Dziękuję za deklaracje wpłat, z planowanych wydatków jeszcze kolejna kontrola rtg, badania krwi i szczepienie
Co do ogłoszeń - nie wiem jak będzie lepiej, być może ogłaszać z zaznaczeniem, że gotowy do adopcji będzie od grudnia (jak już nic nowego nie wymyśli

), po zakończeniu okresu rekonwalescencji, zawsze też jest jakaś mała szansa, ze znajdzie się domek, który sam o to zadba.
lidka02 pisze:Że też nie mieszkamy tam na miejscu

a z drugiej strony pewnie miał by nas dosyć , ciągłe głaskanie itd.

o "zagłaskanie" się nie martw, najlepiej opisała sytuację kilka stron temu justyna p:
justyna p pisze:Kiedy głaskałam Łukaszka, ten mały z góry, po operacji przepukliny przykleił się do dzwiczek swojej klatki i mruuuuczy, mruuuczy, to otworzyłam i drugą ręką gilam. Patrze, a na dole do jednej mojej nogi przyklejona bura Babunia, przy drugiej Krówka adha poluje na moje sznurowadło, Marlenka wisi na klatce Łukaszka bo też chciała się przytulić, a Anielka wgapia się swoim jednym oczkiem w skupieniu, kiedy do niej podejdę. Nie wspominając już o moim ulubionym gapciu Krasnalku, który zawsze musi dostać swoją porcję przytulanek. No i jak tu z 2 rękami????
Łukaszek po przeprowadzce do dużej klatki.
Spróbuję, może nie zauważą:

i jeszcze załzawione oczka, nos już w zupełnym porządku, bardzo długo to wszystko trwa u Łukaszka:
