Wątek dla nerkowców - VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw paź 27, 2011 13:26 Re: Wątek dla nerkowców - VII

pixie65 pisze:...
W każdym razie w książce Plumb's Veterinary Drug Handbook jest napisane, że dawkę aranespu podaje się raz w tygodniu "konwertując" tygodniową dawkę "zwykłej" erytropoetyny (epogen, procrit, eprex). Czyli oblicza się całkowitą ilość jednostek epo: x jednostek/kg m.c./tydzień i dzieli przez 200 [w niektórych źródłach - przez 217].
I to jest jednorazowa, prawidłowa dawka aranespu.
Zwykle wychodzi pomiędzy 6,25-6,75 mikrogramów.

Edit: zachęcam do poczytania [zwłaszcza w kontekście konieczności kontrolowania rozmaitych parametrów w trakcie terapii aranespem] a przynajmniej rzucenia okiem na str. 5 tego dokumentu [tabelka z dawkowaniem]:
http://pi.amgen.com/united_states/arane ... nglish.pdf

Ja tylko dla uspokojenia przedstawiam przypadek potraktowany może nie do końca zgodnie z zaleceniami, acz skuteczny.
I nie namawiam nikogo do stosowania tego, co moje wetki zrobiły. :wink:

Co do tabelki, to ona dla mojej skromnej osoby jest niewiele mówiąca, ponieważ odnosi się do dawkowania eprexu, o którym to dawkowaniu nie wiem niczego :P
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw paź 27, 2011 13:36 Re: Wątek dla nerkowców - VII

malwina pisze:Co do tabelki, to ona dla mojej skromnej osoby jest niewiele mówiąca, ponieważ odnosi się do dawkowania eprexu, o którym to dawkowaniu nie wiem niczego :P

Tabelka [na stronie nr 5] zatytułowana jest: "Table 1. Estimated Aranesp Starting Doses (mcg/week) for Patients With CKD on Dialysis Based on Previous Epoetin alfa Dose (Units/week) Recommended Starting Dose".
Po lewej stronie są dawki epo, po prawej [rozbite na dorosłych i dzieci] - dawki aranespu.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 27, 2011 14:23 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Ja wiem że to jest dawkowanie dla aranespu, tylko rozumiem to tak, że ustalenie dawki aranespu jest powiązane z konkretną dawką poprzednio podawanego eprexu.
Źle? :oops:
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Czw paź 27, 2011 15:46 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Jest powiązane o tyle, że jednorazowa, cotygodniowa dawka darbepoetyny odpowiada całej tygodniowej [podawanej 2-3 razy] dawce erytropoetyny [wyliczonej jak pisałam wcześniej: zapotrzebowanie czyli X jednostek/kg m. c./na tydzień], w stosunku 1:200 lub 1:217 [a jeszcze inne źródła podają 1:222].
Jak widać w tabelce te dawki u ludzi bywają zmienne.

Najdokładniej byłoby gdyby wet obliczył ile jednostek erytropoetyny na kilogram masy ciała potrzebuje dany kot w ciągu tygodnia, przemnożył przez wagę kota i podzielił to przez 200.
W pewnym sensie "dla wygody" przyjęto, że u kotów podaje się tę najniższą "ludzką" dawkę darbepoetyny.
Zapewne z powodu, że badania efektywności czy w ogóle badania nad aranespem dotyczą ludzi.
Na kotach do tej pory nikt poważnych badań [chyba] nie robił. Gdzieś w sieci nawet widziałam zaproszenie do dzielenia się doświadczeniami w stosowaniu darbepoetyny u zwierząt ale nie pamiętam gdzie to było.
Na sympozjum dotyczącym m.in. chorób nerek od wetki z Anglii usłyszałam, że oni w ogóle rzadko tego [erytropoetyny] używają bo...drogie i kłopotliwe w użyciu mówiąc w dużym skrócie [chodzi głównie o konieczność monitorowania przebiegu leczenia, koszty badań i ewentualne skutki uboczne].
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 27, 2011 20:00 Re: Wątek dla nerkowców - VII

PcimOlki pisze:
Cammi pisze:
PcimOlki pisze:
Cammi pisze:...
przecież przepisałam
chyba, ze chodzi Tobie o całą morfologię?

