Ja dzisiaj tradycyjnie jak co roku robiłam wiązanki i tym razem była to fajna zabawa,bo robiłam z jodły,więc i zapach odurzający i gałązki nie pokłuły mi rąk-mam nadzieję,że przymrozków długo jeszcze nie będzie,to poleżą sobie ,bo robie je na floretach mokrych.
Teraz za to bolą mnie plecy bo robienie wiązanek odbywa się na stojąco, a wiadomo,że moje plecki takiej pozycji nie lubią baaardzo!


Takie cuda kupiłam w tym roku i jak mrozy zetna zywe kwiaty, to je włożę w ich miejsce

A tu ciekawostka-takie cudeńko zobaczyłam , gdy byłam ostatni raz w lesie

to jest gwiazdosz frędzelkowaty-grzyb chroniony i rzadko spotykany-piekny prawda?-wygląda jak kwiat!