Szejbalowe Kitaki. Ludmiłku... żegnaj Przyjacielu [*] ...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 05, 2011 14:25 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Szejbal pisze:(...)
mocznik: 199
kreatynina: 3,9.


Szejbalku, a jaka jest norma dla kota ? U nas Baltek miał podwyższone te same parametry - jedna wet kazała się martwić, druga powiedziała, że tak może się zdarzyć przy odwodnieniu.

Więc może jeszcze nie w wpadaj w wielką panikę. Trzymamy mocno kciuki, żeby to było coś przejściowego :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 05, 2011 20:06 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Szejbalku, trzymam mocno :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 06, 2011 7:59 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

A w jakich to jednostkach podałaś? trochę mało info. Wet stawia na PNN? czy to raczej zapalenie nerek? morfologia jak?
Dobrze by było zrobić USG i sprawdzić jak wydolne są nerki. Trzymam kciuki :ok:

EDIT:

mocznik: 199 mg/dl ???
kreatynina: 3,9 mg/dl ???
Jeśli w takich parametrach to kreatynina jest wysoka, za wysoka. Wskazuje na dość poważną niewydolność nerek. A jak wcześniejsze badania? tez miał podwyższoną kreatyninę?
Warto by popłukać, żeby zobaczyć czy w wynikach coś się poprawi.
Koki miał PNN, jakby co to służę radą i pomocą.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 06, 2011 8:48 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Dziękuje za ciepłe myśli. Piszę bardzo ogólnie, bo nie mam czasu, jeździmy do lecznicy - dzisiaj już trzeci dzień kroplówek dożylnych.
Wczoraj Ludmiłkowi mocznik i kreatynina bardzo poprawiły się:
MOC 91,7 (25-70 mg/dl)
KRE 2,22 (1,0-1,8 mg/dl).
Też myślę m. in. o USG.
Do wczoraj wydałam 520 zł :( Ale prędzej będę głodować, niż nie zrobię wszystkich badań itp. :oops:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Czw paź 06, 2011 12:11 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Kreatynina spada, to dobra wiadomość :1luvu:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 13, 2011 20:45 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

szkoda, że Ludmiłek nie umie pisać :( on by nam napisał jak się czuje. Nie to co Szejbal, sama wie i już. Innym nie powie :twisted:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 13, 2011 21:04 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Wiolaww pisze:szkoda, że Ludmiłek nie umie pisać :( on by nam napisał jak się czuje. Nie to co Szejbal, sama wie i już. Innym nie powie :twisted:

A gdzie tam nie powie :roll: Dwa razy dziennie mi opowiada o kratyninach , mocznikach, badaniach, kroplówkach, białkach , narkozach i rzeczach, których nawet powtórzyć nie potrafię :oops: Już się nawet nie staram ukryć, że g... z tego wiem, ale Ludmiłka mi bardzo żal :( Fajnie by było, jakby każdy kot miał taką opiekunkę, której aż tak bardzo zależy :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon paź 31, 2011 9:40 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Jak tam Ludmiłek :?: bo zaczynam się martwić :(
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Pon paź 31, 2011 11:08 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Jak widać, omijam szerokim łukiem swoje wątki... :( Nie mam siły pisać, gdy tyle niepomyślnych rzeczy się dzieje.
Ludmiłek kroplówki dożylne miał do środy rano, trzeba było przejść na podskórne. I tu zaczęły się schody. Bo nie dość, że mój wyjazd i nieobecność w domu popołudniu w czwartek do soboty popsuły ciągłość nawadniania (a to bardzo ważne), to na dodatek Ludmił przy podawaniu w czwartek rano zaprotestował konkretnie. Zatem pod moją nieobecnośc - w piątek i sobotę - mój TŻ podawał mu dopyszcznie po 20 ml wody strzykawką co 3 godziny - lepsze to niż nic :( Wczoraj udało mi się podać PODSKÓRNIE 2 razy po 45 ml, czyli łącznie 90 ml, a w ciągu dnia i tak co 1,5 godz. dopajałam go strzykawką (chociaż tyle, że jak ją widzi, to się od razu domaga, bo bardzo lubi pić z niej 8O ). Najgorzej, że Ludmiś powinien dostawać podskórnie kroplówki po 100 ml 2 razy dziennie, a on już przy 40 ml zaczyna sie wyrywać i niepokoić, miauczeć :( Pomijam fakt, że bardzo boi się każdego ukłucia igłą i to jest dla niego też straszne :crying: Nie widać może tego, gdy piszę teraz, ale nastrój mam bardzo na granicy, a każda myśl nawet o podskórnej kroplówce, którą zaraz należy podać, wywołuje u mnie łzy w oczach, bo różne okoliczności nie tylko kroplówki rozkleiły mnie masakrycznie :cry:

