w sprawie sterylizacji dokarmianego tam stada.
Koty są karmione w tygodniu przez pracownice przychodni, w weekendy robi to p. Małgosia.

We wtorek, jak pojechałam tam na rekonesans zastałam takie widoki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzis o 9 rano stawiłyśmy sie uzbrojone w trzy klatki i wszystkie posiadane kontenerki.
Wszystkim takich łapanek życzę :)
Stadko siedmiokocie. Pięć sztuk właziło jak po sznurku do klatek - nie nadążałysmy przepakowywać do transporterów.

Obrazek

Obrazek

Tylko szef stada się nie stawił na czas, no spóźnił sie chłopak trochę :D . Gdy 5 szt. czekało grzecznie zapakowane w samochodzie poszłyśmy na proszoną herbatkę do p. Małgosi czujnie obserwując przez okno teren łowów.

Minęło tyle czasu ile pije się kubek herbaty i szef się pojawił - czarny tłuściutki pingwin. No to pogalopowałysmy na dół rozstawic klatkę. Kocisko fajne i przyjazne - wolał głaskanie niż zanętowego Whiskasa i walerianę, do klatki podchodził, ale wleść nie chciał. Znudziło mi się w końcu przemieszczanie za nim w kucki wraz z klatką. Z pewną niesmiałością (bo już wiem czym "pachie" ugryzienie przez kota) wzięłam gościa pod pachy i wetknęłam do klatki, Wiedźma klatkę zamknęła i już było po strachu - moim i kocura, bo nawet dość spokojnie przyjął uwięzienie, ba w drodze do lecznicy zdążył się zdrzemnąć w klatce w bagażniku ;)

Szef jeszcze na wolności:

Obrazek

Niestety, ostani kocurek - krówek, najbardziej płochliwy nie dał się namówić na załapanie, no nic spróbujemy jeszcze za jakiś czas.
Wszystkie koty pojechały do lecznicy do Tesco, o 17,00 mam odbiór, wtedy się okaże jaki jest "rozkład" płci. Kotki zostaną kilka dni w hoteliku, kocurki po noclegu w lecznicy wrócą jutro na swój teren.

Chciałabym podziękować bardzo p. Małgosi za przygotowanie gruntu i terenu (m.in. za dopilnowanie by koty nie zostały rano nakarmione), dzielne odparcie "ataku" sąsiadów na temat "a co my tym kotom zrobimy???", przekazanie wszystkich informacji paniom pracującym w przychodni, przekazanie fantów na bazarek i datku finansowego na sterylizacje.
Dziękuję również pracownicom przychodni za zebranie kwoty 200 zł na zabiegi - wszystkie pieniądze trafią na konto Kotyliona
Ostatnio edytowano Pon lis 14, 2011 11:14 przez andorka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie lis 13, 2011 17:24 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

świetna akcja! oby same takie!
Pani Małgosia i inne pracownice przychodni :ok: :ok: :ok:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 13, 2011 19:33 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Andorko i Wiedźmo jesteście bohaterskie baby!! I miałyście fachową pomoc :ok: . Piękna akcja!!
A jaką herbatę piłyście? :lol:

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie lis 13, 2011 19:46 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

ciotka59 pisze:A jaką herbatę piłyście? :lol:


Gorącą :?: :lol:
Już wiemy co nałapałysmy:
Są trzy dziewczyny i 3 panów. W tym 2 młodziaki ok. półroczne - parka.
Wszystkie koty są odpchlone, dwa (bura mama i jej syn, miały wyczyszczone zęby z kamienia)
Świerzbu w uszach nie ma, uszy były tylko brudne, zostały wyczyszczone.
Wszystkie koty są lekko zasmarkane, dostały antybiotyk działający tydzień.

Dziewczyny już zakwaterowane w hoteliku, panowie nocuja w lecznicy i jutro wracają na swoje podwórko.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie lis 13, 2011 20:00 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

To była właściwa odpowiedź :lol: . Chcesz jakąś nagrodę? :D
A do hoteliku nic nie potrzeba? Żadnych poduszek, zabawek? No namol jestem dzisiaj.

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Pon lis 14, 2011 15:50 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

:ok: :ok:
Gratuluję.
Oby tak dalej.
Oby mniej kociąt za rok.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości