Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

Klusek z niego :lol:

Ciekawie wygląda z tym czarnym ogonkiem.
Tak, Mela ma grube pazury, ale ona była chyba długo bezdomna.Powiedziano mi w lecznicy, że ma ok.roku, wyglądała na trzymiesięczne kocię i miała pozostać taka filigranowa :mrgreen:

Wetka, która ją złapała zobaczyła Melę po kilku miesiącach i siadła z wrażenia.Melcię zjadały robaki, tak zarobaczonego kota w życiu nie widziałam.
Fajnie,że już masz sprawny komputer :lol:

Wymiziaj koty ode mnie, proszę.

Koty wymiziane, śpią

Dziękujemy

Obiecałam zdjęcie Krzysia, ale dziś jest tak ponuro, że szkoda marnować kliszę w telefonie... :wink:

Coś tam jednak zrobiłam:

Tak śpi w tej chwili:

A tu jedna z na pewno więcej niż dziesięciu prób jakiś czas temu. Nie mogłam opędzić się od baranków, kiedy tylko podniosłam telefon

I to śmieszne zdjęcie, szkoda, że takie niewyraźne i niekształtne (musiałam uciąć pół zdjęcia, bo nie o terakotę tu chodziło

). Krzyś tu meczy

tzn. miauczy jak to on - jak koza albo owca

W tle Chrapek:

EDIT Podmiana zdjęć (serwer)

Piękny koci zestaw :1luvu:

Krzyś naprawdę ładnie wygląda, kawał kota z niego i to niezwykłe umaszczenie :1luvu:

Krzyś ma ogonek...doczepiany :lol:

to bardzo piękny biały...miś

Przystojniak

Witam "nowych" na wątku

I dziękuję za komplementy. W imieniu Krzysia.
I proszę nie przejmować się jakością filmików i dźwiękami w tle ("Alf" :oops:

):
1
2

Jaki dziś koszmarny dzień, strasznie się zaczął, niby nie jestem przesądna, ale aż się boję, co będzie przez resztę tygodnia

Można się zachwycać filmikami z Krzysiem w roli głównej (i jedynej) :wink:

Zapraszamy

A weszłam, żeby wstawić zdjęcie śpiącego Krzysia, jakość fatalna, bo ciemno, musiałam błysnąć fleszem, od białego jak śnieg futerka flesz się odbija, ale pozycja została uchwycona. To dziobanie noskiem aktualnego podłoża jest przekomiczne

Martwią mnie te jego oczy, już 10 dni podajemy kropelki, dziś musiałam podjechać po nastepną receptę, bo wczoraj wykończyliśmy buteleczkę (tak tak, mnóstwo kropelek się marnuje, spływając po futerku, moich rękach, moich nogach it.). Niech on w końcu będzie zdrowy...

EDIT Podmiana zdjęcia (serwer)

Kasiu, to tylko infekcja, jest diagnoza, da się to wyleczyć, nie panikuj.Szkoda,że bliżej nie mieszkamy, zakrapiałabym mu te oczka, w podawaniu leków mam bowiem wprawę.No, przy tylu tymczasach :mrgreen:

Będzie dobrze, będzie miał piękne, błyszczące oczka i super domek, zobaczysz :ok:

Ja to w ogóle żałuję, że nie mieszkamy bliżej siebie...
Jedynym "zabiegiem", który wychodzi mi dobrze, sprawnie, jest podanie tabletki. Niuni :wink:

Z tymi kroplami dla Krzysia też jest coraz lepiej, choć wolałabym oszczędzić mu niepotrzebnego stresu, a sobie nowych krwawych cięć

Mam niedosyt przebywania z kotami (i vice versa), wychodzę z domu rano, wracam późno, wczoraj już po zmroku. A one włażą mi na ręce i na kolana na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy". Jakieś ręce i kolana chętne na przyjęcie Krzysia? :wink:

Znajdą się :ok:

On musi być taki cieplutki, milutki, przytulaśny.Niewiele jest białych kotów, a wiec i pod tym względem Krzyś jest wyjątkowy.I imię ma takie cieplutkie.Tylko brać i bardzo kochać :1luvu:

Co można o Krzysiu napisać? Miziak to nieprzeciętny, przytulanka. Ewentualne literówki w tym poście to jego sprawka

(niewygodnie mi pisać, bo własnie usadowił mi się na kolanach). Oczy ciągle niezbyt piękne, a tu już 2 tygodnie mija, od kiedy podajemy Floxal, chyba już dosyć

Martwię się, zże już taki jego urok, te problmy z oczami, za czasów "dzikiej swobody" (taaak, dziś jestem w domu, jest w sumie ładna pogoda, koty chciały posiedzieć na balkonie. Moje koty. Chrapek i Niunia. Krzyś wolał kocyk, a teraz moje kolana

) zawsze coś mu wyciekało albo miał brzydkie "śpiochy".
Wczoraj czytałam e-booka, Krzyś na kolanach, mogam go dokładnie wymiziać, no i znalazłam w kilku miejscach resztki strupków po tych wiosennych kocich (?) walkach.
Teraz jest śliczny

EDIT Usunięcie błędnych linków do zdjęć