Krowa jest bossska

Szylkrecia jak moja Sysunia

Ja mogłabym wziąć jedną z nich ale dopiero na początku grudnia, teraz czeka na mnie szpital.
Jeśli dożyją do tego czasu to zapraszam jedna z nich do siebie.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jaaga pisze:Dzis zadzwonił do mnie mężczyzna chyba ze schroniskowej strony, bo tylko tam są podane na mnie 2 koty. Chce kotka, ale koniecznie bez umowy adopcyjnej! Szuka kociaka, którego mu da prywatna osoba "z reki do ręki" i tyle. Jesli ktoś ma uciwe zamiary, to co mu szkodzi podac swoje dane? Na dogo są "czarne kwiatki", tu nie wiem, jak jest, więc podaję na wszelki wypadek tel.: 667xxx277.
Liwia_ pisze:
No i - koty schronowe...
Maleńki, piękny marmurkowy kocurek, chłopak, proludzki - sądząc po zdjęciach chyba z kk![]()
Koteczka, wklejana już, przerażona, potrzebuje czlowieka, nie ma wiele czasu![]()
Dziewczynka, prześliczna krówka, oczywiście miziak, prawdopodobnie dość młoda...![]()
![]()
Młody, proludzki kocurek - prześliczny, jeszcze w niezłym stanie![]()
Kocurek - duży, dorodny miziak, pcha się na ręce![]()
Spokojna i smutna krówka:![]()
Misia - coraz słabsza koteczka, marniejeSpokojna, cicha, wygląda, jakby się poddała
![]()
![]()
![]()
Duża, piękna koteczka - apatyczna, jak wyżej![]()
Wielki, piękny kocurek. Bardzo dostojny, spokojny i... smutny. Głaskany - bardzo mruczy, potrzebuje człowieka, domu - jak wszystkie...![]()
![]()
Prawdopodobnie młodziutka, cudna szylcia. Udeptująca, mrucząca...
Liwia_ pisze:Z wieści od Justyny - nie potrafi namierzyć czarnej kotki. Zna tylko ulicę, która jest długa, była tam, ale kotki nie widziała. Ludzie, którzy o niej napisali zamilkli i nie raczyli ani odezwać się, ani podać namiarów
Liwia_ pisze:Obawiam się, że nic - ciężko ją namierzyć bez dokładniejszych danych, a osoby, które o niej pisały najwyraźniej mają to teraz gdzieś. Prośba o podanie nr telefonu pozostaje bez echa, na wiadomości nie odpisują.Liwia_ pisze:Z wieści od Justyny - nie potrafi namierzyć czarnej kotki. Zna tylko ulicę, która jest długa, była tam, ale kotki nie widziała. Ludzie, którzy o niej napisali zamilkli i nie raczyli ani odezwać się, ani podać namiarów
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 594 gości