wszystkie kolory życia z kotami

rolkaaa bardzo dziękuję w imieniu moich kitek :kitty:

wiesz, że każdemu kociarzowi jest strasznie miło jak chwalą jego futerka :mrgreen:

ja tu nie jestem wyjątkiem :twisted:

kurczę wzięłabym te kupy na badania ale dziś kup-brak

dziewczyny się chyba dobrze czują ale już im tych tabletek nie podam

chyba wystarczy tym bardziej, że Mańka na mój widok jak wróciłam z pracy spieniła się i sluła :oops:

jak wczoraj na wizycie u lekarza, a wszystko przez podawanie leków
Mania to kotka, którą ktoś wcześniej trzymał w klatce :evil:

co prawda jej charakter pozwolił jej szybko nauczyć się cieszyć wolnością (w przeciwieństwie do Bajki) ale jednak wszelkie próby trzymania jej "na siłę" powodują u niej ataki paniki :cry:

i nikt jej u mnie do niczego nie zmusza...tylko to lekarstwo jakoś trzeba podać

zawijam ją więc w kocyk, podaję tabletkę, smaruję nosek jogurtem, ale ona jednak się strasznie stresuje :roll:

dwa miesiące to jednak za mało żeby nabrać 100% zaufania

a właśnie !!!! dziś mijają dwa miesiące jak Bajka i Mania do mnie trafiły :aniolek:

w związku z tym strzeliłam kilka fotek i po raz pierwszy udało mi się "ustrzelić" wszystkie razem :1luvu:

największa, najgrubsza,najdostojniejsza,najstarsza Bubcia

Uploaded with ImageShack.us
Coco okupująca pudełko-pani na włościach

Uploaded with ImageShack.us
Mania pochłaniająca wiedzę-moją

Uploaded with ImageShack.us
wciąż nieoswojona Bajeczka

Uploaded with ImageShack.us
a tu cztery pary świecących oczu :1luvu:

Uploaded with ImageShack.us

Piękne..

Co do Bajki.. Mam Lalę, która pomimo tego,że jest już u mnie kilka lat nadal boi się ludzi..Leczenie jej uszu czy choćby usunięcie zaspałek z oczu graniczy niemal z cudem..A o obcinaniu pazurków mogę zapomnieć. Tak ją załatwiła moja sąsiadka.. Możliwe,że to jej zostanie choć niekoniecznie.. Mam też przykład mojej Maliny, choć ta toleruje tylko mnie, moja mama od niej obrywa bez ostrzeżenia

jak przygarnęłam Coco to okazała się być kotką agresywną :twisted:

nie raz chodziłam pocięta a nawet mocno posiniaczona bo nawet podczas głaskania potrafiła się nagle odwinąć :strach:

po jakimś pół roku jej agresja zaczęła się zmniejszać :mrgreen:

obecnie czasem jej się zdarzy kłapnąć zębami ale siła tego odwinięcia jest nieporównywalnie mniejsza :ok:

podobno koty mają pamięć, która pozwala im zachować wspomnienia z okresu ok 2 lat

pocieszam się, że za rok nie będzie już miała złych wspomnień to i gryźć przestanie całkowicie :smiech3:

Okresu 2 lat powiadasz.. Hmm.. Malina jest ze mną już 3 lata i dalej ma swoje "odbicia" :mrgreen:

Ale za to ją kocham :1luvu:

no wiesz, może to już taki charakterek :twisted:

ale Malina też była wcześniej gdzieś gdzie mogło się jej źle dziać :?:

A wiecie, mnie Kika kilka dni temu zapytała, czy koty pamiętają swoje traumatyczne doznania z okresu, gdy miały 2-3 miesiące. Nie umiałam jej odpowiedzieć.
Mam nadzieję, że nie. :roll:

Z drugiej strony, odnoszę wrażenie że nawet tak wczesne doświadczenia warunkują ich zachowania.
Macie może wiedzę w tym zakresie?

Ja mam - moja Lala. Sąsiadka zamykała jej drzwi w mieszkaniu, więc kicia miała do dyspozycji tylko przedpokój i kuchnię. Jednak najgorsze było to,że jak Lalunia jej nasikała gdzieś w łazience na podłogę, to ta jej mordkę wysmarowała w domestosie, którym akurat usiłowała zmyć ową plamę. Malina jest też po nie mniejszych przeżyciach. Właścicielka młoda kobieta ale lubiąca imprezy. Nie dbała o własne dzieci, a co dopiero mówić o kocie.. Dłuższa historia. Efekt był taki,że Malina trafiła do mnie ciężarna i ważyła z maluchami 80dkg

Boże!! 80dkg kotka!!

Szkoda, ze pamiętają. Moje koty nie miały szczęśliwego dzieciństwa.

nie wszyscy mają sąsiadki które lubią kotki, szkoda,że nie ma osiedli tylko dla ludzi lubiących koty
Malina była po prostu zagłodzona :cry:

a jak maluszki? urodziła? przeżyły?

co do pamięci kota, to moja wiedza pochodzi z jakiegoś programu o kotach :kotek:

ja obserwując moje kotki przychylam się do tej teorii, ale wydaje mi się, że te negatywne skojarzenia, a szczególnie utrwalane przez jakiś czas pozostaję na trwałe

dzieciństwo moich jest owiane tajemnicą :?:

ale ich zachowanie świadczy że nie było wesoło

tylko Buba jest szczęściarą :lol:

za Marcyśkę i Ty też się trzymaj szczególnie dla niej :1luvu:

Niee.. Malina przeszła szybką sterylkę z aborcją..Miałam do wyboru- albo ona albo maluchy :cry:

Propo zdrowia.. Czemu mój nowy nabytek tyle je? Ma ktoś jakieś podejrzenia? Jutro minie 2 tygodnie odkąd u mnie jest, a Jasiu non stop jest przy misce i wygląda jak ciężarna kotka. Został już odrobaczony i nadal je tak dużo

O za zdrowie kotów naszych i nie naszych, to i ja! :piwa:

wszystkie kolory życia z kotami

Kto przegląda forum