*Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Zajrzałam po dłuugiej nieobecności.
Co to stajni na felinie-mogę pogadać z koleżanką, ale z tego co mi ostatnio opowiadała ledwie nadążają ze sterylkami kotów, które już tam są i ogólnie kotów jest tam dostatek, ale zapytać nie zaszkodzi.
I popytam też znajomych, którzy mają swoje własne konie i trzymają je w różnych stajniach, może akurat...

Byłabym Wam baaaardzo wdzięczna :1luvu:

Jeśli nie znajdzie się inne rozwiązanie - koty wrócą tam skąd zostały zabrane. To nie jest jakieś tragiczne miejsce ale...
Jedna z pań karmicielek jest niereformowalna.
"Przyciągnęła" te dwa koty na karmienie w takie miejsce, że nic dobrego z tego nie wyniknie. To miejsce jest bardzo niebezpieczne ze względu na samochody (jeżdżące) oraz ich właścicieli - koty łażą po zaparkowanych autach, włażą pod nie.
Czarna koteczka miała jakiś czas temu ranę na plecach - niewykluczone, że wlazła pod samochód i albo się oparzyła albo "przytarła".

Ja też jutro zapytam w jednym miejscu. Może koleżanka pomoże.

Decyzja zapadła - buras wraca na stere śmieci...
Czarna koteczka nie nadaje się do wypuszczenia.
Najbliższe kilka dni spędzi jeszcze w lecznicy - trzeba ją odpchlić, odrobaczyć i takie tam.
Na razie trochę dziczy ale raczej tak lękowo, nie jest agresywna.
Być może nie będzie nakolankowym pieszczochem.
Pasowałaby do domu samotnej osoby albo do takiego, który pozwoli jej zaprzyjaźnić się z człowiekiem we własnym tempie.
To taka refleksja z cyklu "mam marzenie"...

Buras na zdjęciu wygląda własnie tak, jakby bardzo chciał wrócić na własne śmieci i był gotów zrobić wszystko, by tak się stało.
Dzwoniłam w sprawie kotów, ale na razie cisza.

Właśnie dostałam wiadomość, że został odwieziony na miejsce i z prędkością nadświetlną oddalił się w nieznanym kierunku

pixie65 pisze:Właśnie dostałam wiadomość, że został odwieziony na miejsce i z prędkością nadświetlną oddalił się w nieznanym kierunku

Hehe, przypomniała mi się taka czarna szczekająca kocica półdługowłosa, która po trzech tygodniach bycia u mnie, została wypuszczona na stare śmiecie. Tiger mówiła, ze kota po prostu zaniemówiła ze szczęścia jak zobaczyła gdzie jest a zaraz potem pognała aż kurz się uniósł z traw okolicznych. Myślę, że w niektórych przypadkach, decyzja o wypuszczenia kota jest bardzo dobrą decyzją. :idea:

Podnoszę z apelem o pomoc w szukaniu tymczasu dla Czarnej Panny.
Kotka najprawdopodobniej będzie mogła zostać w lecznicy do czwartku.
I nie bardzo wiem, co dalej...

Znaleziono psa czarny golden retriever (o ile się znam) około roczny w okolicach Lublin- Felin/Świdnik las. Bez obroży, zadbany.
Jakby ktoś coś słyszał proszę o kontakt na pw. Jutro przejdę się po okolicy i poszukam ogłoszeń. Mam nadzieje, że ma właściciela bo tu nie może zostać

Wiem, ze nie ten watek, ale może ktoś coś wie słyszał ...
EDIT: Doczytałam, to raczej Flat coated retriever skoro czarny (lub coś podobnego -się nie znam :roll:

)

Najnowszy filmik z Iką. Zdziś. "Sory" za jakość Obrazek

.

Edit: A tu zdjęcia z dziś (czyli 1.11.11).

A my się z Krówką/Łatką przypominamy...
Po Rudą Maui czasem ktoś dzwoni (i chyba już będzie miała dom), a po Łatkę - ani jednego telefonu:(
A to fajna, bezproblemowa kicia... tylko zwykła taka...

Czarna kotka nie może pojechac do Białki, bo tam kotów zatrzęsienie i z tego co mówi Jurek, one sa tam zupełnie na dziko. On nie wie czy ktoś karmi i nie wie nic o kotach

Jak ona w ogóle się czuje??

Anda, wieeeeelgie dzięki za pomoc w poszukiwaniach DT/DS :1luvu:

Nie chciałabym zapeszyć ale dzisiaj dowiedziałam się, że...
Jest szansa na Dom.
Nie chcę cieszyć się zawczasu ale Kocia miała dzisiaj zrobiony test FeLV (pojedynczy, bo podwójnego nie udało się na szybko zdobyć).
Test wyszedł NEGATYWNY :dance:

To ważne, bo kotka ma szansę na dom, w którym jest już czterech rezydentów. Po przejściach.
Domek zorientowany w kocich sprawach i problemach, nie oczekujący, że "na dzień dobry" będzie pełna harmonia i takie tam.
Ale to wszystko dopiero być może...
Aby do piątku :wink:

Dzisiaj była u niej masza4 - tak jak się spodziewałyśmy: w trakcie zabiegów toaletowych, przy puszce sardynek, Kocia próbowała zaprezentować się z jak najlepszej strony

Były więc mruczanki, mizianki i wygibasy :1luvu:

Prosimy o kciuki: niech jej się uda :ok:

pixie65 pisze: Dzisiaj była u niej masza4 - tak jak się spodziewałyśmy: w trakcie zabiegów toaletowych, przy puszce sardynek, Kocia próbowała zaprezentować się z jak najlepszej strony
Były więc mruczanki, mizianki i wygibasy
Prosimy o kciuki: niech jej się uda

Niech się kocince uda

Lubelskie Tymczasycz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Kto przegląda forum