Jeszcze jedna rzecz, aczkolwiek wiele innych tematów pominę.
W międzyczasie, konkretnie we wtorek Apacz musiał mieć usunięte kilka zębów. Od poniedziałku przestał jeść, a we wtorek rano zajrzałam mu do paszczy (intuicyjnie pierwszy powód niejedzenia). No a w paszczy nadżera na dziąsłach, zapalenie, przy dotyku przez policzek strasznie miauknął. No to nie było co czekać - do lecznicy. Zdecydowałam, że skoro i tak trzeba usunąć, to najlepiej od razu zabieg wykonać, bo przecież był na czczo, skoro nie jadł od poprzedniego dnia. Więc kryzys zębowy szybko zażegnany, Apacz to dobrze przeszedł, teraz jeszcze antybiotyk dostaje. Dług na listopad urósł oczywiście jeszcze bardziej :(

Echhh... W piątek był pogrzeb mojego Dziadzia (proszę nie piszcie o tym, nie wspominajcie, po prostu piszę tu dla informacji, co mnie tak przygniata). Jeszcze od poniedziałku pochorowałam się - gardło, katar, zatoki, kaszel itp. Po prostu życie nie rozpieszcza mnie ostatnio. I tyle :cry:

Nie wiem, jak to dalej będzie z tymi kropówkami podskórnymi Ludmiłka - sprawa jest poważna, bo nie można czekać z nerkami od kryzysu do kryzysu, bardzo to niebezpieczne. Kroplówki podskórne zapewniają kontrolę nad nerkami, a kot jest zdrowszy - czuje się lepiej, mocznik i kreatynina są na normalnym poziomie...
Potrzeba mi dużo sił psychicznych, ale też wyzdrowienia fizycznego, bo ciężko z przeziębieniowymi rewelacjami wykonywać obowiązki :|
To się wyżaliłam... :cry:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pon paź 31, 2011 12:03 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Ludmiś, chłopie, seteczki nie wytrzymasz?Co z tego, że pod skórę....
Trzymajcie się!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon paź 31, 2011 12:10 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

O kurna :( To Ci wspólczuję :1luvu: Zwlaszcza ,że wiem co przeżywasz,bo sama od ponad miesiąca jestem codziennym bywalcem weta :( U mnie przez to też bardzo krucho z kasą,ale jak tylko odbiję się od dna, to Ci pomogę.Na razie trzymam :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Pon paź 31, 2011 19:55 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Szejbal moge tylko wirtualnie przytulić i trzymam kciuki za :catmilk:
Obrazek

#MAGDA#

 
Posty: 443
Od: Śro cze 30, 2010 22:32

Post » Pon paź 31, 2011 20:39 Re: Szejbalowe Kitaki. Złe wyniki nerkowe Ludmiłka :(

Dziękuję Wam ogromnie za wsparcie, bardzo teraz tego potrzebuję :oops:

Zaczynam spokojniej podchodzić do podskórnych kroplówek, chyba Ludmiłek też to czuje. Mówię do niego dużo, że jest bardzo dzielny, kochany i wspaniały,
a ja mam wrażenie, że jest wyrozumiały, bo wie, że to dla jego dobra :oops: I jeszcze więcej go przytulam.
"Umówiłam się" z nim: musi wytrzymać 50 ml kroplówki i jeśli po tym go zaboli, to ma miauknąć :oops: - zrobił tak już 3 razy... 8O Jest bardzo mądrym kotem :1luvu:

Tak to sobie tłumaczę (i jemu też) te kroplówki podskórne, żeby nie oszaleć... :( :oops:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pon paź 31, 2011 21:59 Re: Szejbalowe Kitaki. Nawadnianie Ludmiłka; Apacz po zabiegu

podziwiam Ciebie, że sama wstrzykujesz ....ja chyba bym nie dała rady 8) co prawda ostatnio wyjmowałam wenflon z łapki Quenii po sterylce ale to nie to samo :wink: Jesteś dzielna !!!! i tak trzymaj kobieto, będzie dobrze <całus>
Obrazek

#MAGDA#

 
Posty: 443
Od: Śro cze 30, 2010 22:32

Post » Wto lis 08, 2011 2:43 Re: Szejbalowe Kitaki. Ludmiłka podskórne kroplówki i ok

Ludmiłek juz przyzwyczaił się do podskórnych kroplówek. W ich czasie mruczy i tuli się do mnie, czeka cierpliwie do końca. Dostaje 100 ml 2 razy dziennie, czyli 200 ml codziennie. Kochany jest, wszystko chyba rozumie, że to dla jego dobra :1luvu:
Apacz jutro ostatni antybiotyk po usuwaniu zębów dostanie - wszystko jest ok.

Byłam na trzecim zjeździe w Warszawie w miniony weekend - uczę się na zoofizjoterapeutę :mrgreen: . Naładowałam akumulatory, a dzięki cudownemu przyjęciu przez Wiolę odżyłam :1luvu:
Ludmiłek miał na ten weekend właśnie założony wenflon, bo TŻ potrafi podłączyć kroplówkę dożylnie, ale podskórnej nie zrobi, bo "kota kłuł nie będzie!" :roll: Zdecydowałam się na wenflon, żeby Ludmiłkowi nie przerywać nawadniania :roll:
To tyle. Najważniejsze, że lepiej psychicznie się czuję :ok:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 13 gości