karola7 pisze:Czyżby zgłosił się potencjalny zięciu

.
Kika to od jakiego imienia, bo mnie to nurtuje od jakiegoś czasu

?

Potencjalny, to już pewien jest.
A z Kiką to było tak:
Moja córcia miała nieco ponad półtora roku i od zawsze była koszmarnym niejadkiem.
Doprowadzała mnie do rozpaczy, bo prawie nigdy nie była zainteresowana jedzeniem.
Cuda wyprawiałam, by jej łyżeczkę żarcia wcisnąć i by go nie wypluła.
Dawałam radia, budziki, co tylko chciała, by odwrócić jej uwagę od wciskanego pokarmu.
Ona z zainteresowaniem przyjmowała owe "dary" i pluła!!!
Świadkiem takiego karmienia była moja przyjaciółka.
Patrzyła na mnie z politowaniem, na upaćkanego dzieciaka ze zgrozą (a może odwrotnie

)
i powiedziała "ale glugla!!!"
Od tamtej pory mówiłam na córkę Glugla.
Minęło kilka miesięcy.
Ubierałam Gluglę po wieczornej kąpieli.
Zmęczona byłam jak chart po wyścigu, a ona ni trochę nie chciała mi pomóc w tym ubieraniu.
Wreszcie powiedziałam "No!! Glugla! Wkładaj tę rączkę."
Moje dziecko się nabzdyczyło i usłyszałam - " Ja nie jestem Glugla.

Jestem Kika!"
Przyjęłam do wiadomości i stosowania.
A Kika ma na imię Kamila, Glugla jedna.
