Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

A ja w sobotę Iwonka wezmę też od Ciebie te ogłoszenia ze zdjęciem z naderwanym uszkiem i rozwieszę w pracy, w okolicach Nowowiejskiej.

mziel52 pisze:Ja mam przeczucie, że ona wędruje w stronę dawnego miejsca. Jeśli udało się jej przejść nocą Wawelską, to dalej już nie jest tak trudno. Dlatego poszukiwania trzeba prowadzić na całym terenie.

Też tak podejrzewam.

Anna61 pisze:
mziel52 pisze:Ja mam przeczucie, że ona wędruje w stronę dawnego miejsca. Jeśli udało się jej przejść nocą Wawelską, to dalej już nie jest tak trudno. Dlatego poszukiwania trzeba prowadzić na całym terenie.

Też tak podejrzewam.

Oby sprawdziły się Wasze przeczucia. Błagam opatrzność, żeby Ogrynia się odnalazła. Babunia jest apatyczna i smutna. Marnie je, cały dzień siedzi na oknie i wpatruje się w przestrzeń. Nie wymawiam już przy niej imienia Ogryni, bo Babunia wtedy żałośnie miauczy. Niektórzy mają mnie za idiotkę, nawiedzoną wariatkę od kotów, ale uwierzcie mi, ta kocina tęskni, to widać.

Przecież ja je obie doskonale znam i wiem jak się zachowywały. I to nie jest tylko zachowanie dzikiego kota zabranego do domu. Jej przypadek pokazuje, że kot potrafi być smutny, autentycznie smutny.
Nie trzeba obawiać się zabierania dorosłego dzikiego kota do domu, jak uważają pewne wolontariuszki prowadzące DT, Babunia to anioł w kociej skórze, taka też była moja Piglunia, też zabrana z ulicy dorosła dzika kotka. Ta kocina nigdy mi niczego nie zniszczyła, nie skakała po meblach, też to był koci anioł. Podobnie zachowuje się Babunia, od początku zachowuje się dokładnie tak jak kiedyś Piglunia.

Dlatego uważam, że spokojnie można zabierać do domu "dzikuny" jak je nazywają wolontariuszki, doświadczam tego na własnej skórze.
A gdybym mogła połączyć obie przyjaciółki - byłoby to szczęście dla mnie i dla tych kocin.

dite pisze:Może jest po drodze jakaś szkoła, dzieciaki wchodzą w każdy kąt, nagroda jest kusząca, co myślicie o tym, żeby rozdać ogłoszenia w szkole?

I pomyślałam jeszcze o osobach, które wyprowadzają psy, mogą mieć czas na rozglądanie się.

Można by też powkładać ulotki za wycieraczki parkujących samochodów.

Wyobrażam sobie tylko, jak się denerwujesz, na pewno musisz się uzbroic w cierpliwość, bo wydaje się, że 20 dni to dużo, ale koty odnajdują się po znacznie dłuższym czasie.
Czy poprosiłaś o banerek na wątku banerkowym? Podaj proszę link, wkleję w podpisie.

Jest szkoła, ale dla starszych dzieci, jest klub sportowy, wszystko jest oklejone ogłoszeniami. Codziennie w nocy jeżdżę w okolice ucieczki i trochę dalej i uzupełniam zerwane ogłoszenia.
O banerek jeszcze nie prosiłam, bo ja jestem mało aktywna na forach. Ale jeśli są tak jak Ty inne osoby chętne aby go umieścić w podpisie, to oczywiście poproszę.

A czy mogłabyś dokładnie zaznaczyć na Google Maps miejsce ucieczki i miejsce, gdzie była na Narbutta?
Jeśli kotka ma poczucie kierunku, a raczej ma, to powinna posuwać się wzdłuż Wawelskiej, kombinując, którędy przedostać się na drugą stronę. Trzeba by jej szukać w pasie między Niepodległości a Raszyńską. I w pasie analogicznym po drugiej stronie Wawelskiej.

A tu kilka wątków podobnych
viewtopic.php?f=1&t=115320
Gucio po 7 miesiącach
viewtopic.php?f=1&t=120326&start=495

mziel52 pisze:A czy mogłabyś dokładnie zaznaczyć na Google Maps miejsce ucieczki i miejsce, gdzie była na Narbutta?
Jeśli kotka ma poczucie kierunku, a raczej ma, to powinna posuwać się wzdłuż Wawelskiej, kombinując, którędy przedostać się na drugą stronę. Trzeba by jej szukać w pasie między Niepodległości a Raszyńską. I w pasie analogicznym po drugiej stronie Wawelskiej.

A tu kilka wątków podobnych
viewtopic.php?f=1&t=115320
Gucio po 7 miesiącach
viewtopic.php?f=1&t=120326&start=495

Przepraszam, nie potrafię wydobyć miejsca z Google Maps, nie jestem w tym biegła, w istotnych miejscach wyskakują okienka z menu.

Kotka uciekła z ulicy Sędziowskiej, na odcinku między Nowowiejską a Filtrową, dokładnie w połowie, na Narbutta była dokładnie na rogu Narbutta i Wiśniowej.
Historie odnalezionych kotów, to są historie kotów domowych, ja szukam kotki "dzikiej" i wielu kociarzy mówi mi, że to całkiem inna historia. Inaczej zachowuje sią kot domowy, który ginie ze swojego domu, inaczej taki, który ginie z obcego miejsca, a moja nie dość że dzika, to jeszcze uciekła z obcego sobie miejsca. Oby to był wyjątek od reguły i moja "dziczka" zachowała się tak jak odnalezione koty domowe.....

