OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Asiu, nie mam wątpliwości, czy dobrze robisz. Mam pewność, że Ty wiesz, co trzeba zrobić i robisz to. Jak mogłabym pisać co innego, nawet nie znając Żuczka osobiście. Trzymam kciuki.

**Adopcje: 12 >>**

Wiem,wiem...I za zaufanie dziękuję. Ale piszę to ku spokojności swojej i innych. Mały nie cierpi :!:

W tej chwili najważniejsze to opanowanie wymiotów by przełyk nie rozciągł sie w nieskończoność a organizm nie odwadniał. Musi coś zatrzymać w żołądeczku.

Nie napisałam u kogo mały był na USG-u doktorka Piotra Marcińskiego.Lepiej nie mógł trafić.Ale wyrok mógłby być lepszy.

Asiu-robisz to co uważasz za słuszne :ok:

Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości -to jego sprawa

Cała Wasza Rodzina jest niesamowita

nie znam żadnej innej tak zgranej "paczki",zgodnej w tym co robicie :ok:

za Żuczka

**Adopcje: 12 >>**

Kupiłam Żuczkowi serki poprzecierane może zje.I zupki Gerberka.Może zje. On wybredny się zrobił i jednego dania nie je cały dzień.

Danka zawsze wie o co sie awanturuje dzieciak.

Nasze stado maluszków szaleje stadnie. Przemyka i tupie czarne coś pomnożone przez "n" liczbę. Można omamu dostać. Czasem dla urozmaicenia Lila i Ignaś wyskoczą. Wszystko tupie podkutymi nożynami okrutnie.W środku nocy po panelach nieesie.

Czekam na reakcję sąsiadów.

ASK@ pisze:Kupiłam Żuczkowi serki poprzecierane może zje.I zupki Gerberka.Może zje. On wybredny się zrobił i jednego dania nie je cały dzień. Danka zawsze wie o co sie awanturuje dzieciak.

Nasze stado maluszków szaleje stadnie. Przemyka i tupie czarne coś pomnożone przez "n" liczbę. Można omamu dostać. Czasem dla urozmaicenia Lila i Ignaś wyskoczą. Wszystko tupie podkutymi nożynami okrutnie.W środku nocy po panelach nieesie. Czekam na reakcję sąsiadów.

No to jest swoją drogą fenomen :mrgreen:

Jak one to robią, że raz poruszają się idealnie bezszelestnie (np. skradając się do krojonego przez ciebie mięsa), a innym razem łomoczą jak stado słoni (zwłaszcza o 3 nad ranem)...

**Adopcje: 12 >>**

Zofia&Sasza pisze:
ASK@ pisze:Kupiłam Żuczkowi serki poprzecierane może zje.I zupki Gerberka.Może zje. On wybredny się zrobił i jednego dania nie je cały dzień. Danka zawsze wie o co sie awanturuje dzieciak.

Nasze stado maluszków szaleje stadnie. Przemyka i tupie czarne coś pomnożone przez "n" liczbę. Można omamu dostać. Czasem dla urozmaicenia Lila i Ignaś wyskoczą. Wszystko tupie podkutymi nożynami okrutnie.W środku nocy po panelach nieesie. Czekam na reakcję sąsiadów.

No to jest swoją drogą fenomen Jak one to robią, że raz poruszają się idealnie bezszelestnie (np. skradając się do krojonego przez ciebie mięsa), a innym razem łomoczą jak stado słoni (zwłaszcza o 3 nad ranem)...

Fenomen to fakt. Taki koński drapieżnik :mrgreen:

Szlag by to trafił i małe szlaczki jak one walą tymi poduszeczkami.

Asiu - nieustannie trzymam za Żuczka ogromne :ok:

, choć nie codziennie niestety mogę zajrzeć

.

Piszesz, że koty leją... - mam w domu dwa preparaty, w butelkach po 0,5 l. Jeden wywabiacz zapachów, drugi niwelator plam z moczu. To nowy produkt, który ma wejść dopiero na rynek - dostałam wczoraj na testowanie, ale moje (odpukać!!!) akurat teraz nie sikają po kątach. Może Ci to oddam - tylko potem musiałabyś mi napisać, jak to się sprawdza... :oops:

Obiecałam, że przetestuję i wystawię opinię...
Ale może by to choć trochę Wam ułatwiło życie, bo te preparaty w sklepach potwornie drogie, a wiem, jak lejki domowe potrafią załatwić cały dom :roll:

.

Przytulam mocno :love:

I nadal trzymam :ok:

Ja muszę pojechać z Perełką na USG nerek, bo znowu kreatynina skoczyła.

ASK@ pisze:Żuczydło chce żyć i walczy o każdy dzień dzielnie.I dopóki on będzie walczył, nie będzie cierpiał to i my będziemy walczyć z nim o niego.

codziennie do Was zagladam z niepokojem o Żuczka.
Bogu dzięki, że na Was trafił

pozdrawiam :1luvu:

joluka pisze:Asiu - nieustannie trzymam za Żuczka ogromne , choć nie codziennie niestety mogę zajrzeć .

Piszesz, że koty leją... - mam w domu dwa preparaty, w butelkach po 0,5 l. Jeden wywabiacz zapachów, drugi niwelator plam z moczu. To nowy produkt, który ma wejść dopiero na rynek - dostałam wczoraj na testowanie, ale moje (odpukać!!!) akurat teraz nie sikają po kątach. Może Ci to oddam - tylko potem musiałabyś mi napisać, jak to się sprawdza... Obiecałam, że przetestuję i wystawię opinię...
Ale może by to choć trochę Wam ułatwiło życie, bo te preparaty w sklepach potwornie drogie, a wiem, jak lejki domowe potrafią załatwić cały dom .