Nie przepisałaś, tylko napisałaś, że w normie. To nic nie znaczy.
Ponadto nie ma fosforu.


dałabym głowę, że wpisywałam ale na telefonie mało co widać
fosfor 1.87 mmol/l 0.80 - 1.90

morfologia wygląda tak
WBC 9.18 G/l 6-11
NEU 5.46 G/l 3-11
NEU 59.5% 60-78
LYM 3.21 G/l 1-4
LYM 35% 15-38
MONO 0.150 G/l 0,04 - 0.5
MONO 1.63% - 4
EOS 0.339 G/l 0.04 - 0.6
EOS 3.69% - 6
BASO 0.014 G/l 0.1
BASO 0.154% - 1
RBC 7.99 T/l 5-10
HGB 119.0 g/l 90-150
HCT 0.399 l/l 0.3-0.44
MCV 49.9 fl 40-55
MCH 14.9 pg 13-16
MCHC 299 g/l 310 - 360
PLT 220 G/l 180-550


czy mimo, że wyniki są w normach mogą nie być dobre?

Mogą.
Moim zdaniem kotek może być nieco odwodniony hipotonicznie. Sądzę, że powinien dostawać codziennie wlewy podskórne NaCl 0.9%.
Co do stanu nerek - nie da się tego ustalić bez badania moczu (SG, UPCR).


Któryś z tych parametrów wskazuje na odwodnienie?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 27, 2011 20:14 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Cammi pisze:...Któryś z tych parametrów wskazuje na odwodnienie?

Pojedynczo - żaden.
Natomiast MCHC + Na + Cl łącznie, mogą wskazywać na odwodnienie hipotoniczne.
Ponadto, przy takich stężeniach Na i Cl, wskazana była by ostrożna korekta.
Przeciwskazań do nawadniania NaCl brak - może byc nim stres kota, ale o tym nic nie wiem.
Ponadto, karma Renal jest alkalizująca (ogólnosystemowo, bo zawiera mało NaCl), więc może działać w kierunku dalszego spadku Na i Cl - trzeba by mieć więcej wyników, aby wyłapać tendencje.
Dlatego, gdyby wyniki dot. mojego kota, bezzwłocznie zaczął bym go nawadniać NaCl 0.9%, ale moje koty są nawadniane w domu i nie wiąże się to z ogromnym stresem.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 27, 2011 20:19 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Jeśli kot jest w miare obsługiwalny, to nawadnianie podskórne kroplówką w domu jest naprawdę praktyczne i łatwe, jeszcze tydzień temu bym nie uwierzyła.
Ja najpierw miałam nawadniać zastrzykami, ale to było trudniejsze (dla obu stron), miałam wrażenie, że przerobię kota na durszlak
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw paź 27, 2011 20:52 Re: Wątek dla nerkowców - VII

PcimOlki pisze:
Cammi pisze:...Któryś z tych parametrów wskazuje na odwodnienie?

Pojedynczo - żaden.
Natomiast MCHC + Na + Cl łącznie, mogą wskazywać na odwodnienie hipotoniczne.
Ponadto, przy takich stężeniach Na i Cl, wskazana była by ostrożna korekta.
Przeciwskazań do nawadniania NaCl brak - może byc nim stres kota, ale o tym nic nie wiem.
Ponadto, karma Renal jest alkalizująca (ogólnosystemowo, bo zawiera mało NaCl), więc może działać w kierunku dalszego spadku Na i Cl - trzeba by mieć więcej wyników, aby wyłapać tendencje.
Dlatego, gdyby wyniki dot. mojego kota, bezzwłocznie zaczął bym go nawadniać NaCl 0.9%, ale moje koty są nawadniane w domu i nie wiąże się to z ogromnym stresem.


Korka nawadniam w domu - podskórnie- ale nie co dziennie
wg sugestii weta wystarczy teraz raz na tydzień
niestety Korek jest kotem dziko żyjącym w mieszkaniu
nie pozwala się dotykać
złapanie go to łapanka :-( w kontener
wolałabym mu oszczędzić stresu z codziennym nawadnianiem

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 27, 2011 21:06 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Cammi pisze:niestety Korek jest kotem dziko żyjącym w mieszkaniu
nie pozwala się dotykać
złapanie go to łapanka :-( w kontener
wolałabym mu oszczędzić stresu z codziennym nawadnianiem


Pogadaj w razie czego z Malwiną- Smolik był tym samym typem Piszę "był" bo się jednak oswoił w trakcie codziennych zabiegów i teraz złapanie go i wlew to już nie jest hard core.... Też były pościgi, wywlekanie spod łóżka, transporter i wynoszenie do innego mieszkania na zabiegi... Jak będzie potrzeba to też to przejdziesz :ok:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 27, 2011 21:13 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Cammi pisze:...Korka nawadniam w domu - podskórnie- ale nie co dziennie
wg sugestii weta wystarczy teraz raz na tydzień..

Dziwne. Własciwie jakby nie nawadniać wcale.
Ja bym mu dał nieco karmy Urinary z Alusalem na przechwycenie z niej fosforu.
Uzupełni braki Na i Cl i spowoduje, że sam się będzie nawadniał.
Nie bardzo wiem w jakim celu on ma wcinać Renal.
Fosfor tragiczny nie jest - wystarczy go delikatnie korygować.
No i jak napisałem, do stwierdzenia, czy on ma chore nerki, konieczne jest co najmniej wiarygodne oznaczenienie SG moczu. Wiarygodne, znaczy nie paskami.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 27, 2011 21:28 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:
Cammi pisze:niestety Korek jest kotem dziko żyjącym w mieszkaniu
nie pozwala się dotykać
złapanie go to łapanka :-( w kontener
wolałabym mu oszczędzić stresu z codziennym nawadnianiem


Pogadaj w razie czego z Malwiną- Smolik był tym samym typem Piszę "był" bo się jednak oswoił w trakcie codziennych zabiegów i teraz złapanie go i wlew to już nie jest hard core.... Też były pościgi, wywlekanie spod łóżka, transporter i wynoszenie do innego mieszkania na zabiegi... Jak będzie potrzeba to też to przejdziesz :ok:


Korek jest u mnie od jakiegoś 1,5 roku i jednak nie zechciał się dać oswoić
każde złapanie go kończy się tym, że "znika" i dopiero po jakimś czasie znów pojawia się tuż obok
alternatywą jest chyba zamkniecie go w klatce :-(
jutro mam w planach skontaktowanie się z najbliższym lecznicami - może któraś w pobliżu zrobi badanie moczu
te w mieście to tylko maszynę do odczytu z paska mają
a to sam Korek - może jego wygląd da Wam pojecie dlaczego chciałabym go nie stresować - on był kotem dzikim, dzikim
ale już nie mógł wrócić na wolność
album Korka

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 27, 2011 22:03 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Mam problem z Micią Jest stabilna, ale ... ma kolejny guzek na plecach. Do tej pory usunęliśmy w ciagu 10 lat 3 takie, lecz przy operacji trzeciego Micia bardzo długo się źle czuła. Miała wtedy 16 lat. Ten obecny guzek przez rok był wielkości połówki groszku, teraz połówki wiśni. Dosyć szybko rośnie. Wet nie chce jej operować, bo mówi, że kot nie przezyje zabiegu. Podejrzewam, że sama sie do tego przyczyniłam podając preparaty witaminowe. Podobno nowotwory lubia witaminę b1. Dzięki preparatowi Mici poprawiły się wyniki morfologii i potas, za to guzek urósł znacznie. Nie wiem co robić. Doradźcie proszę.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw paź 27, 2011 22:28 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Cammi pisze:....
a to sam Korek - może jego wygląd da Wam pojecie dlaczego chciałabym go nie stresować - on był kotem dzikim, dzikim
ale już nie mógł wrócić na wolność
album Korka

No tak - na zdjęciach niższych wygląda jak niektóre postacie z HL2, które ostatnio masowo eksterminuję. :wink:
Skoro "koszt" nawadniania jest zbyt wysoki, to przydało by się go zachęcać do picia wszystkimi możliwymi sposobami i dawać karmę przynajmniej o normalnej, nie obniżonej, zawartości sodu. (Renal ma obniżoną zdaje się.) Jeśli on normalnie zagęszcza mocz, dawał bym mu nawet urinary przez pewien czas.
Badania kontrolne dobrze by było mu robić co 12tyg.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 28, 2011 5:54 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Cammi pisze:Korek jest u mnie od jakiegoś 1,5 roku i jednak nie zechciał się dać oswoić
każde złapanie go kończy się tym, że "znika" i dopiero po jakimś czasie znów pojawia się tuż obok
alternatywą jest chyba zamkniecie go w klatce :-(
jutro mam w planach skontaktowanie się z najbliższym lecznicami - może któraś w pobliżu zrobi badanie moczu
te w mieście to tylko maszynę do odczytu z paska mają
a to sam Korek - może jego wygląd da Wam pojecie dlaczego chciałabym go nie stresować - on był kotem dzikim, dzikim
ale już nie mógł wrócić na wolność
album Korka


Ze Smolikiem było podobnie. To też nie był kot "świeżo złapany" i też wcześniej nie dawał się złapać. Może jestem już spaczona ale Korek nie wygląda tak, że bym go nie stresowała gdyby były powody.... Bo że co? Że oczka nie ma? U mnie każdy kot czegoś nie ma :wink: Yennefer, która jest obiektem nieustannego, zmasowanego ataku leczniczego np. ma niedowład obu tylnych nóg- zaniki mięśni itp. Biedny dziki kotek. Niestety nie ma wyjścia.... Żeby nie było jej w życiu źle- dostaje ze każde "męczenie" nagrody. Może spróbuj tak jak mówi PcimOlki namawiać go do picia. U nas sprawdziła się fontanna, wielka micha plastikowa na środku pokoju (tak- ta po choince) i mleko- Yennefer je lubi i dostaje w ramach nagrody- wypija wtedy sporo.... Rozrzedzam też sosy w karmach- nie bardzo dużo ale podwajam objętość....

PS.1 W ogóle to piękny Krówek :1luvu: I kawał kota ;)
PS.2 Znam ten typ psychiki kociej bo jeden taki egzemplarz u mnie mieszka od 5 lat :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2011 6:03 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Zakocona pisze:Mam problem z Micią Jest stabilna, ale ... ma kolejny guzek na plecach. Do tej pory usunęliśmy w ciagu 10 lat 3 takie, lecz przy operacji trzeciego Micia bardzo długo się źle czuła. Miała wtedy 16 lat. Ten obecny guzek przez rok był wielkości połówki groszku, teraz połówki wiśni. Dosyć szybko rośnie. Wet nie chce jej operować, bo mówi, że kot nie przezyje zabiegu. Podejrzewam, że sama sie do tego przyczyniłam podając preparaty witaminowe. Podobno nowotwory lubia witaminę b1. Dzięki preparatowi Mici poprawiły się wyniki morfologii i potas, za to guzek urósł znacznie. Nie wiem co robić. Doradźcie proszę.



Zupełnie się nie znam na zależności witaminy- nowotwory. Nie znam też Mici więc nie wiem czy taki sposób jest u Niej w ogóle do przemyślenia. Kiedyś miałam świnkę morską. Zrobił jej się guz pod pachą. Świnkom nie podaje się ponoć narkozy- problemem są nawet zastrzyki- ponoć bardzo często odchodzą na zawał. W każdym razie nasz wet postanowił usunąć guza w znieczuleniu miejscowym. I zrobił to. Guz był duży- około 3-3,5cm średnicy, dobrze wyodrębniony i niezbyt silnie unaczyniony- wiem bo ją trzymałam w trakcie. Jeżeli Micia da się utrzymać w miejscu to może to jest alternatywa ?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 321 gości