Zrobiłam mapkę. Ja bym szukała w tych obszarach, zaznaczonych na czerwono. Niestety, tam Pole Mokotowski wchodzi w grę, warto i tam rozwiesić ogłoszenia, może ktoś spacerując z psem się na nią natknie.

Dziękuję za mapkę.
Powiedz proszę, dlaczego wyznaczyłaś akurat te obszary. Czy to doświadczenie, czy intuicja? Szukam na tych terenach, choć w niektórych przypadkach jest to bardzo trudne. Kolonia Staszica jest obwieszona ogłoszeniami, codziennie tam jestem i jeszcze szuka moja koleżanka, a nawet dwie koleżanki. Teren Politechniki jest też trudno dostępny, bo ogrodzony. Spróbuję się tam dostać, choć nie wiem na ile mi się uda. Ja szukam jeszcze po drugiej stronie Nowowiejskiej, gdzie są tereny wojskowe, czyli rejon Nowowiejska, Krzywickiego, Koszykowa i Al. Niepodległości. Stamtąd miałam dwa sygnały, że Ogrynia mogła być widziana.
Nie wiem jak to jest z kotami, bo ja nie jestem doświadczona jeśli chodzi o koty, ale Ogrynia miała tendencję, że gdy kończyła jeść, albo gdzieś uciekała przestraszona, to zwykle uciekała w prawo. Stąd tereny wymienione przeze mnie są całkiem realne. Tam w każdym razie poszukiwania trwają, jestem tam codziennie. Ogłoszenia są także rozwieszone.

Pole Mokotowskie to ogromne wyzwanie, zastanawiam się, że może w soboty i niedziele będę tam chodzić z ulotkami i dawać spacerującym z psami. Boję się niektórych z nich, bo wielu, owszem - mają psy, ale nienawidzą kotów. No i pytanie czy Ogrynia pokaże się w pobliżu kogoś kto spaceruje z psem?
Tereny między Wawelską, Al. Niepodległości, Batorego i Armii Ludowej, też są trudne, bo tam jest wiele instytucji, szlabany, wartownicy itp. Te wydają mi się najmniej prawdopodobne. Jeśli wracałaby do domu, to najprostsza droga byłaby wzdłuż Alei Niepodległości. Ale jak mawia się powszechnie, koty chadzają własnymi drogami, więc może i tu się mylę.
Do pokonania jest 2 kilometry, więc nie jest to dużo. Z tym że kocina jest bardzo nieśmiała, bardzo lękliwa i znam ją jako koteczkę mało zaradną....
Moja intuicja podpowiada mi, że ona jest gdzieś niedaleko od miejsca ucieczki, ale to jest tylko i wyłącznie moja intuicja.

Dzisiaj w nocy muszę sobie darować szukanie - muszę z rana jechać do Skierniewic, nie starczy mi sił na wszystko...
Wiem jedno - nic mnie nie powstrzyma, będę jej nadal szukać.

Ja bym jeszcze i na bramie filtrów od strony Krzywickiego powiesiła ogłoszenie. Na Polu Mokotowskim na drzewach można przypiąć. Psiarze z ciekawości przeczytają. Także przy giełdzie komputerowej. Zwłaszcza na płocie od strony Pola Mokotowskiego. Oraz przy drzwiach wejściowych Biblioteki Narodowej. Bibliotekarki są kociolubne, może coś zauważyły.

mziel52 pisze:Ja bym jeszcze i na bramie filtrów od strony Krzywickiego powiesiła ogłoszenie. Na Polu Mokotowskim na drzewach można przypiąć. Psiarze z ciekawości przeczytają. Także przy giełdzie komputerowej. Zwłaszcza na płocie od strony Pola Mokotowskiego. Oraz przy drzwiach wejściowych Biblioteki Narodowej. Bibliotekarki są kociolubne, może coś zauważyły.

Dziękuję za dobre rady. Skorzystam.
Ponawiam tylko pytanie, dlaczego zaznaczyłaś akurat te obszary? Czy jest do nich jakiś klucz, czy po prostu tak Ci uważasz?

Podnoszę i nadal proszę o pomoc w poszukiwaniach.
Wydrukowałam 200 ogłoszeń, będę nadal rozlepiać.

A może w lokalnej tv by coś pomogło? :roll:

Anna61 pisze:A może w lokalnej tv by coś pomogło?

Nie znam w Warszawie lokalnej telewizji, obawiam się że takowych nie ma. W internecie szukałam - nie ma ani jednej.
Musiałabym ew. w TVP wykupić reklamę, ale obawiam się, że to kosztowałoby mnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jest to w moim wypadku nierealne, nie mam takich pieniędzy

Nie wiem też, czy mogłabym umieścić takie ogłoszenie, bo nigdy takowych nie widziałam.

http://images10.fotosik.pl/184/95b3dd87c9eed1f2med.jpg

Podaję link do ogłoszenia, gdyby ktoś mógł np. powiesić na klatce schodowej swojego domu w rejonie poszukiwań.
Mogę przesłać także mail z plikiem, gdzie na stronie są dwa ogłoszenia w formacie A5. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Dozgonnie...

Masz mój mail na pw

Porozwieszałam dzisiaj kolejną porcję ogłoszeń, około 40-stu albo i więcej, w tym przekazałam karmicielce z Pola Mokotowskiego. Jeśli Ogrynia wędruje w stronę domu, to może była widziana tam gdzie są karmione koty...

Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Kto przegląda forum