Asia, zauwazyłaś? sama jestem bardzo ciekawa czy te preparaty zadzialają, .

**Adopcje: 12 >>**

Ja-Ba pisze:
joluka pisze:Asiu - nieustannie trzymam za Żuczka ogromne , choć nie codziennie niestety mogę zajrzeć .

Piszesz, że koty leją... - mam w domu dwa preparaty, w butelkach po 0,5 l. Jeden wywabiacz zapachów, drugi niwelator plam z moczu. To nowy produkt, który ma wejść dopiero na rynek - dostałam wczoraj na testowanie, ale moje (odpukać!!!) akurat teraz nie sikają po kątach. Może Ci to oddam - tylko potem musiałabyś mi napisać, jak to się sprawdza... Obiecałam, że przetestuję i wystawię opinię...
Ale może by to choć trochę Wam ułatwiło życie, bo te preparaty w sklepach potwornie drogie, a wiem, jak lejki domowe potrafią załatwić cały dom .

Asia, zauwazyłaś? sama jestem bardzo ciekawa czy te preparaty zadzialają, .

A nie zauważyłam. Bom tylko w przelocie na wątku.Swoim osobistym zresztą.
Asiu, chętnie wszystko przyjmę ,ocenię,wypryskam...
Dziękuję bardzo :1luvu:

Agneska pisze:Asieńko, a o Felku jakoś nic nie piszesz...

Ano, nie pisze choć powinnam.
Bo...
Bo,bo...
Bo Felek na swoim już dupinkę grzeje.
Bądź szczęśliwy słodziaku. :1luvu:

A że przyroda próżni nie lubi to wracając z pracy...

Tylko moja wielka uroda i urokliwie głupia mina uratowały mnie przed linczem.

ASK@ pisze:
Ja-Ba pisze:
joluka pisze:Asiu - nieustannie trzymam za Żuczka ogromne , choć nie codziennie niestety mogę zajrzeć .

Piszesz, że koty leją... - mam w domu dwa preparaty, w butelkach po 0,5 l. Jeden wywabiacz zapachów, drugi niwelator plam z moczu. To nowy produkt, który ma wejść dopiero na rynek - dostałam wczoraj na testowanie, ale moje (odpukać!!!) akurat teraz nie sikają po kątach. Może Ci to oddam - tylko potem musiałabyś mi napisać, jak to się sprawdza... Obiecałam, że przetestuję i wystawię opinię...
Ale może by to choć trochę Wam ułatwiło życie, bo te preparaty w sklepach potwornie drogie, a wiem, jak lejki domowe potrafią załatwić cały dom .

Asia, zauwazyłaś? sama jestem bardzo ciekawa czy te preparaty zadzialają, .

A nie zauważyłam. Bom tylko w przelocie na wątku.Swoim osobistym zresztą.
Asiu, chętnie wszystko przyjmę ,ocenię,wypryskam...
Dziękuję bardzo

Agneska pisze:Asieńko, a o Felku jakoś nic nie piszesz...

Ano, nie pisze choć powinnam.
Bo...
Bo,bo...
Bo Felek na swoim już dupinkę grzeje.
Bądź szczęśliwy słodziaku.

A że przyroda próżni nie lubi to wracając z pracy...
Tylko moja wielka uroda i urokliwie głupia mina uratowały mnie przed linczem.

no tak-normalka-nowy nabytek znaczy się :mrgreen:

a tak z ciekawości-to ILE masz tych "nabytków"? jesteś w stanie policzyć?

ASK@ pisze:A że przyroda próżni nie lubi to wracając z pracy...
Tylko moja wielka uroda i urokliwie głupia mina uratowały mnie przed linczem.

Znaczy się: co

kogo znalazłaś i gdzie ten ktoś jest.

MalgWroclaw pisze:
ASK@ pisze:A że przyroda próżni nie lubi to wracając z pracy...
Tylko moja wielka uroda i urokliwie głupia mina uratowały mnie przed linczem.

Znaczy się: co kogo znalazłaś i gdzie ten ktoś jest.

**Adopcje: 12 >>**

Umiem liczyć do dziesieciu tylko. :mrgreen:

pamiętacie Benka z drzewa?
mamy wieści:
...Syneczek mamusi na pewno urósł, psoci od czasu do czasu.....
Z rana syneczek jak tyko wstaniemy domaga się odkręcenia wody w kranie bo niestety Benusio z miseczki pije od święta.
Następnie przytulanki buziaki, a jak tylko tego się nie zrobi to podgryza za łokcie...
Teraz troszkę zostaje sam w domku więc jego powitania są nad wyraz wylewne....
Muszę przyznać że wszyscy nasi znajomi zachwycają się naszym synkiem....
O właśnie domaga się przytulania bo kładzie się na klawiaturze i nie daje pisać.....

Żuczek dziś wieczorem schrzanił z pokoju i oczywiście wylądował w kuchni.Inne opcje nie istnieją :lol:

. Mleczko mu rozrabiałam a on darł sie pod nogami.Popędzał mnie, żywicielkę i głupieloka

Malec sie wkurzył i to bardzo powolniactwem.Z wrzaskiem wskoczył na nogę wspiął sie po spodniach ,potem po swetrze i wlazł na blat.

Dziś nie wymiotował. I z 38 wskoczył na 43 wagi. Jakem blondynka nie wiem czy w tonach ta waga :oops:

OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Kto przegląda forum